7 paź 2013

"Doktor Sen" - Stephen King - recenzja

Kontynuacja bestsellerowego „Lśnienia”!
Pamiętacie małego chłopca obdarzonego niezwykłą mocą? Chłopca nękanego przez duchy? Chłopca uwięzionego w odludnym hotelu wraz z opętanym ojcem? Możecie już poznać jego dalsze losy!
Grupa staruszków nazywająca się Prawdziwym Węzłem przemierza autostrady Ameryki w poszukiwaniu pożywienia. Z pozoru są nieszkodliwi – emeryci odziani w poliester, nierozstający się ze swoimi samochodami turystycznymi. Jednak Dan Torrance już wie, a rezolutna dwunastolatka Abra Stone wkrótce się przekona, że Prawdziwy Węzeł to prawie nieśmiertelne istoty żywiące się substancją wytwarzaną przez poddane śmiertelnym torturom dzieci obdarzone tym samym darem, co Dan.
Nękany przez mieszkańców hotelu Panorama, w którym jako dziecko spędził jedną straszliwą zimę, Dan przez dziesięciolecia błąka się po Ameryce, usiłując zrzucić z siebie odziedziczone po ojcu brzemię beznadziei, alkoholizmu i przemocy. Ostatecznie odnajduje swoje miejsce w małym miasteczku w New Hampshire, we wspierającej go grupie Anonimowych Alkoholików i w domu opieki, gdzie zachowana z lat dzieciństwa resztka mocy pozwala mu nieść ulgę umierającym w ostatnich chwilach ich życia. Staje się znany jako „Doktor Sen”.
Kiedy Dan poznaje efemeryczną Abrę Stone, jej nadzwyczajny dar budzi drzemiące w nim demony i każe mu stanąć do boju o jej duszę i przetrwanie. To epicka batalia między dobrem i złem, krwawa, pełna rozmachu opowieść, która zachwyci miliony miłośników „Lśnienia” i zadowoli każdego, kto dopiero teraz wkracza w świat tej już klasycznej pozycji w dorobku Kinga

Stephen King autor, którego nie sposób nie znać. Każdy kto tylko czyta, powinie poznać choć jedną jego powieść. Czytałam już wiele jego powieści, gdy byłam nieco młodsza. Czasem było mi ciężko, gdyż jego sposób przedstawiania wydarzeń jest dość osobliwy, niemniej jednak polubiłam go właśnie za to, choć nie tylko :) Król horroru – nazwisko zobowiązuje – inspiracja dla wielu, nie da się przejść obojętnie obok jego powieści – albo się je pokocha, albo będą dla nas niestrawne. Ja pokochałam jego twórczość od pierwszej książki jaką mogłam przeczytać. 

„Doktor Sen” to kontynuacja bestsellerowego „Lśnienia”, które zdobyło już serca wielu czytelników. Tym razem bohaterem jest dorosły już Dan, który niestety popadł w alkoholizm. Przyczyną jego upadku moralnego jest jego dar a zarazem przekleństwo. Jego niezwykłe umiejętności nie osłabły wraz z okresem dorastania, niestety są one dla Dana ciężarem. Alkohol ''pomaga'' mu, w pewien sposób staje się blokadą dla nawiedzających go zjaw. Bohater stacza się coraz bardziej, gdy sięga dna pomocną dłoń wyciągają do niego życzliwi ludzie, którzy stają na jego drodze. Otrzymuje pracę, w które dzięki swojemu darowi jest niezwykle pomocny, dzięki temu w końcu jakoś powoli wygrzebuje się z dołka. 
Drugim bohaterem odgrywającym istotną rolę w tym utworze jest kobieta o imieniu Abra. Niezwykła dziewczynka posiada dar podobny do tego, który ma Dan, jednak jest on o wiele bardziej rozbudowany i rozwinięty.

Bohaterowie nie są wyidealizowani, są postaciami pełnymi wad i uzależnień. Nie ma tutaj podziału na dobro i zło, na biel i czerń – są tu tylko odcienie szarości, jaśniejsze bądź ciemniejsze, ale to zawsze szarości. Dzięki temu bohaterowie są postaciami rzeczywistymi, z prawdziwego zdarzenia. Tak jak przeciętny człowiek mają lepsze o gorsze dni, swoje smutki i radości, w chwilach załamania nie ukrywają łez, ale potrafią też śmiać się całą duszą. 

Kto czytał wcześniej jakąkolwiek powieść Kinga wie dobrze, że akcja płynie u niego miarowym tempem. Autor niczego nie przyspiesza na siłę, wydarzenia rozgrywają się we własnym tempie. Już na samym początku King potrafi zaskoczyć. Powieść wciąga już od pierwszych stron. Czytelnik nie nudzi się czytając kolejne opisy. Świat przedstawiony potrafi wciągnąć na tyle, że po odłożeniu lektury trzeba kilku chwil by odetchnąć i znów wrócić do rzeczywistości.

Aby rozpocząć lekturę książki „Doktor Sen” najpierw koniecznie trzeba przeczytać „Lśnienie” - bez tego książka będzie dla nas niezrozumiała i zagmatwana. Jednak Ci z Was, którzy są już po lekturze „Lśnienia” koniecznie muszą sięgnąć po kontynuację. Poprzeczka postawiona była bardzo wysoko – i mimo że obawiałam się, czy autor sprosta postawionemu sobie zadaniu, odetchnęłam z wielką ulgą po zakończeniu lektury książki – autor zdał celująco. Jeśli nie boisz się mocnej lektury, która zmusi cię do myślenia to śmiało sięgaj po Kinga. Mocna lektura, która z pewnością pozostawi po sobie ślad. Jak dla mnie książka jedna z lepszych jakie czytałam. King otrzymuje 5.5/6! A ja tymczasem już zacieram ręce na lekturę „Carrie” :)



Za możliwość lektury dziękuję 
wydawnictwu Prószyński i S-ka 
oraz Pani Annie

5 komentarzy:

  1. Aż wstyd przyznać, ale Lśnienia nie czytałam o_O Koniecznie muszę się zaopatrzyć w Lśnienie i tę zrecenzowaną pozycję!

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę się w końcu wziąć za książki Kinga. Pierwsza na odstrzał pójdzie Carrie i Lśnienie xD

    OdpowiedzUsuń
  3. E tam, wszystkim wstyd, a ja Kinga jeszcze w ogóle nie miałam okazji czytać :D Ale mam zamiar to nadrobić, bo na półce czekają już dwie książki tego pana, dorwane w markecie za 10zł/sztuka :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Dopiero niedawno zapoznałem się z pierwszą powieścią Kinga. Jeśli chodzi o tę pozycję, to bardzo ciekawy zabieg, w końcu "Lśnienie" ma już swoje lata, a tu nagle otrzymujemy sequel :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kontynuacja przyzwoita, ale ,,Lśnienia" nie pobiła. ,,Doktor sen" musi się zadowolić życiem w cieniu starszego brata ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!