
Kochani. Dawno nie było u mnie recenzji, a to dlatego, że mam „kampanię wrześniową” – znaczy się poprawki na studiach, no i dopadła mnie grypa, i jakoś nie miałam ani czasu, ani ochoty na czytanie książek. Ale teraz mam zamiar to nadrobić. Na pierwszy ogień poszła książka Maggie Stiefvater „Król Kruków”. Poznałam wiele pochlebnych opinii na jej temat, ale nie przeoczyłam również tych bardziej negatywnych. Dlatego postanowiłam przekonać się na własnej skórze jak wygląda sytuacja.