Mam na imię Ruby. Potrafię wedrzeć się do twojego umysłu, a nawet wymazać wspomnienia. Jako dziecko zostałam wysłana do obozu „rehabilitacyjnego” dla takich jak ja. Zieloni, Niebiescy, Żółci, Pomarańczowi, Czerwoni. Mroczne umysły. Zostałam przydzielona do Zielonych, ale w rzeczywistości jestem ostatnią z Pomarańczowych. Ukrywam to, żeby przetrwać.
Za książką rozglądałam się dłuższy czas. Początkowo sądziłam, iż będzie to kolejna nudna historyjka o bohaterskiej dziewczynie. Gdy tylko przeczytałam hasło: „Najbardziej niepokojąca książka od czasów „Igrzysk śmierci”!” – pomyślałam: No nie, znowu porównanie do tych Igrzysk. Daliby sobie już z tym spokój. Z obawą rozpoczęłam lekturę. Jakież było moje zaskoczenie, gdy książka zainteresowała mnie tak, iż ciężko było się od niej oderwać.
Młoda, bo zaledwie mająca nieco ponad dwadzieścia lat, pisarka stworzyła niesamowitą i przerażającą wizję przyszłości. Setki, a nawet tysiące umierających dzieciaków i zaledwie garstka ocalałych, których boi się każdy, kto ma choć trochę oleju w głowie. Dzieci, które przeżyły zagadkową chorobę posiadają nadnaturalne talenty. System, jaki ich klasyfikuje dzieli się na kilka grup, które nazwano kolorami: Niebiescy, Zieloni, Żółci, Pomarańczowi i Czerwoni. Każda grupa dziekanów ma inne zdolności: żółci potrafią wpływać na elektryczność, niebiescy potrafią przenosić przedmioty, mają dar telekinezy, zieloni są ponadprzeciętnie inteligentni, czerwoni mogą ot tak wzniecać pożary i na końcu są Pomarańczowi – tych każdy boi się najbardziej, gdyż potrafią wedrzeć się do cudzego umysłu i narzucić innym swoją wolę.
ta okładka podoba mi się znacznie bardziej :) |
Główna bohaterka, którą poznajemy na początku utworu, należy do Pomarańczowych. Jednak trafiając do obozów rehabilitacyjnych, udaje jej się ukryć ten fakt. Przez 6 lat przebywania w takim miejscu niejeden by się załamał, ona jednak jest wytrwała i gdy nadarza się okazja wyrwania stamtąd, korzysta z niej.
cała recenzja na ParanormalBooks.pl
Spodobała mi się ta książka. Jest dość dołująca ale przez to świeża i intrygująca.
OdpowiedzUsuńDołująca to idealne słowo na określenie tej książki. Ale zgadzam się, jest dobra.
UsuńOj już od dłuższego czasu mam chrapkę na tą książkę.
OdpowiedzUsuńA ja zupełnie nie jestem do tego tytułu przekonana - ni wiem czemu, ale odrzuca mnie, jak patrzę na okładkę.
OdpowiedzUsuńrecenzja jak najbardziej zachęcająca..
OdpowiedzUsuńJa podobnie jak Tirin, jakoś nie jestem przekonana do tej pozycji...
OdpowiedzUsuńJestem właśnie w trakcie czytania. Podoba mi się ta historia, pomysł i w ogóle... jednak dobija mnie jak ta książka jest cholernie NIEDOPRACOWANA! Po prostu chwilami, niby błahostki, ale strasznie rzucają się w oczy i mnie irytują. Zazwyczaj przymykam na to oko, lecz tu nie mogę się powstrzymać od skomentowania... Według mnie napisana mogła być o wiele lepiej, choć sam pomysł - jak najbardziej, na plus. Poza tym nie skończyłam jeszcze, więc kto wie jak to będzie dalej...
OdpowiedzUsuń