28 cze 2013

"Magiczna Cukiernia" - Kathryn Littlewood - recenzja

 Rodzina Rozmarynki Szczęsnej ma sekret. To Almanach Wiedzy Kulinarnej Szczęsnych – stara księga z czarodziejskimi przepisami. Kiedy rodzice wyjeżdżają, opiekę nad księgą i młodszymi braćmi powierzają Rozmarynce. Dziewczynka jak oka w głowie pilnuje klucza do drzwi, za którymi kryje się almanach. Jednak pewnego dnia postanawia wypróbować parę przepisów – przecież muffiny miłości czy ciasteczka prawdy nie mogą nikomu zaszkodzić… Niespodziewanie dom odwiedza tajemnicza kobieta, przedstawiająca się jako ciotka Lily. Na dowód przynależności do rodziny pokazuje znamię w kształcie chochelki. Ale czy rzeczywiście jest tym, za kogo się podaje? I po co właściwie przyjechała?  


„Magiczna Cukiernia” Kathryn Littlewood to książka, która skierowana jest dla młodszej młodzieży, a szczególnie dla żeńskiej części czytelników. Jako, że postanowiłam sprawić by mój blog skierowany był nie tylko dla miłośników fantastyki, postanowiłam podjąc się recenzji książki dla młodszego czytelnika.

Książka opowiada historię rodziny Szczęsnej. Bliżej możemy poznać Rozmarynkę, która poprzez swoją ciekawość sprowadza na rodzinę nie lada kłopoty. A wszystko dzieje się za sprawą tajemniczej książki kulinarnej, która zawiera niezwykłe przepisy. Miasteczko, które jest tłem wydarzeń utworu, jest przedstawione w sposób, który wiele rzeczy wyolbrzymia. Nawet same postaci są widocznie przerysowane. Dzięki temu książka z pewnością wyróżni się spośród wielu innych. A gdy dodamy jeszcze magię objawiającą się w utworze wszystko nabiera niezwykłych barw. 

Od razu widać, że cały utwór skierowany jest dla dziewcząt, a to, że natykamy się w nim na mnóstwo zagadek sprawia, że oderwać się od lektury jest bardzo ciężko. Przez cały czas na moich ustach gościł uśmiech. Książka wprawia w naprawdę radosny nastrój. 

Autorka postarała się by język był barwny i niezwykle obrazowy. Książkę czyta się przyjemnie, lekko i bardzo szybko. Dla młodszego czytelnika książka może być sposobem ukazania tego, co może wydarzyć się gdy zostanie obrany pewien kierunek działania. Kathryn pokazuje jak przykre mogą być konsekwencje podjętych czynów. „Magiczna cukiernia” uświadamia czytelnikowi wartość rodziny i tego, że rodzina nigdy cię nie opuści w potrzebie. Zakończenie skonstruowane jest tak, że pozostawia pewien niedosyt. W końcu to dopiero pierwsza część sagi o Szczęsnych. Zachęcam osoby młodsze do przeczytania tej książki, gdyż na pewno sprawi ona, że zrozumiecie wiele rzeczy. Choć sama nie posiadam jeszcze dzieci, to z pewnością polecę ją mojej kuzynce. Jestem pewna, że jej się spodoba. 

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Literacki Egmont.
  

2 komentarze:

  1. Sama się wstrzymam, ale wiem komu polecę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Leży na półce i właśnie mam zamiar się za to wziąć ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!