Przy
pomocy podstępu, Mordan, pierwszy dowódca armii wojowniczych
Kierów, dostaje w swe ręce młodą Lijanas z ludu Nivadów. Na
polecenie swojego władcy Haffrena ma dostarczyć uzdrowicielkę na
dwór królewski.
Lijanas
myśli jednak tylko o jednym – o ucieczce. Lecz gdy poznaje bliżej
Mordana – słynnego „Krwawego Wilka” – ten zaczyna ją coraz
bardziej pociągać. A on odczuwa to samo w stosunku do niej.
Obydwoje czeka jednak śmiertelna niespodzianka…
Półki w księgarniach
uginają się pod ciężarem romansów paranormalnych, jakże
ostatnio modnych wśród młodzieży. Tym samym, aby znaleźc perłę
wśród tych kamieni trzeba się nieźle wysilic. Czasem jednak bywa
tak, iż od razu trafiamy na utwór, który zachwyca nas swoją
fabułą oraz realnością. A ponieważ miłośc jest tematem, o
których chętnie czytamy autorzy prześcigają się z pomysłami na
jej przedstawienie. Uczucia, których doświadczyłam podczas lektury
Pocałunku Kier jeszcze w tej chwili są we mnie.
Nie miałam jeszcze
przyjemności czytac powieści Lynn Raven, jednak dotarły do mnie
opinie osób które czytały np. Pocałunek Demona czy inne
książke tej serii. Jednak to nie opinie spowodowały, że
zapragnęłam mieć tę książkę u siebie. Moje serce skradła …
okładka. Tak, wiem – nie należy oceniac książki po okładce,
jednak w tym przypadku grafika przemawia do czytelnika swoim własnym
językiem.
„ - Mężczyzna,
który ocenia ostrze tylko ze względu na jego zewnętrzne piękno,
jest głupcem. Jedynie stal, z której jest zrobione, decyduje o jego
jakości.”
Lijanas, to młoda
uzdrowicielka Nivardów, która cały swój czas i serce oddaje
pomocy chorym. Uparta i inteligentna kobieta w dziwny sposób
powiązana jest rodem królewskim, a także z księciem Ahmeerem.
Kobieta, która wie czego chce zostaje podstępem uprowadzona przez
Kierów, barbarzyński lud, z którym Nivardowie prowadzą długolenią
wojnę. Jakby tego było mało, nie porywa jej pierwszy lepszy Kier,
lecz sam „Krwawy Wilk”, postac która sieje postrach we wszyskich
krainach. Najbardziej bezlitosny i brutalny żołnierz, jakiego można
sobie wyobrazic dostaje w swe ręce niewinną kobietę. Można by się
domyślic co wydarzy się dalej, ale to byłoby zbyt proste. Mordan –
tak w rzeczywistości ma na imię Krwawy Wilk – po bliższym
poznaniu wcale nie jest taki, jak opisują go legendy. Okazuje się,
że to honorowy dowódca wojsk, który nigdy nie zostawia swoich
ludzi na polu walki, by samemu oddalic się w bezpieczne miejsce.
Mordan wraz ze swymi najbardziej oddanymi ludźmi podejmuje się
wykonania rozkazu, który odmieni całe ich życie.
Pocałunek Kier to
powieśc, która wywołuje zarówno śmiech jak i łzy. Bohaterowie
są tak realni, że czytelnik zastanawia się, czy rzeczywiście nie
istnieje gdzieś lud podobny do Kierów. Mordan, to postac, która
początkowo wywoływała moją niechęc, jednak z każdą kolejną
stroną stopniowo zmieniałam o nim swoje zdanie tak, że w
rezultacie jestem nim zauroczona. Natomiast jeżeli chodzi o Lijanas,
to od początku podziwiałam ją za jej upór i determinację, a
także za odwagę, której mi samej z pewnością by zabrakło w
chwilach grozy jakich ona doświadczała. Bardzo polubiłam również
żołnierzy, którzy byli w najbliższym otoczeniu Mordana –
Barchana oraz Levana.
Cała recenzja na:
Za książkę do recenzji dziękuję ParanormalBooks.pl
Widziałam już jedną recenzję u Tirindeth i od tej pory mam niesamowitą ochotę na tę książkę. Cieszę się, że potwierdziłaś moje dobre przeczucia.
OdpowiedzUsuńNie dam się przekonać do powrotu do paranormali, będę twarda :P
OdpowiedzUsuńKsiążka czeka już na półce na swoją kolej. Cieszę się, że przypadła Ci do gustu, dzięki temu moje oczekiwanie będzie podłożone napięciem i nerwowym oczekiwaniem :)
OdpowiedzUsuńOj będę musiała przeczytać:)
OdpowiedzUsuńlubię tego typu książki, wiec z chęcią przywitałabym ją na mojej półce :)
OdpowiedzUsuńMam ogromną ochotę na tę książkę!
OdpowiedzUsuńMam wielką ochotę na tę książkę, szczególnie, że miło wspominam "Pocałunek demona" tej autorki :) Po Twojej recenzji nie pozostaje mi nic innego, jak tylko jak najszybciej rozejrzeć się za tą pozycją :)
OdpowiedzUsuńCzytam i czytam.. i do tej pory mnie to jakoś aż tak nie chwyciło ; p
OdpowiedzUsuńNa książkę mam przeogromną ochotę ;)
OdpowiedzUsuńMa m mieszane uczucia. Pocałunek demona od tej autorki był totalną porażką, ale ta książka wydaje się być całkiem inna... Ech, pożyjemy zobaczymy.
OdpowiedzUsuńChyba spasuję.Jakoś nie wydaje mi się dość ciekawa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zaczęłam czytać, a u Ciebie szukałam potwierdzenia, czy warto :)
OdpowiedzUsuń