3 wrz 2013

"Tancerze burzy" - Jay Kristoff - recenzja

Wzruszająca i tragiczna opowieść o przyjaźni, miłości, wierności i zdradzie wciąga w strumień fantastycznych obrazów i oszałamiających barw, choć pozostawia też na języku gorzki posmak lotosowego dymu. Pierwsza część trylogii Wojna lotosowa wprowadza czytelników w świat wysp Shima, które, rządzone przez okrutnego szoguna, są na granicy przetrwania: toksyczny przemysł wyniszcza państwo, a władca dba wyłącznie o własne interesy. Tajemnicza, wszechmocna Gildia surowo każe każdego, kogo podejrzewa o Nieczystość. W tym świecie zaawansowana technologia przeplata się z japońską mitologią. W tych niespokojnych czasach szogun wydaje polecenie wyrok: wysyła Yukiko i jej ojca po gryfa – gatunek istniejący już tylko w legendach – co od początku jawi się jako zadanie niemożliwe do wykonania. Życie ojca i córki wisi na włosku, bo, jak wszyscy doskonale wiedzą, szogunowi się nie odmawia. Jednak misja okazuje się daleko bardziej niebezpieczna, niż niemożliwa.



„Tancerze burzy” to książka, którą albo pokochasz, albo znienawidzisz. Nie dla każdego ta książka będzie wspaniałą lekturą, ale jeśli nie boisz się zaryzykować – Drogi Czytelniku – to ten japoński steampunk będzie wspaniałą przygodą. „Demony. Miłóść. Zdrada. Pojedynki. Spiski. Samurajowie. Buntownicy” - te kilka słów na okładce przekonało mnie, by sięgnąć po powieść Kristoffa. 

Początkowo było mi niezwykle ciężko odnaleźć się w świecie autora, a spowodowane było to tym, iż zostajemy od razu wrzuceni na „głęboką wodę”. Bez zbędnych ceregieli Jay Kristoff wrzuca nas w sam środek akcji – i to my sami musimy się w niej odnaleźć. Z biegiem stron akcja nieco zwalnia i uspokaja się, ale autor nie pozwala nam popaść w stan znudzenia, gdyż szybko pojawiają się kolejne wydarzenia , która nie dają możliwości czytelnikowi oderwać się od książki. 

W utworze poznajemy Yukiko, która jest zbuntowaną szesnastolatką – co akurat nie dziwi – oraz poważną łowczynią. Jak możecie się domyślić jest to interesująca postać z charakterkiem, nie brakuje jej zdecydowania, siły i odwagi. Mnie szczerze zainteresowała postać Kasumi, która jest zabójczo piękną i niezwykle niebezpieczną wojowniczką. W tym utworze możemy spotkać takie stworzenie jak … gryfa. Jednak autor wykazał się inicjatywą i oprócz znanego wyglądu gryfa postanowił bliżej opisać to stworzenie. Jego wersja gryfa bardzo mnie zaciekawiła. Jeśli ktoś spodziewa się wątku romantycznego wybijającego się na pierwszy plan, będzie trochę zawiedziony. Trójkąt miłosny jaki znajdziemy w utworze jest pobocznym wątkiem, ale niezwykle istotnym dla fabuły. 

Co odróżnia tę książkę od wielu innych? Z pewnością fakt, iż autor nie szczędził nam japońskich słów. Początkowo są trochę drażniące, jednak z upływem stron stają się elementem, bez którego ta książka nie była by już tak ciekawa. Z pewnością nauczyłam się znaczeń kilku słów, czy też zwrotów popularnych w kulturze japońskiej. Autor na początku serwuje nam sporą dawkę opisów, ale gdy już przez nie przejdziemy wszystko staje się ciekawsze i pochłania czytelnika na długie godziny. Żywe tempo akcji sprawia, że książka wbija czytelnika w fotel i tylko zmęczenie może nas oderwać od lektury a nawet wtedy ciężko jest ją odłożyć na półkę. „Jeszcze tylko jeden rozdział” - to kłamstwo powtarzałam wielokrotnie czytając do późnych godzin nocnych. 

„Tancerze burzy” to historia, która porywa czytelnika w wir niezwykłych wydarzeń. Interesujący opis kultury japońskiej jest kolejną rzeczą, która zasługuje na uznanie. Jay bardzo ciekawie przedstawia niektóre aspekty Japonii. Książka która zawiera ciekawą fabułę, pędzącą akcję oraz niezwykłą okładkę to z pewnością pozycja, którą trzeba przeczytać. Jak dla mnie „Wojna lotosowa” dopiero się rozkręca, a „Tancerze burzy” to preludium do nadciągających wydarzeń. Książka otrzymuje ocenę 5/6, i już zacieram ręce na kolejny tom tej opowieści. 

Za książkę dziękuję Grupie wydawniczej Foksal.

6 komentarzy:

  1. Mam w planach - cieszę się, że książka jest już u mnie na półce, bo zapowiada się smakowita lektura ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie się podobała bardzo. :) Czekam niecierpliwie na kolejny tom.

    OdpowiedzUsuń
  3. Początek mi szedł bardzo opornie, potem było ttrochę lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam ją *_* Po Twojej recenzji cieszę się jeszcze bardziej, że ją mam :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo jestem ciekawy tych klimatów, więc koniecznie muszę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Już się nie mogę doczekać aż ta książka znajdzie się na mojej półce. Natknęłam się na nią szukając prezentu dla koleżanki, a po przeczytaniu wielu - pozytywnych - opinii muszę się w nią zaopatrzyć!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!