11 wrz 2012

"Książę Mgły" - Carlos Ruiz Zafon - recenzja


Rodzina Carverów (trójka dzieci, Max, Alicja, Irina, i ich rodzice) przeprowadza się w roku 1943 do małej osady rybackiej na wybrzeżu Atlantyku. Zamieszkuje w domu niegdyś należącym do rodziny Fleishmanów, których dziewięcioletni syn Jacob utonął w morzu. Od pierwszych dni dzieją się tutaj dziwne rzeczy; nocą w ogrodzie Max widzi posągi artystów cyrkowych. Dzieci poznają kilkunastoletniego Rolanda, od którego dowiadują się różnych ciekawostek o miasteczku i o zatopionym pod koniec pierwszej wojny statku. Poznają także dziadka Rolanda, latarnika Victora Kraya. To on opowie im o złym czarowniku, Księciu Mgły, który gotów jest spełnić każdą prośbę lub życzenie, ale w zamian żąda bardzo wiele. Coś, co dzieciom wydaje się jeszcze jedną miejscową legendą, szybko okazuje się zatrważającą prawdą.
Musiało upłynąć wiele lat, by Max zdołał wreszcie zapomnieć owe letnie dni, podczas których odkrył, niemal przypadkiem, istnienie magii.

II Wojna Światowa w dziejach ludzkości uczyniła ogromne spustoszenie. Zniszczyła wiele istnień. Nasze pokolenie tylko o nim czyta w książkach od historii bądź ogląda w filmach z tamtych lat. Jednak nasi dziadkowie i pradziadkowie doświadczyli jej na własnej skórze. Dlatego gdy usłyszałam o Księciu Mgły Zafona, i o tym, że jest ona powieścią młodzieżową postanowiłam przeczytac ten utwór.

Wcześniej miałam okazję czytac Grę Anioła i Cień Wiatru, jednak Książę Mgły to pierwsza powieśc, w kolejności chronologicznej, napisana przez tego autora. Mniej więcej wiedziałam czego mogę się spodziewac, ale na takie wrażenia nie byłam przygotowana.

Poznajemy rodzinę Carverów, która zmuszona jest przeprowadzic się do małej osady rybackiej na wybrzeżu Atlantyku. Poznajemy po kolei każdego członka rodziny. Max i Alicja, dwoje nastolatków, choc początkowo sceptycznie nastawieni na przeprowadzkę szybko znajdują nowego przyjaciela – Rolanda – z którym przeżywają wiele przygód. Irina, to najmłodsza z rodzeństwa i najbardziej wesoła dziewczynka jaką poznajemy, niestety ulega pewnemu wypadkowi. Cała rodzina osiedla się w miasteczku, jednak z czasem muszą zmagac się z dziwnymi zjawiskami.

Magia, która przepełnia utwór oczarowuje czytelnika. Każda kolejna strona jest napisana pięknym i barwnym językiem, który pozwala naszej wyobraźni wizualizowac przedstawiane sytuacje oraz otoczenie. Bohaterowie są jak najbardziej ludzcy, popełniają błędy, mają swoje słabości, ich osobowości są bardzo złożone, mają wiele warstw. Utwór przepełniają niesamowite emocje. Czytelnik jest nimi wprost bombardowany. Sama magia, która jest widoczna w utworze jest zimna i okrutna. Akcja utworu potrafi zaskoczyc czytelnika. Wydarzenia, które z pozoru są przewidywalne okazują się miec całkowicie inny obrót.

Utwór jest przeznaczony dla młodzieży, ale poznac go powinien każdy fan Zafona. Lektura jest przyjemna i pochłania czytelnika bez reszty. To idealna powieśc na ciepły letni wieczór, których pozostało już tak niewiele. Książę Mgły to powieśc, która wzubdzi wielkie emocje. Jak na debiut jest to powieśc bardzo dobrze skrojona. Bohaterowie są wielowymiarowi, nie wyidealizowani. Otoczenie jak najbardziej realne a wydarzenia wydają się mieć miejsce. Sądzę, iż ocena 4.5/6 będzie zasłużona, jako że znając już kolejne utwory tego autora, wiem iż potrafi pisac o wiele lepsze dzieła. Polecam każdemu, kto tylko znajdzie chwilkę (niespełna 200 stron) na lekturę niezależnie od wieku.  

A wy czytaliście? Co o niej sądzicie?

8 komentarzy:

  1. Cieszę się, że Ci się książka spodobała :) Ja po niej mam jak najbardziej pozytywne odczucia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. czytałam wszystkie książki autora, poza właśnie "Księciem Mgły" oraz najnowszą pozycją na rynku "Więźniem nieba"
    ogólnie uwielbiam pana Zafona i każdą jego książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To była moja pierwsza książka Zafona i bardzo mi się podobała.

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety ale nie sięgnę po tą książkę:) jakoś niezbyt przypadł mi do gustu autor....

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam tę książkę i również bardzo mi się podobała;)

    OdpowiedzUsuń
  6. książka chyba bardziej pasuje mojemu synowi, ale on niestety nie lubi czytać. może ja się skusze :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Planuję sięgnąć po dzieła Zafona. Ale chyba zacznę od Mariny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten Pan jeszcze przede mną;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!