Tood Hewitt jest jedynym chłopcem w osadzie pełnej mężczyzn. Odkąd
osadnicy zostali zarażeni Szumem, Todd słyszy wszystko, co mężczyźni myślą, a
oni słyszą wszystko, co myśli on. Za
miesiąc Todd ma stać się mężczyzną, ale wśród otaczającej go kakofonii orientuje
się, że mieszkańcy osady coś przed nim ukrywają – coś tak strasznego, że Todd
zmuszony jest uciec wraz ze swoim psem, którego prosty, lojalny głos również
słyszy. Ścigani przez wrogo nastawionych osadników, natrafiają na dziwną,
milczącą istotę: dziewczynę. Kim ona jest? Dlaczego nie została zabita przez
chorobę, tak jak wszystkie inne kobiety w Nowym Świecie? Chropowata narracja
Todda wciąga czytelników w zapierającą dech podróż, w toku której chłopiec
stojący u progu dorosłości musi się oduczyć wszystkiego, co zna, aby pojąć, kim
naprawdę jest.
Todd jest nastoletnim chłopcem w
osadzie pełnej mężczyzn. Nie jest to dla niego łatwe, ponieważ nie ma tam
żadnych przyjaciół. Jego najlepszym kompanem jest pies, który wabi się Manczi.
Choć początkowo Todd nie był zachwycony z psiaka, z czasem przywiązał się do
niego. Todd mieszka w dziwnym świecie,
gdzie może słyszeć myśli nie tylko swoich współplemieńców, ale także swojego
psa. Już niedługo chłopiec przejdzie tajemniczą ceremonię, po której będzie
pełnoprawnym mężczyzną. Jednak na swojej życiowej drodze spotyka tajemniczą
istotę... kobietę, a podobno wszystkie zginęły przez Szum.
Patrick Ness stworzył niezwykły
świat, którzy rządzi się całkiem innymi prawami niż nasz. Po pierwsze mamy
Szum, którego nie można się pozbyć. Szum, który towarzyszy mężczyznom każdego
dnia. Nie można go po prostu wyłączyć. Jest od nieodzownym elementem tego
świata. Najciekawsze jest to, że kobiety wcale nie odczuwają skutków Szumu.
Samo zjawisko istnienia Szumu jest nieco zagadkowe. Po przybyciu do Nowego
Świata koloniści zaczęli słyszeć nawzajem swoje myśli.
"Na ostrzu noża" to
powieść, która ma w sobie potencjał. Z pewnością autor miał ciekawy pomysł,
jednak początkowo utwór mnie nie zachwycił. Miałam ogromny problem, żeby poczuć
klimat powieści. Na szczęście nie zniechęciłam się od razu i postanowiłam dać
książce szansę. Wielokrotnie bywa tak, że początek jest bardzo trudny i czyta
się go dość opornie, ale później jest coraz lepiej i w rezultacie okazuje się,
że powieść jako całość jest bardzo ciekawa.
Bohaterowie tego utworu są
pełnowymiarowi. Nie są postaciami wyidealizowanymi, lecz jak każdy z nas
posiadają wady i zalety. Nic nie jest całkowicie białe, czy też czarne.
Narratorem jest Todd, co pozwala poczuć emocje i rozterki, jakie nim targają.
Czytelnik może poczuć się tak jak bohater, może zastanowić się nad tym, jakby
on postąpił na miejscu chłopca.
cała recenzja na:
za książę dziękuję BookGeek.pl
Dobrze, że ta seria zapowiada się ciekawie. Co prawda nie lubię zbytniej przewidywalności oraz tych dłużących się opisów, ale będę szukać tego tytułu na przecenach :D
OdpowiedzUsuń