1 maj 2012

"Furie" - Elizabeth Miles - recenzja

  
W Ascension zaczęły się ferie. Pada śnieg, wszystko jest takie piękne i spokojne. No i szykują się odlotowe imprezy.
Lecz nie wszyscy cieszą się ze świąt.
Emily właśnie się zakochała, ale wcale nie jest szczęśliwa.
Chase, jej kumpel z klasy, też ma swoje problemy – w domu i w szkole. I straszny sekret do ukrycia.
Nagle w Ascension zjawiają się trzy dziewczyny – trzy piękne tajemnicze dziewczyny. Seksowne i niesamowite. Każdy chłopak traci dla nich głowę. Każda dziewczyna chciałaby wyglądać jak one.
Chase i Emily też są nimi zafascynowani, zwłaszcza Chase. Dopóki nie odkryją, kim są trzy nieznajome i po co zjawiły się w Ascension. I co oznacza pozostawiany przez nie kwiat – przepiękny storczyk o płatkach w kolorze krwistej czerwieni…



Zawsze pamiętałam, aby nie oceniać książki po okładce, ale tym razem okładka była tak cudowna, a opis zachęcający, że postanowiłam bez najmniejszego wahania przeczytać Furie. Czy faktycznie piękno okładki oddaje treść lektury? Czy może okładka ma zamydlić oczy czytelnikowi, aby ten skusił się na powierzchowne piękno?

Historia, która z pozoru interesująco łączy mit ze współczesnością, okazała się niczym więcej jak tylko nudną opowiastką dla dzieci. Główną bohaterką jest Emily, całkiem przeciętna nastolatka, która zakochała się w chłopaku swej najlepszej przyjaciółki. Dziewczyna jest wykreowana na normalną aż do przesady. Oprócz tego, że jest kujonem, nie wyróżnia się z tłumu innych uczniów. Inną postacią jaką poznajemy bliżej jest Chase – rówieśnik Em, pochodzący z biednej rodziny, ale w szkole niezwykle popularny między innymi dzięki dokonaniom sportowym. Następnie mamy jego kumpla Zacha, który jest zwykłym podrywaczem, a także najlepszą przyjaciółkę Emily – Gabby, która jest dziewczyną Zacha. Ciekawiej zapowiada się, gdy do akcji wkraczają tytułowe furie. Trzy piękne dziewczyny, które sprawiają, że wszystko nagle zmienia się w spokojnym do tej pory Ascension. Ali, Ty i Meg, z zamierzenia autorki, miały chyba być interesującymi i oryginalnymi postaciami, które wyróżnią książkę spośród wielu innych. Jednak wydaje mi się, że pani Miles nie przyłożyła się do ich kreacji - postacie nie pokazują głębszych emocji w istotnych momentach, są bardzo powierzchowne, nie sprawiają, że czytelnik się z nimi utożsamia.

Fabuła również nie powala na kolana. Przeciętny trójkąt miłosny, który dla każdej z osób wygląda inaczej. Mały wątek paranormalny w postaci tajemniczych kobiet o nadzwyczajnych talentach i pochodzeniu. Akcja toczy się miarowym tempem, chwilami nieco przyspieszając. Nagłych zwrotów akcji tu nie znajdziemy, niestety książka nie zaskakuje czytelnika.

Styl autorki jest lekki, więc powieść czyta się niewiarygodnie szybko. Zaledwie 240 stron to coś w sam raz na podróż pociągiem, czy chwilę relaksu. Tekst jest prosty i zrozumiały. Oprawa graficzna, jak już wspominałam, jest naprawdę piękna. Dziewczyna o płomiennych włosach i tajemniczych oczach hipnotyzuje czytelnika – zachęca aby wziąć egzemplarz w swoje ręce i nigdy więcej nie odkładać. Jednak to złudne uczucie, gdyż tym razem treść nie jest równie porywająca jak oprawa. Właśnie oprawa to największy atut książki.

Podsumowując: książka ta jest idealna dla niewymagającego czytelnika, może umilić każdą podróż. Lekka fabuła nie wymaga większego wkładu naszej wyobraźni, gdyż wszystko opisane jest w sposób prosty i czytelny, aczkolwiek bez większych emocji. Zakończenie jest najlepszym fragmentem książki – jedyny moment, który może zaskoczyć. Motyw romansu i zakazanej miłości powinien zainteresować nastolatki, które przeżywają podobne problemy. Książka odpowiednia jest dla każdego, kto szuka niezobowiązującej rozrywki na kilka godzin. Niemniej nie potrafię ocenić Furii na więcej niż 2+/6, od lektury wymagam bowiem o wiele więcej niż lekkiej historii. Zaskoczenie może sugerować kontynuację, jednak chyba sobie ją odpuszczę. Ale Wam, drodzy Czytelnicy, proponuję samemu się przekonać, o czym właściwie opowiada ta – poniekąd – tragiczna historia.

17 komentarzy:

  1. Właśnie wczoraj czytałam różne recenzje tej książki. Żadna z nich nie była zbyt pozytywna, ale coś mnie i tak ciągnie do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mimo większości recenzji raczej negatywnych i tak chcę to przeczytać. ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Więc potwierdza się zasłyszana opinia, że to kiepska książka, po którą nie warto sięgać :) Tak więc zrobię. Nie będę marnować swojego jakże cennego czasu na słabe lektury ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo podoba mi sie Twoja recenzja - wiedziałam, ze ta książka nie jest warta złamanego grosza ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Eeeeee nie. Nie chcę sobie tego robic, więc odpuszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Od kiedy tylko zobaczyłam okładkę, a potem opis zainteresowała mnie ta książka. Choć recenzja nie jest zbyt pochlebna to i tak się za nią zabiorę z ciekawości czy moje odczucia będą podobne do Twoich. :)

    Pozdrawiam i życzę udanej majówki! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam mieszane uczucia co do tej książki, ale raczej nie przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja mimo wszystko zapoznam się z tą książką. Może mi przypadnie do gustu, choć... nigdy nie wiadomo :)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  9. jeśli będę tylko miała okazję, to napewno przeczytam
    pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawe, ciekawe, więc ją chcę ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Możliwe, że kiedyś po nią sięgnę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie jestem przekonana co do tej ksiażki, ale może kiedys sięgnęł.

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja tak chciałam ją przeczytać :D Pomyślę jeszcze nad nią ^^

    OdpowiedzUsuń
  14. Raczej sobie odpuszczę, skoro to taki literacki przeciętniak

    OdpowiedzUsuń
  15. Pomimo całkiem przystępnej recenzji, raczej po nią na razie nie sięgnę :/

    OdpowiedzUsuń
  16. Okładka MI się kompletnie nie podoba. Więc to kolejna rzecz, która nie zachęca. Raczej nie przeczytam, bo na razie nie mam czasu. Jednak możliwe, że jak kiedyś trafi w moje ręce to wezmę. A nuż mi się spodoba.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!