Przed
laty, za cenę wielu śmierci, Asher pokonał mrocznego
czarnoksiężnika Morga i przyniósł Lur pokój. Lecz teraz,
szczęśliwie wychowując dzieci, Przebudzony Mag zdaje sobie sprawę,
że pokój i bezpieczeństwo były złudzeniem. Coś obudziło się w
głębi ziemi, sprowadzając na Lur siły natury grożące rozdarciem
ich świata na strzępy. Asher sądzi, że zdoła ocalić królestwo,
sięgając po niebezpieczną magię, której nienawidzi… i która
może go kosztować życie.
Rafel,
syn Ashera, jest magiem o wielkiej mocy, ale musi wyrwać się spod
kontroli ojca, żeby w pełni odkryć własne zdolności. Wszystkie
wcześniejsze ekspedycje przez zakazane góry zakończyły się
porażką i śmiercią ich uczestników, jednak Rafel jest
zdeterminowany, by podjąć taką próbę. Podczas gdy ojciec i syn
z trudem starają osiągnąć porozumienie, gdzieś indziej
rośnie w siłę potężne zło…
Rodzina
to jedna z najważniejszych wartości w naszym całym życiu. Każda
matka i ojciec nie pragną niczego bardziej, niż tego aby ich dzieci
były bezpieczne i zdrowo się rozwijały. Gdy tylko coś grozi ich
zdrowiu i życiu, przewrócą wszystko do góry nogami by przywrócić
bezpieczeństwo, zrobią to za wszelką cenę, nawet za cenę ich
życia.
„Bo
cisza i trochę czasu dla siebie koją równie skutecznie jak łagodne
słowa.”
Karen
Miller mieliśmy okazję poznać przy lekturze Nieświadomego Maga
oraz jego kontynuacji Przebudzonego Maga.
Kto nie miał okazji przeczytać – szczerze polecam, a opinie o tych
książkach znajdziecie na moim blogu. Teraz możemy poznać dalsze
losy królestwa Lur oraz jego mieszkańców w utworze Utracona
Magia, który
otwiera cykl
Dzieci Rybaka.
Bohaterów
także już znamy, a przynajmniej w większości, ponieważ mamy
okazję bliżej przyjżec się dzieciom Ashera i Dathne – Rafelowi
i Deenie. Rafel, to dziesięciolatek, który posiada władzę nad
takim samym rodzajem magii jak jego ojciec. Ten dziesięciolatek jest
bardzo ciekawskim dzieckiem, które uważa się za wystarczająco
dorosłe by poznać wiele sekretów rodziców. Jest to także dziecko
bardzo utalentowane i posiadające w sobie potężną magię.
Niestety jego życie nie jest przez to łatwiejsze, do tego dochodzi
sława z jaką zmaga się jego rodzina. Deenie to ośmioletnia
delikatna kruszynka, która także odkrywa w sobie zdolności o
jakich nikt jeszcze nigdy nie słyszał. Dziedzictwo jej ojca i matki
przyniosło niespodziewane skutki u obojga dzieci. Nikt nie wie, z
czym jeszcze przyjdzie im się zmierzyć.
„Gdyby
dobre chęci były rybami, nikt by nie głodował.”
Fabuła
utworu nie jest skomlikowana, a akcja nadaje właściwe tempo, które
nie pozwala się nudzić. Autorka zadbała aby cały czas coś się
działo, czy to stawiając Ashera w centrum uwagi, czy też jego syna
Rafe. Możemy oglądać wydarzenia oczami dziesięciolatka i poznawać
świat razem z nim. Jego przemyślenia nie są dla nas zagadką, gdy
on jest smutny i my się smucimy. Autorka bardzo dobrze ukazała
uczucia z jakimi zmagają się bohaterowie. Emocje jakie oddziałują
na bohaterów, także i czytelnika potrafią wprawić w osłupienie.
Łzy niejednokrotnie pojawiły się w moich oczach, bo jak inaczej
reagować na wzruszające sceny pożegnania, a i uśmiechu nie
zabrakło, ponieważ figle w wykonaniu małego Rafe były naprawdę …
interesujące.
Świat
jaki otacza bohaterów niektórym znany jest już z wcześniejszych
utworów dotyczących tego uniwersum, jednak jeśli ktoś jeszcze nie
czytał żadnej książki Karen bez trudu będzie mógł wyobrazić sobie całe królestwo Lur wraz z całym jego dobrodziejstwem. Tak
samo sprawa się ma, jeżeli chodzi o historię jaka wydarzyła się
we wcześniejszych utworach opisujących dzieje Lur. Jeśli ktoś nie
miał okazji ich przeczytać, nie powinien mieć większych trudności
z odnalezieniem się w zastanej sytuacji, jednak poznanie losów Ashera
może pomóc zrozumieć niektóre jego decyzje oraz obawy z jakimi się
zmaga.
„Prawda to nie pęd bluszczu, Rafelu, któremu nadajesz dowolny kształt, jak ci pasuje.”
Jeżeli
miałabym polecać Utraconą Magię to szczególnie osobom, którym
przypadły do gustu dwie poprzednie pozycje proponowane przez Karen
Miller. Jak dla mnie ten utwór jest ciekawym sposobem, aby pokazać losy królestwa oraz ludzi w nim żyjących, po wielkiej bitwie jaka
się stoczyła. Poziom jaki prezentuje ten utwór utrzymuje
poprzeczkę na poziomie poprzednich dwóch książek tej autorki.
Polecam wszystkim, którzy lubią wszechobecną magię oraz dreszczyk
emocji, jaki można spotkać w takich powieściach. Książka
zasługuje na 4.5/6, gdyż mimo że czytało mi się ją przyjemnie
dopiero po przeczytaniu kolejnej części – Odzyskanej
Magii
– będę mogła w pełni docenić całą historię jaką zaserwowała
nam Karen.
Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję wydawnictwu Galeria Książki oraz pani Iwonie
Nie miałam jeszcze okazji zapoznać się z poprzednim cyklem autorki, ale mam na niego straszną ochotę i kiedy wreszcie go przeczytam, na pewno sięgnę i po tę powieść. Wydaje mi się, że to książki w sam raz dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka już leży na mojej półce, najpierw muszę przeczytać Przebudzonego, bo Nieświadomy bardzo mi się podobał :)
OdpowiedzUsuńPs. Dodaję do obserwowanych
Jest w niej coś ciekawego, więc może sięgnę po poprzednie książki tej autorki i zabiorę się za to :)
OdpowiedzUsuńczytałam już poprzednie dwie książki autorki, jednak mimo że podobały mi sie, to jednak trochę męczyły przy czytaniu, więc darowałam sobie tę pozycję. Widzę, że książka ma podobną konstrukcję, więc na razie nadal nie będe się za nią rozglądać :)
OdpowiedzUsuńhmm, może kiesyś:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie poznałam twórczości autorki, ale kto wie, może kiedyś się to nadrobi ;]
OdpowiedzUsuńJa na razie podziękuję, ale może kiedyś wpadnie mi w łapki i przeczytam:)
OdpowiedzUsuńNie przeczytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, ale widzę, że warto :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie pierwszy cykl tej autorki był genialny. Nieświadomy mag wprowadzał nas w ciekawy świat z równie ciekawymi postaciami. Być może przez nieco powolną akcję niektórzy zrazili się do tej pozycji - jednak dzięki temu wprowadzeniu czujemy silniejszy związek z bohaterami. Mniej więcej od połowy książki akcja zaczynała nabierać tempa. Drugi tom to już wulkan akcji i zawikłanych powiązań charakternych bohaterów. Po zakończeniu cyklu trudno było mi zaakceptować, że to już koniec! Na szczęście wydano kolejną część!
OdpowiedzUsuńCzytając Utraconą Magię, nie potrafię się oderwać od przygód Ashera i Rafela.
Naprawdę polecam te książki!