5 lip 2017

Wilcze leże - Andrzej Pilipiuk

Od A jak Anubis do W jak wilkołactwo.

Zanurz się w świat opowieści, w których granica między tym co realne a tym co fikcyjne niebezpiecznie się zaciera...
W życiu Roberta Storma nadchodzi wielka zmiana. Gdy na horyzoncie pojawi się dziewczyna, która ma szanse zostać kobietą jego życia, Robert pozna smak porażki i narazi się wpływowym przeciwnikom. A jedynym wyjściem będzie ucieczka...
Doktor Skórzewski znów zetknie się z pytaniami bez odpowiedzi i stanie twarzą w twarz z faktami, których nie sposób ogarnąć rozumem...
Zaś we Wrocławiu pewna pochodząca z Breslau mumia przysporzy inspektorowi Pawłowi Nowakowi sporo kłopotów.

Umość się wygodnie w Wilczym Leżu i oczekuj niespodziewanego.


Oczekuj niespodziewanego. Czy aby na pewno? Czy kolejna książka z cyklu Światy Pilipiuka nie będzie przewidywalną opowiastką. Cóż, trzeba się przekonać samemu. Nikt tego za nas nie zrobi, bo wprawdzie o gustach się nie dyskutuje i każdemu podoba się cos innego. 

„Wilcze leże” to zbiór opowiadań, po które sięgnąć może każdy bez wyjątku. Nawet nie znając wcześniejszych utworów autora, każdy czytelnik odnajdzie się w tym świecie. Zbiór opowiadań ma to do siebie, że jeśli jedno z opowiadań nam się nie spodoba kolejne może być już całkiem inne i przypaść nam do gustu. 

W tym zbiorze znajdziemy historie, które bawią i śmieszą, są też takie które zmuszają do myślenia, nie brakuje opowieści obracających się w klimatach mrocznych i pełnych grozy. Są wątki fantastyczne, wątki kryminalne, jest tajemnica i humor. To wszystko wydobywa najlepsze cechy z opowieści autora. Można by powiedzieć, że to taka pigułka twórczości Andrzeja Pilipiuka. 

Książka zawiera w sobie 9 opowiadań, które raz przeniosą nas w realia przedwojennej Polski, by za chwilę być już we współczesnym Wrocławiu. Tutaj nie ma ani chwili na nudę. Bo jak się nudzić gdy buszuja naokoło wilkołaki, a za rogiem znajduje się Cmentarzysko Marzen.  Wraz z bohaterami czytelnik będzie zwiedzał Odległe Krainy oraz wybierze się w poszukiwaniu zaginionego rękopisu, nikogo innego jak znanego każdemu, Kornela Makuszyńskiego. 

„Wilcze leże” to doskonała lektura na mniej pogodny letni dzień. Opowiadania nie są zbyt wymagające, czyta się je szybko i przyjemnie. Autor łączy wiele gatunków mieszając ze sobą najrozmaitsze wątki.  Polecam każdemu kto szuka ciekawej, wciągającej historii, która zajmie niezbyt dużo czasu. 

Za książkę dziękuje wydawnictwu Fabryka Słów



1 komentarz:

  1. Myślisz, że dla kogoś, kto nieszczególnie się z Pilipiukiem lubi, ta ksiązka będzie sposobem na przełamanie uprzedzeń? ;) Zraziłam się Wędrowyczem, ale ta seria wydaje się na tyle inna, że może powinnam dać szansę... bo brzmi intrygująco.

    Pozdrawiam i poobserwuję sobie :)
    Ewelina z "Gry w Bibliotece"

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!