11 gru 2014

Na ostrzu noża - Patrick Ness - recenzja

Tood Hewitt jest jedynym chłopcem w osadzie pełnej mężczyzn. Odkąd osadnicy zostali zarażeni Szumem, Todd słyszy wszystko, co mężczyźni myślą, a oni słyszą wszystko, co myśli on.  Za miesiąc Todd ma stać się mężczyzną, ale wśród otaczającej go kakofonii orientuje się, że mieszkańcy osady coś przed nim ukrywają – coś tak strasznego, że Todd zmuszony jest uciec wraz ze swoim psem, którego prosty, lojalny głos również słyszy. Ścigani przez wrogo nastawionych osadników, natrafiają na dziwną, milczącą istotę: dziewczynę. Kim ona jest? Dlaczego nie została zabita przez chorobę, tak jak wszystkie inne kobiety w Nowym Świecie? Chropowata narracja Todda wciąga czytelników w zapierającą dech podróż, w toku której chłopiec stojący u progu dorosłości musi się oduczyć wszystkiego, co zna, aby pojąć, kim naprawdę jest.


Todd jest nastoletnim chłopcem w osadzie pełnej mężczyzn. Nie jest to dla niego łatwe, ponieważ nie ma tam żadnych przyjaciół. Jego najlepszym kompanem jest pies, który wabi się Manczi. Choć początkowo Todd nie był zachwycony z psiaka, z czasem przywiązał się do niego.  Todd mieszka w dziwnym świecie, gdzie może słyszeć myśli nie tylko swoich współplemieńców, ale także swojego psa. Już niedługo chłopiec przejdzie tajemniczą ceremonię, po której będzie pełnoprawnym mężczyzną. Jednak na swojej życiowej drodze spotyka tajemniczą istotę... kobietę, a podobno wszystkie zginęły przez Szum.

Patrick Ness stworzył niezwykły świat, którzy rządzi się całkiem innymi prawami niż nasz. Po pierwsze mamy Szum, którego nie można się pozbyć. Szum, który towarzyszy mężczyznom każdego dnia. Nie można go po prostu wyłączyć. Jest od nieodzownym elementem tego świata. Najciekawsze jest to, że kobiety wcale nie odczuwają skutków Szumu. Samo zjawisko istnienia Szumu jest nieco zagadkowe. Po przybyciu do Nowego Świata koloniści zaczęli słyszeć nawzajem swoje myśli.

"Na ostrzu noża" to powieść, która ma w sobie potencjał. Z pewnością autor miał ciekawy pomysł, jednak początkowo utwór mnie nie zachwycił. Miałam ogromny problem, żeby poczuć klimat powieści. Na szczęście nie zniechęciłam się od razu i postanowiłam dać książce szansę. Wielokrotnie bywa tak, że początek jest bardzo trudny i czyta się go dość opornie, ale później jest coraz lepiej i w rezultacie okazuje się, że powieść jako całość jest bardzo ciekawa.

Bohaterowie tego utworu są pełnowymiarowi. Nie są postaciami wyidealizowanymi, lecz jak każdy z nas posiadają wady i zalety. Nic nie jest całkowicie białe, czy też czarne. Narratorem jest Todd, co pozwala poczuć emocje i rozterki, jakie nim targają. Czytelnik może poczuć się tak jak bohater, może zastanowić się nad tym, jakby on postąpił na miejscu chłopca. 

cała recenzja na:



za książę dziękuję BookGeek.pl

1 komentarz:

  1. Dobrze, że ta seria zapowiada się ciekawie. Co prawda nie lubię zbytniej przewidywalności oraz tych dłużących się opisów, ale będę szukać tego tytułu na przecenach :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!