8 lis 2012

"Tron Półksiężyca" - Saladin Ahmed - recenzja


Królestwa Półksiężyca stoją na skraju rebelii. Krainą ghuli i dżinów, świętych wojowników i heretyków wstrząsa konflikt pomiędzy rządzącym żelazną ręką kalifem a mistrzem złodziei, Księciem Sokołów. Jakby tego było mało, ludzie zaczynają ginąć w dziwnych, nienaturalnych okolicznościach. Ktoś musi powstrzymać mordercę. Tym kimś ma być doktor Adulla Machslud.
Sęk w tym, że ostatni prawdziwy łowca ghuli w wielkim mieście Dhamsawaat jest już zmęczony polowaniem na stwory, najchętniej przeszedłby na emeryturę. Gdy jednak ofiarami mordercy padają członkowie rodziny jego byłej kochanki, sprawa staje osobista. Wraz z młodym pomocnikiem Raseedem bas Raseedem i obdarzoną niezwykłą mocą Zamią odkrywają, że coś łączy tajemnicze zabójstwa z rodzącą się rebelią – ktoś próbuje zdobyć Tron Półksiężyca. "
Gdy tylko przeczytałam na okładce „Tronu Półksiężyca”: "Świat z „Baśni z tysiąca i jednej nocy” ożywa na kartach opowieści o łowcy demonów” stwierdziłam, że muszę mieć tę książkę. Wszak kto z nas nie zna „Baśni z tysiąca i jednej nocy”? Kto wtedy po raz pierwszy nie zapragnął mieć własnego dżina? Kto z nas nie chciał odnajdywać wielkich skarbów? Ośmielę się stwierdzić, że spora liczba z nas – zapalonych czytelników – niejednokrotnie wracała do tych baśni. Jak zatem nietrudno się domyślić, gdy już miałam książkę w ręku, czym prędzej zabrałam się za lekturę.
„Tron Półksiężyca” to pierwsza część trylogii „Królestwa Półksiężyca”. Co mnie nieco zaskoczyło, to objętość książki. To nie jest grube tomiszcze, lecz zaledwie 366-cio stronicowy utwór. Gdy zobaczyłam tak cienką książkę, obawiałam się, że autor albo bardzo okroił opisywaną historię, albo będzie tu brakowało akcji i wielowątkowości. Na całe szczęście nie miałam racji. Autor bardzo zgrabnie zawarł kilka wątków, z których część jest jedynie nakreślona – zapowiadając rozwinięcie w kolejnych planowanych tomach – a kilka innych została bardzo ładnie rozwinięta, prowadząc czytelnika do zaskakujących rozwiązań.
Jeśli chodzi o bohaterów, to muszę przyznać, że większość przypadła mi do gustu, a to nie zdarza się często, by tak wielu bohaterów jednej powieści zdobyło moją sympatię. Główny bohater – doktor Adulla Machslud – to łowca, który swoim sposobem bycia wydaje się być niezłym luzakiem. Jednak cechę tę rekompensuje wiedzą i inteligencją, a także niemałym doświadczeniem i ciekawym humorem. Kolejną barwną postacią jest Rasid – asystent doktora i całkowite jego przeciwieństwo. Rasid, który ciągle zmaga się z rozterkami a do tego jest strasznie poprawny, żeby nie rzec, iż skrupulatnie trzyma się określonych norm. Oprócz tej zwariowanej dwójki natkniemy się jeszcze na Zadimę – zmiennokształtną, którą przepełnia żądza i dzika natura lwicy. Nie brakuje tutaj tajemniczego czarnego charakteru, którego zwą Mouw Ava – człowiek-szakal lub też istota cienia - postać, z którą spotykamy się już na samym początku utworu. Plusem całej kreacji bohaterów jest fakt, iż nie są oni wyidealizowani – jak niestety niejednokrotnie się to dzieje. Jak wiadomo, nie ma ludzi idealnych. Także w tym utworze postacie są bardzo realne, gdyż każda z nich skrywa również tę ciemniejszą stronę swojej natury.
Akcja książki mimo, iż nie pędzi szaleńczym tempem, to przy tej lekturze z pewnością nie będziemy się nudzić. Fabuła jest prosta i przyjemna w odbiorze. Język, jakim posługuje się autor, nie jest wyszukany, więc lektura przeznaczona jest dla szerokiego grona odbiorców. Utwór czyta się bardzo szybko. Lekturę polecam osobom, które lubią historie o łowcach, ghulach (tych mamy tu bardzo wiele, ba! nie zabraknie nawet kilku odmian tych istot) oraz o zaufaniu i przyjaźni. Z pewnością sięgnę po kolejne części tej trylogii, ponieważ w tak ponurej codzienności, jaką się otaczamy, potrzeba barwnych historii o ciekawych i egzotycznych nutach. Wystawiam 4/5 gdyż mimo, iż całość mi się podobała, brakowało mi nieco więcej akcji oraz fantastycznych zjawisk. Polecam każdemu, kto tylko pragnie poznać nieco inne spojrzenie na „Baśń tysiąca i jednej nocy”. 


Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Prószyński  i S-ka oraz Panu Marcinowi! 

7 komentarzy:

  1. Ooo, myślę, że może mi się spodobać :) Chętnie przeczytam, ale dopiero, jak ukaże się już cała seria.

    OdpowiedzUsuń
  2. To z pewnością książka dla mnie. :) Czytałam już wiele opinii na jej temat, wszyscy chwalą, więc nie pozostało mi nic innego, jak tylko zacząć wypatrywać jej w bibliotece.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czeka cierpliwie na półce. Już nie mogę się doczekać lektury.^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Zostałaś nominowana do zabawy Liebster Award:) Zapraszam po szczegóły tutaj: http://betterversionofthetruth.blogspot.com/2012/11/liebster-blog_9.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Dostałam już swój egzemplarz i niedługo sama zagłębię się w lekturze, jednak nie mogę się już doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie się podobała i już poszła pocztą do mojej Mamy, która również lubi tego typu historie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak będzie w biblio to przeczytam ; p

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!