17 paź 2013

"Carrie" - Stephen King - recenzja

Carrie White jest inna niż jej rówieśnicy. Nie chodzi na prywatki, nie interesują się nią chłopcy, stanowi obiekt kpin i docinków. Matka – religijna fanatyczka – za wszelką cenę usiłuje uchronić ją przed grzechem. Pewnego razu Carrie się jednak buntuje i idzie na szkolny bal. Gdy tam pada ofiarą okrutnego żartu, rozpętuje się piekło... dziewczyna jest telekinetką o olbrzymiej mocy, której postanawia użyć, by zemścić się na prześladowcach. Ci, którzy ją dręczyli, gorzko tego pożałują.



Po powieści Kinga zaczęłam sięgać coraz częściej. Moje pierwsze spotkanie z dziełami tego wybitnego autora miało miejsce kilkanaście lat temu, ale teraz postanowiłam na nowo poznać niektóre jego utwory, gdyż - jak powszechnie wiadomo - z wiekiem zmieniają się nasze poglądy, a tym samym inaczej odbieramy świat, który nas otacza.

„Carrie” o tej pozycji zrobiło się ostatnio bardzo głośno ze względu na jej ekranizacje. Jest to historia dziewczyny, która nie ma pojęcia o życiu. Jej matka, fanatyczka religijna, swoim postępowaniem karze swoją córkę za swoje błędy życiowe. W szkole Carrie jest pośmiewiskiem wśród rówieśników. Wyśmiewana i wytykana palcami dziewczyna nie potrafi sobie poradzić. Nie ma nikogo, kto zainteresowałby się jej losem. I wtedy King pokazuje czytelnikowi cały swój talent. Autor opisuje pierwszą miesiączkę dziewczyny i zmiany, jakie ona w niej wywołała. Dla mnie genialnie opisany, naturalny stan u każdej dorastającej kobiety. U Carrie wtedy pojawiają się pierwsze oznaki jej zdolności. To właśnie wtedy pierwsze osoby wyciągają do niej pomocną dłoń. Jednak nawet wtedy, jej życie nie staje się sielanką.

W utworze King przedstawia kilka problemów. Jednym z nich jest problem odrzucenia przez rówieśników. Kolejnym brak ludzkiego zainteresowania problemami w patologicznych rodzinach. Gdyby się szczegółowo wczytywać w każdy wers tego utworu, podobnych problemów znalazłoby się jeszcze kilka, ale aby je podsumować, powiem tylko, że skupiają się one na ludzkiej ignorancji, głupocie i prymitywnych zachowaniach. Autor ukazuje, jak brutalne potrafi być społeczeństwo.

Utwór napisany jest dość prostym i zrozumiałym językiem. Cała historia – która początkowo miała być tylko opowiadaniem – przedstawiona jest dość interesująco. Książka zawiera przerywniki w tekście, które miały urzeczywistnić tę historię. Listy, wywiady, czy też przesłuchania są ciekawym dodatkiem, jednak czasem – moim zdaniem – całkiem niepotrzebnie autor dodawał je do głównego tekstu.

King bardzo mocno skupił się na przedstawieniu zdolności telekinetycznych Carrie oraz na zobrazowaniu jej przeszłości. To właśnie te dwa czynniki sprawiają, że książka tak trzyma czytelnika w napięciu. King pokazuje, że ludzka psychika różni się w zależności od danej osoby – może być tak okrutna, jak i łagodna. Carrie jest po prostu dzieckiem, które nie miało właściwych wzorców do naśladowania. Nie wie, co jest właściwe, bo skąd ma to wiedzieć? Dla jej matki najmniejszy grzech jest niewybaczalny. Jej rówieśnicy też jej nie pomagają. Dręczą dziewczynę po to, by zaimponować innym, albo też z zemsty.


„Carrie” to nie tyle horror czy choćby dreszczowiec, ale historia o smutnym
losie samotnej dziewczyny. Czytając książkę wielokrotnie miałam łzy w oczach, ale nie zabrakło też uśmiechu na mojej twarzy. King przedstawił historię, którą nie jedna osoba mogłaby opowiedzieć. Bo czy każdy z nas nie zna kogoś takiego jak Carrie? Dręczonego przez rówieśników, czy to w szkole, czy też w pracy? Stephen dodał do tego trochę fantazji i tak oto jego historia stała się niezwykła. Pierwsza publikacja „Carrie” miała miejsce w roku 1974, a do kin trafiała kilkukrotnie (w roku 1976, 2002, no i teraz w 2013). Klasyk kina grozy ponownie ożywa na kartach powieści i na ekranach kin. Czy teraz zdobędzie taki sam sukces jak poprzednio? Kariera Kinga jest niesamowita, a jego dzieła są niezwykłe i choćby dlatego warto czytać jego książki. Na pewno nie poprzestanę na czytaniu powieści tego autora. A „Carrie” otrzymuje 5/6. Darzę tę opowieść sentymentem, nie powiem jednak dlaczego, niech każdy przeczyta i sam się przekona. Polecam każdemu czytelnikowi, to historia z głębszym przesłaniem. 

Za możliwość lektury dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka

17 komentarzy:

  1. Jeszcze nie czytałam, ale mam zamiar :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam do książek Kinga. Nie przejdziesz obok nich obojętnie!

      Usuń
  2. Jedna z pierwszych książek tego autora, które czytałam. Świetny sposób opowiedzenia historii, całość niezwykle sugestywna i smutna. Super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest naprawdę dobra, prawda? Smutna, ale niezwykle prawdziwa mimo, że mamy wątki nadnaturalne!

      Usuń
  3. Wybieram się w sobotę do kina, więc z ekranizacji poznam tę historię. Ale na książkę mam ochotę już od dawna. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja wolałam jednak najpierw przeczytać książkę :)

      Usuń
  4. Mam na półeczce dwie książki Kinga, jednak przygodę z nim chcę koniecznie rozpocząć właśnie od tej pozycji. Poluję na nią :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Planuję po nią sięgnąć od jakiegoś czasu :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Leży u mnie na biurku, pożyczona od taty - wielkiego fana Kinga - i teraz tylko czekam na chwilę wolnego czasu, aby móc się w końcu zabrać za tą stosunkowo krótką książkę. Ogólnie Twoja recenzja tylko umocniła mnie w przekonaniu, że powinnam to przeczytać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrowienia dla taty, fana Kinga :)
      A wracając do tematu to książka choć cieniutka to historia w niej opisana robi wrażenie

      Usuń
    2. Przekażę mu ^^
      Właśnie dlatego planuję się za nią zabrać, tylko potrzeba chwili czasu... Powiedz mi - czytałaś może "Sklepik z marzeniami"? Bo na tą książkę Kinga poluję i zastanawiam się czy warto.
      www.dom-anime.blogspot.com

      Usuń
  7. Muszę wreszcie zapoznać się z jakimś dziełem Kinga. Całkiem możliwe, że zacznę od "Carrie" ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak na pierwsze spotkanie z Kingiem to świetny wybór.

      Usuń
  8. Nie spodziewałam się, że autor w swojej książce podejmie taki temat odrzucenia i poniżania wśród młodych - brzmi nieźle :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja ostatnio też Carrie przeczytałem, ale było to moje pierwsze spotkanie z Kingiem :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!