Na jałowej, spieczonej ziemi, przypominającej planetę po apokaliptycznej
zagładzie czy jeden ze światów równoległych, istniejących obok naszego,
pozostały tylko ślady dawnej upadłej cywilizacji. Ten złowrogi świat przemierza
Roland, ostatni z dumnego klanu rewolwerowców, ścigając człowieka w czerni,
który posiadł tajemnicę Wieży - mistycznego miejsca, gdzie być może uda się
rozwiązać zagadkę czasu czy przestrzeni. Podczas wędrówki musi stawić czoła
opętanej kapłance: spotyka szalonych osadników, gadającego kruka, zamieszkujące
podziemia mutanty oraz pochodzącego z Ziemi chłopca, Jake`a.
Jako, że jakiś czas temu postanowiłam poznać więcej dzieł
autorstwa Stephena Kinga sięgnęłam znów po coś spod jego ręki. Tym razem
trafiło na Rolanda z cyklu Mroczna Wieża. Z wielką nadzieją na
wspaniałą przygodę rozpoczęłam jak najszybciej lekturę. Oczywiście moje
oczekiwania były bardzo wysokie, gdyż wiem już że Stephen potrafi wspaniale kreować
nowe światy.
Roland, który jest podwaliną pod cały cykl
na samym początku nie wydaje się zbyt wciągający. Nim na dobre wczułam się w
atmosferę utworu byłam już trochę znużona i zniecierpliwiona oczekiwaniem na
coś co mnie zaskoczy. Postanowiłam jednak wytrwale czytać dalej. Trzeba tez
zwrócić uwagę na fakt, iż w Rolandzie mamy dopiero wprowadzenie w cykl - to
tutaj poznajemy głównego bohatera a także jego cel. Pierwsza część cyklu
ukazuje nam również bogactwo świata wykreowanego przez autora. Właśnie na tą
krainę należy zwrócić uwagę, na to jak barwnie została przedstawiona. Czas ma
tutaj całkiem inne znaczenie, przeszłość, przyszłość i teraźniejszość są tu pojęciami
mającymi nieco inny wymiar niż ten dobrze nam znany. Wszystkie krainy i światy
jakie przemierza tytułowy Roland są pełne dziwnych zjawisk i istot.
Roland napisany jest językiem, który nikomu nie będzie
sprawiał trudności w odbiorze. Stephen wplótł także elementy grozy, z których
jest tak doskonale wszystkim znany. Mimo, że akcja utworu nie powala na kolana
to książkę czyta się z zaciekawieniem, choć dopiero po kilkunastu stronach.
Książka nie jest lekturą należącą do łatwych i lekkich jednak miłośnicy Kinga
powinni poznać i tę serię. Klimat książki jest dość ciężki, ale nie brakuje mu
tajemniczości i niedopowiedzeń, które działają na ogromny plus. Oceniam ten
utwór na 4/6 i mam nadzieję, że w kolejnych tomach autor zaserwuje nam porządną
dawkę akcji.
Ja sobie odpuszczę Kinga, ciężko mi się czyta jego powieści. Nie wiem dlaczego.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja.
Już od dawna zaciekawily mnie powieści Kinga, kilka z nich jest nawet na moje liście must have. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń