Mikael Brenne dowiaduje się o tragicznej śmierci kolegi po fachu. Policja obstaje
przy samobójstwie, ale Brenne postanawia bliżej przyjrzeć się tej sprawie. Z czasem
zyskuje pewność, że nie tylko śmierć Bjørna Grovena wymaga wyjaśnienia, jego
śledztwo utyka jednak w martwym punkcie. Mikael czuje, że błądzi po omacku,
a mimo to nie może się już zatrzymać. Tym razem stawką w grze jest nie tylko jego
reputacja, lecz także życie ludzi, na których mu zależy.
Szczerze przyznam, że nie czytałam poprzednich części tej serii. Korzystając z niezwykłej okazji postanowiłam sięgnąć po kryminał, choć do tej pory nie był to mój ulubiony nurt w literaturze. Czasem trzeba po prostu dojrzeć do takich utworów i u mnie właśnie to jest chyba ten czas, by poszerzyć swoje horyzonty.
Mikael to człowiek po przejściach, próbujący poradzić sobie z depresją, a do tego musi poukładać na nowo swoje życie zawodowe i prywatne - to wiele jak dla jednej osoby, na dodatek wszystko dzieje się w bardzo krótkich odstępach czasu. Nic dziwnego, że nie od razu wszystko idzie po myśli Mikaela. Jednak z czasem jest coraz lepiej. Do pomocy ma uroczą asystentkę Synne, która bardzo poważnie traktuje swoje obowiązki. Razem próbują poradzić sobie ze spotykającymi ich problemami. A nie wszystkie przeszkody, jakie stawia im życie są łatwe do przeskoczenia, są też takie, których nie da się tak po prostu ominąć. Długa i pełna niespodzianek droga przed nimi. Autor pokazał jak Mikael stara się poradzić sobie sam ze sobą i jak zmaga się ze swoimi demonami.
Choć nie czytałam wcześniejszych części serii nie miałam wielkiego problemu, by połapać się w toczących się wydarzeniach. I choć fabuła nie była dla mnie zaskakująca, bardzo mnie zainteresowała. I mimo tego, że to mój pierwszy kryminał „na poważnie”, nie czułam się zagubiona, czy też zdezorientowana. Bardzo szybko odnalazłam się w sytuacji. Akcja nie była nużąca, wydarzenia rozgrywały się w takim dosyć znośnym tempie – czasami szybciej a czasami nieco wolniej. I choć udało mi się przewidzieć niektóre wydarzenia, wiele innych pozostawało dla mnie zagadką - co uczyniło ten utwór bardzo interesującym. Autor pisze językiem łatwym do przyswojenia i prostym w odbiorze. Książkę czyta się niezwykle szybko, nawet nie wiem kiedy, a już dotarłam do ostatnich stron. Chris nie tworzy nadmiernie przerysowanych postaci, bardzo realnie ukazuje głównego bohatera, który jest niezwykłym adwokatem, ale niczym szczególnym nie wyróżnia się w życiu prywatnym.
Nie potrafię powiedzieć czy to kryminał wysokich lotów, czy też nie. Nie mogę też do niczego innego go porównać. Jedyne co mogę z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, to fakt iż książka jest świetną lekturą dla osoby oczekującej zagadek, które umilą wolny czas. Dla mnie lektura była niezwykłym przeżyciem, które z pewnością będę pamiętać jeszcze długo. Chris przekonał mnie do tego, bym trzymała się nowo obranych torów i czytała więcej kryminałów. Książka otrzymuje ode mnie zasłużone 4.5/6, a to z racji tego, że niestety czegoś mi w niej brakowało. Być może to dlatego, że dopiero rozpoczynam swoją przygodę z kryminałem i prawdopodobnie nie potrafię jeszcze do końca docenić wysiłków autora. Niemniej zachęcam każdego poznania jego utworów. Ja z pewnością będę chciała nadrobić zaległości.
Za egzemlarz dziękuję KOSTNICY
Ostatni nic innego nie czytam, tylko kryminały. Niestety z każdą książką mój apetyt rośnie, a o dobry kryminał nie jest łatwo. W Mroku Tajemnic na pewno się skuszę kiedyś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Brzmi całkiem nieźle. Tylko ten tytuł..kiedyś to moze było chwytliwe. Jednak nie należy oceniać książki po tytule, więc chętnie po nią sięgnę.:)
OdpowiedzUsuń