Znów nastał ten radosny dzień, gdy w moje ręce trafił kolejny numer NF. Pierwszym, co rzuca się w oczy, jest niesamowita okładka. Głębia koloru czaruje, a wrażenie ruchu jest wręcz niezwykłe. To zdecydowanie jedna z lepszych okładek miesięcznika. Ale dość już o tym, przejdźmy do konkretów.
Wielkimi krokami zbliża się jubileusz 30-lecia Nowej Fantastyki. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że moje kochane czasopismo liczy sobie tyle lat. Radość jest ogromna, ale gdzieś z tyłu czai się smutek. Dlaczego? Otóż powodem obaw o przyszłość NF jest fakt, iż dwa równie wspaniałe czasopisma skończyły swą działalność. To bardzo przykre i czytając wstęp Jakuba Winiarskiego zasmucił mnie ten news. Mam tylko nadzieję, że Nowa Fantastyka nie skończy w podobny sposób. Trzymam kciuki!