6 lis 2012

NOWA FANTASTYKA 11 (362) 2012 - recenzja


Świętowania ciąg dlaszy, w końcu taka okazja jak XXX-lecie to nie lada gratka. Tym razem okładka robi wrażenie – mi podoba się bardzo, jako żem miłośniczka smoków. Przejdżmy zatem do najlepszych kąsków, czyli do zawartości miesięcznika.


Jerzy Rzymowski w bardzo krótkim artykule – w którym mówi co czeka nas w najbliższym czasie, tak w kinie, jak i w literaturze – uświadamia nam z czym każdy czytelnik, w każdej epoce musi się zmagac. Teoria ''36 klocków'' jest naprawdę ciekawa i poparta rzeczowymi argumentami. Dalej felietonem wita nas Jakub Ćwiek.Niepokonani” to artykuł o tym, kiedy należy zejśc ze sceny - a jednocześnie pokazuje nam, że nie dla każdego jest to takie oczywiste. Na następnych stronach natkniemy się na kilka słów od Jacka Dukaja, o tym jak to jego życiorys czytelniczy jest podobny do życiorysu NF, czyli „Spowiedź Rówieśnika” w literackim wydaniu. Po tym, niejako, duchowym doznaniu razem z Konradem Wągrowskim podążamy śladem „Odysei Kosmicznej 1982 – 2012”. Artykuł ten jest w sam raz zarówno dla fanów sci-fi, fantastyki oraz ekranizacji komiksów.

Bardzo zainteresował mnie artykuł Agnieszki Haski i Jerzego Stachowicza o recenzjach z lamusa. Ponieważ, jak sami wiecie (co nietrudno zauważyc) całym swych sercem zajmuję się recenzowaniem książek/magazynów/ filmów etc. ten artykuł czytałam ze szczerym zainteresowaniem. Jak recenzowano książki w okresie przedwojennym? Przekonajcie się sami. A dłuższych artykułów mamy jeszcze coś od Marcina Zwierzchowskiego, czyli „Dobrzy ludzie umierają pierwsi”. Czy już sam tytuł nie jest zachęcający? A tekst głównie przybliża sylwetkę Paolo Bacigalupi (trudne nazwisko, ale jego utwory są … wielce interesujące). Na koniec jeszcze felietony od Rafała Kosika, czyli czym jest „C.U.D.” - czyli zmagania książki papierowej z elektroniczną. Dalej „Głebokie przekonania, płytkie korzenie” od Petera Wattsa – czyli, jak szybko zmieniamy możemy zmienic nasze zdanie na pewnien temat, nawet tego nie zauważając. No i jeszcze nie mogło zabraknąc Łukasza Orbitowskiego i jego „Goryczy i żółci”, czyli krótko o filmie „Amer”. Nie brakuje również Michaela J. Sullivana oraz jego porad. Tym razem pisze o wielozadaniowości.

No i jak zawsze masa recenzji, które pomogą zdecydowac się nad kolejnym wyborem lektury do poduszki, i nie tylko. Są również konkursy, które gwarantują niezwykłe nagrody.

A teraz wisienka na torcie, czyli opowiadania dłuższe i krótsze.
Na pierwszy ogień idzie Andrzej Ziemiański i jego „Pułapka Tesli” - współczesnośc wymieszana z przeszłością, czyli tytułowy Tesla, Edison i Bell, do tego morderca grasujący na ulicach Wrocławia. Naprawdę interesująca lektura, nawet pomimo kilku znalezionych przeze mnie błędów czytało się przyjemnie.
Dalej Bartosz Działoszyński zapewnia nas, ża „Masz to jak w banku” - szara przysłośc, przedstawiona z perpektywy interesującego bohatera. Nader przyjemna lektura.
Jason Sanford na własnej skórze czuje „Dotyk Niebios” - historia opowiada o kobiecie, która została zdradzona przez swoją przyjaciółkę (akurat to mnie nie zdziwiło) i pozostawiona sama sobie w dodatku na obcej planecie w towarzystwie … ducha. Nie jestem fanką sci-fi, ale to czytało się przyjemnie.
Terry Pratchett zrobił „Piekielny Interes” - tego na pewno jeszcze nie czytaliście, bo któż słuszał o tym by diabeł próbował rozreklamowac Piekło? Polecam.
A na koniec światowa premiera Catherynne M. Valente i jej „Aeromaus” - opowiadanie poswstało na specjalne zamówienie NF i nigdy nie było publikowane. Już sama taka notka przed opowiadaniem powinna Was skłonic do przeczytania tego utworu.

Jak zatem widac, miesięcznik nie zwalnia tempa i prezentuje naprawdę ciekawe artykuły oraz szeroki przegląd literatury, filmu czy też komiksu. Więcej znajdziecie na stronie www.fantastyka.pl oraz TU. Jest jeszcze jedna niespodzianka w tym numerze. Otóż to małe co nieco od Anne Rice. Myślę, że będziecie zaskoczeni. Zachęciłam? No to pora ruszac biegiem po najnowszy numer Nowej Fantastyki.  


Za numer Nowej Fantastyki do recenzji dziękuję redakcji miesięcznika oraz Panu Marcinowi.

1 komentarz:

  1. Zaczytywałam się kiedyś w tym czasopiśmie. Szczególnie upodobałam sobie opowiadania. Chyba pora się przeprosić i powrócić do prenumeraty :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!