20 wrz 2014

"Cień Hegemona" - Orson Scott Card - recenzja

Wojna Ligi została wygrana, ludzkość ocalała. Zwycięstwo nad Formidami odniosło dziewięcioro dzieci – geniuszy strategii i taktyki – pod dowództwem Endera Wiggina. Ender wyruszył w kosmos na statku kolonizacyjnym, nikt już go na Ziemi nie zobaczy. Dzieci ze Szkoły Bojowej wróciły do swoich domów, do rodziców. Starają się przystosować do zwykłego cywilnego życia. Zapewne by im się to udało, ale są zbyt utalentowane, by nie chciał ich wykorzystać ktoś, kto pragnie sięgnąć po władzę nad światem.


Po lekturze Cienia Endera ucieszył mnie fakt, że wydano kolejne części serii. Opowieść o Groszku i jego przygodach była ciekawą lekturą, dzięki której mogliśmy z nieco innej perspektywy zajrzeć w uniwersum Gry Endera. Ponieważ Cień Endera był opowieścią równoległą do Gry Endera, nie było żadnego problemu z odnalezieniem się w fabule i opisywanym świecie. Cień Hegemona to już nieco inna sprawa. W tej części obie historie stanęły na rozdrożu i każda biegnie nieco innym torem. Dzięki temu Cień Hegemona daje możliwość opowiedzenia nowej historii, niekoniecznie związanej tak mocno z Enderem. 

Cień Hegemona to utwór, w którym dominującym motywem jest wojna.  W tej części znajdziemy mnóstwo informacji o logistyce, planowaniu, wojskowej strategii – starcia pomiędzy Groszkiem a jego przeciwnikiem wprawią w zdumienie nawet niedoświadczonego stratega. Różnica pomiędzy tą częścią a poprzednią polega głównie na tym, że tutaj akcja rozgrywa się na Dalekim Wschodzie, a role, które przypisane były robalom, teraz zajmuje ludność Chin i Indii. 

Autor oprócz wrażeń związanych z wojną, dostarczył nam sporo informacji na temat rodzin naszych bohaterów. Dowiemy się o tym, jak ukształtowały się postawy dzieci i na jakich wzorcach opierały one swoje osądy oraz działania. Autor poruszył także kwestie dotyczące zemsty, wyalienowania czy też odpowiedzialności. Relacje pomiędzy bohaterami zapewniają duże pole manewru do przedstawienia właśnie takich kwestii i zachowań. Autor może dokładnie przedstawić ludzką psychikę oraz zachowania w sytuacjach wymagających podjęcia szybkich decyzji. 

Cień Hegemona to utwór, który ciekawie przedstawia nowe zagrożenia czające się na bohaterów, nie pomijając jednocześnie wcześniejszej historii Groszka. Plusem niewątpliwie jest to, że tym razem wydarzenia nie rozgrywają się w kosmosie – jak miało to miejsce dotychczas – a na Ziemi, dzięki czemu utwór nabiera nowego wymiaru i staje nam się nieco bliższą opowieścią, gdyż łatwiej umiejscowić akcję wydarzeń. Minusem może być to, że zakończenie nieco rozczarowuje. Przez cały utwór czekamy z niecierpliwością na ostateczne starcie, autor buduje niesamowite napięcie, a tu nagle okazuje się, że to jeszcze nie koniec i zmuszeni jesteśmy czekać na kolejny tom. Niemniej jednak warto przeczytać Cień Hegemona, ponieważ nie odstaje poziomem i stylistyką od Cienia Endera i z pewnością zapewni nam wiele emocji podczas lektury. Mimo różnic, jakie są pomiędzy tymi dwoma częściami, oba utwory dalej są jedną spójną historią, którą należy poznać w całości. Wystawiam mocne 4/6 i czekam na kolejną część tej opowieści. 

2 komentarze:

  1. Koniecznie muszę zabrać się za tą serię.
    cranberry-books.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam książek Orsona, ale jeśli kiedyś będę miała w planie zapoznać się z jego twórczością, to zacznę oczywiście od pierwszego tomu :P

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!