2 lis 2013

"Pułapka Tesli" - Andrzej Ziemiański - recenzja


Ziemiański jak trójkąt bermudzki po raz kolejny wciąga czytelnika w swoje historie.
Bawi się jego wiedzą i niewiedzą o świecie. Dużo w tym wszystkim Wrocławia, miasta, które zdawałoby się dobrze znamy, a jednak poznajemy na nowo trzymając się śladów Autora.
Tutaj czas nie ma granic i ram. Gdzieś w tle przechadza się Amy Winehouse. Lars Ericsson poszukuje partnerów w dalekiej Japonii, a Nikola Tesla próbuje walczyć o swoje patenty z Bellem i Edisonem.
Prawdziwe testosteron story z intrygującą pułapką w tle


Andrzeja Ziemiańskiego kojarzycie pewnie z cyklu o Achaji. Jeśli tak, to macie dokładnie takie same skojarzenia, jak ja. Teraz nadarzyła się okazja bym sięgnęła po zbiór opowiadań tegoż autora. „Pułapka Tesli” to zbiór pięciu opowiadań, z których jedno właśnie nosi taki tytuł.

Ciężko recenzować antologię czy też właśnie zbiory opowiadań, bo często bywa tak, że każde napisane jest na nieco innym poziomie. Na szczęście tutaj nie miałam takiego problemu, gdyż historie zawarte na kartach książki są bardzo dobrze napisane. Płynny język, który bardzo dokładnie obrazuje napotkane sytuacje sprawia, że opowiadania czyta się z ogromną przyjemnością.

Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Trochę fantastyki, szczypta sci-fi, odrobina podróży w czasie, parę razy zajrzymy do kilku ludzkich umysłów, ale przede wszystkim zauważymy zmagania się ludzi z problemami, czasem błahymi, a czasem bardzo poważnymi. Autor nie mógł nie zawrzeć specyficznego dla siebie humoru, który można śmiało uznać za jego znak rozpoznawczy. Opowiadania, choć zajmują raptem 300 stron, nie są nudne. Zwroty akcji nie pozwolą nam na to, a niejedno zakończenie Was zaskoczy. Każdy z bohaterów jest intrygujący, a co ciekawe w każdym z nich można odnaleźć cząstkę siebie. Możecie odnieść wrażenie, że są nieco dziwni, ale zapewniam, to działa tylko na korzyść.

Andrzej Ziemiański w swojej ''pułapce'' zabiera nas w porywający świat, gdzie wszystko jest możliwe. Każde opowiadanie jest inne, dzięki temu każdy znajdzie tu coś dla siebie. Autor jak zawsze serwuje nam sporą dawkę humoru, nietuzinkowych rozwiązań i zaskakujących zwrotów akcji. Książka, choć bardzo krótka, pozwala oderwać się od szarej i ponurej rzeczywistości. I choć nie do końca lubię takie krótkie formy literackie, to muszę przyznać, że „Pułapka Tesli” wypadła bardzo pozytywnie. Otrzymuje ode mnie zasłużone 4+/6, polecam każdemu kto ma ochotę na krótką opowieść o życiu – może nieco alternatywnym, ale bardzo intrygującym. 

Za możliwość recenzji utworu dziękuję wydawnictwu FABRYKA SŁÓW

2 komentarze:

  1. Książka nie dla mnie niestety, ale Twoją recenzję czytało się bardzo przyjemnie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!