Dwie dekady po
Zagładzie skuta lodem i pogrzebana pod radioaktywnym śniegiem metropolia wydaje
się być martwa. Przyroda jednak nie znosi próżni. Pojawił się ktoś, lub coś, co
wabi do siebie ocaleńców, skazując ich na śmierć. Z samego serca stołecznego metra
wyrusza więc specjalna ekspedycja. Jej członków łączy niewiele, a różni niemal
wszystko. Przeprawa przez wyklęte rewiry, nawiedzone pustkowia i mroczne
podziemia okaże się prawdziwym wyzwaniem. Na szczęście rozkazy generała są
jasne: dotrzeć do prawdy, nie dać się zabić, wszystkie zagrożenia eliminować
bez pytania. Pozostaje tylko jedna wątpliwość, czy aby na pewno na uwadze władz
jest dobro całej społeczności Tuneli?
Kolejna opowieść wprost ze strefy Fabrycznej Zony. Upadła świątynia to wizja świata po
Zagładzie, katastroficzny obraz świata oraz ludzkości, której jakimś cudem
udało się ujść z życiem. Polska odsłona
świata, który ludzkość sama zniszczyła. Niezwykle bliska i przerażająca,
równocześnie wymuszająca myślenie.
Autorka stworzyła wizję, która dość mocno oddziałuje na wyobraźnię
czytelnika. Czytając utwór czytelnik marzy o tym by ta wizja się nigdy nie
spełniła. Zrujnowana Warszawa jest dość
ponurym i przygnębiającym miejscem. Wszędzie pełno grup nastolatków walczących
o przetrwanie w trudnym świecie po zagładzie.
W powieści znajdziemy wiele postaci, dzięki temu z pewnością, któraś
przypadnie nam do gustu. Gdy już czytelnik zżyje się z jakimś bohaterem,
przeżywanie książki staję się głębsze i bardziej emocjonujące.
Książkę czyta się dość szybko. Język jest prosty, a dzięki temu, że akcja
dzieje się w Polsce czytelnik może łatwiej wyobrazić sobie miejsce akcji. Akcja jest podzielona na dwie strefy czasowe.
Jedna z nich to retrospekcje z czasu Zagłady, drugą zaś są wydarzenia dziejące
się 20 lat po Zagładzie. Nie brakuje krwawych walk, nagłych zwrotów akcji oraz
dramaturgii. Upadła świątynia to coś dla fanów postapokaliptycznego świata.
Moim zdaniem powieść Dominiki zasługuje na mocne 4.5/6. Gorąco polecam fanom
Fabrycznej Zony!
Inne utwory z uniwersum Fabrycznej Zony:
Polecam zajrzeć tutaj:
Fajna okładka, dobry wydawca, ale polska postapokalipsa? Nie bardzo mnie przekonuje :(
OdpowiedzUsuńna pewno to coś innego
Usuńksiążka jest całkiem spoko, fajnie się czyta i ogólnie wykonanie niczego sobie :D
Czytałam już niejedną książkę z fabrycznej zony m. in. Kompleks 7215 czy Ołowiany Świt, Łowca z Lasu, Droga Donikąd i inne, ale szczerze mówiąc już mnie to męczy, bo za dużo jest już tych książek i nie nadążam z kupnem nowych i ich przeczytaniem, a już pojawiają się kolejne, a chcę także przeczytać inne książki nie tylko z fabrycznej zony, które nie są dostępne w bibliotece, bo ich tam nie ma, więc sobie odpuszczam całą tą fabryczną zonę.
OdpowiedzUsuńdoskonale cię rozumiem. Fabryczna Zona rozrasta się w tempie ekspresowym. Podziwiam tych, którzy nadążają z czytaniem serii :) Ja sama tylko od czasu do czasu sięgam po Zonę, jest wiele innych książek, a tak mało czasu na poznanie ich wszystkich.
Usuń