15 gru 2014

Splątany warkocz Bereniki - Anna Gruszka - recenzja

Berenika ma 28 lat, mieszka w Krakowie, jest prawnikiem w prywatnej firmie, no i może trochę tęskni za miłością. Gdyby to była bajka dla grzecznych dziewczynek, pojawiłby się teraz książę na białym koniu i żyliby długo i szczęśliwie.  Ale to nie jest bajka dla grzecznych dziewczynek, bo rycerz jest... no właśnie, kim on dla niej jest? I jak ich kontrowersyjny związek wytłumaczyć innym? Przyjaciołom, rodzinie... A przede wszystkim sobie.  Wydaje się, że w takiej sytuacji półtoraroczny kontrakt Piotra w Australii jest wybawieniem albo odroczeniem kary.  Berenika zostaje sama w wielkim mieszkaniu ukochanego i jakoś musi wypełnić samotne miesiące. Gdyby kierowała się rozsądkiem, nigdy w jej domu nie pojawiliby się dwaj lokatorzy i może nie zrobiłaby tylu głupstw.  Ale Berenika nigdy nie była rozsądna, dlatego plącze nici swojego życia w wyjątkowo skomplikowaną materię. Kocha, tęskni i próbuje przeczekać. A czeka wyjątkowo nerwowo i niekonsekwentnie...


Rozpoczynając utwór autorstwa Anny Gruszki nie wiedziałam czego się spodziewać. Nie czytałam innych opinii, ani ukazujących się zapowiedzi. Na półce w pewnej księgarni, wpadła mi w oko okładka, więc sięgnęłam po nią i przeczytałam opis na końcu książki. Jednak wówczas nie tego szukałam, więc przeszłam do innych lektur. Po jakimś czasie, gdy otrzymałam propozycję zrecenzowania tej książki, przypomniałam sobie o niej, i pomyślałam: "a dlaczego by nie spróbować?".

Berenika jest kobietą przedsiębiorczą, zasiada na wysokim stanowisku. Jest piękną kobietą, której nie brakuje zalotników. Z pewnością wie, czego chce, jednak odczuwa w życiu pustkę. Skrycie kocha kogoś, kogo zdecydowanie nie powinna darzyć aż takim uczuciem. Piotr to facet, który nigdy nie narzekał na brak przygód łóżkowych. Niedawno kupił mieszkanie, dzięki któremu pragnie zbliżyć się do kobiety, którą kocha całe swoje życie. 

Zakazany owoc smakuje najlepiej. Czy rzeczywiście tak jest? Czy to, co wydaje się na pozór oczywiste może w rzeczywistości wyglądać inaczej? Miałam bardzo duży problem z oceną tej książki. Nie wiedziałam, jak odebrać ten utwór. Dopiero poznając zakończenie miałam pełny obraz wszystkich rozgrywających się do tej pory wydarzeń. Nie jestem fanką literatury tak nasyconej erotyzmem, aczkolwiek ta książka wywołała we mnie wiele emocji. Nie jeden raz uroniłam łzę oddając się lekturze. Historia Bereniki i Piotra jest bardzo wzruszająca. Na szczęście zakończenie jest szczęśliwe, co nie zawsze zdarza się w prawdziwym życiu. 

Styl autorki jest lekki i wyrazisty, język natomiast bardzo prosty. Akcja utworu nie pozwala się nudzić, mimo że nie ma zabójczego tempa. Książkę czyta się bardzo szybko, fabuła wciąga czytelnika, a różne perypetie bohaterów są dość interesujące. Sami bohaterowie są niezwykle realni, tak jak w prawdziwym życiu przeżywają wzloty i upadki, chwile smutku i radości. Całość jest tak skonstruowana, że czytelnik ma wrażenie, jakby czytał o prawdziwych wydarzeniach ludzi żyjących tuż obok. 

Niestety, moim zdaniem autorce nie do końca udały się sceny seksu. Na ogół bywa tak, że sam stosunek jest niezwykle płytki, kilka pchnięć, wielokrotny orgazm i już jest po wszystkim. Nie ma w tym większego uczucia, jedynie zwierzęca żądza. Nie byłam zachwycona tym, że wiele postaci jest wykreowanych głównie po to, by stworzyć nową okazję do opisywania kolejnych erotycznych scen. Jak już wspominałam, nie jestem fanką takiej literatury i po tej lekturze w dalszym ciągu nie zmienię zdania.  

"Splątany warkocz Bereniki" czytało mi się dość dobrze, ale książka nie pochłonęła mnie całkowicie. Brakowało mi głębi przekazu. Wiele rzeczy zostało niezwykle spłycone do scen czysto erotycznych. Nie pomogą tu bardzo realni bohaterowie, choć niezwykle umilają czytanie i ułatwiają poznawanie całej lektury. Choć książka wywołała we mnie sporo emocji nie jest to książka, do której będę wracać w przyszłości. Każdy szuka czegoś innego w lekturze, dlatego zachęcam Was do poznawania nawet tego, do czego nie do końca jesteśmy przekonani. Wystawiam 3.5/6. 


Za książkę dziękuję wydawnictwu Papierowy Księżyc.

1 komentarz:

  1. Pewnie taka lekka lektura dla zabicia czasu:) Mimo to przeczytałabym:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!