Policja w Akwizgranie dostaje anonimową informację o porwaniu małej dziewczynki. Komisarze Seifert i Menkhoff przeżywają szok, kiedy okazuje się, że ojcem dziecka ma być doktor Joachim Lichner, psychiatra, którego kilkanaście lat wcześniej po spektakularnym procesie poszlakowym wsadzili do więzienia za zamordowanie małej dziewczynki.
Lichner wypiera się wszystkiego, nawet tego, że w ogóle ma dziecko, i podobnie jak przed laty zapewnia o swojej niewinności. Czyżby ktoś znów chciał go wrobić? Dlaczego komisarz Menkhoff tak zaciekle stara się udowodnić mu kolejną zbrodnię? I czemu doktor coraz bardziej plącze się w zeznaniach, gdy tylko dotyczą one jego dawnej kochanki? Rozpoczyna się bezwzględny pojedynek psychologiczny…
Arno Strobel podejmuje wyrafinowaną grę z czytelnikiem, opowiadając historię ustami komisarza Seiferta, w dwóch coraz bardziej zacieśniających się planach czasowych. Za każdym razem kiedy wydaje się nam, że zbliżamy się do prawdy, autor myli tropy, a pod spodem ukazuje się drugie dno. A potem trzecie…
Tym razem sięgnęłam po thriller
psychologiczny. „Istota” Arno Strobel to utwór, który wbija w
fotel. Ale od początku. Rozpoczynając lekturę nie do końća
wiedziałam czego mogę się spodziewać. Na co dzień nie sięgam po
taką literaturę, jesdnak jestem zdania iż swoje choryzonty należy
poszerzać. Nie żałuję ani chwili spędzonej przy tej lekturze.
Jednym z bohaterów jest policjant
Bernd Menkhoff, człowiek wydawałoby się wszystkowiedzący, oraz
Joachim Lichner, osoba która znalazła się w niewłaściwym miejscu
o niewłaściwym czasie – ale czy aby na pewno? No i nie można
zapomnieć o Alex Seifert, młody, rozpoczynający swą policyjną
karierę dwudziestotrzylatek. Bohaterowie nie bardzo przypadli mi do
gustu, żadnego z nich nie darzyłam sympatią podczas lektury,
niemniej nie oznacza to, że książka jest nudna. Mimo, że
bohaterowie nie byli w moim guście to utwór – jako całokształt
– był bardzo dobry.
„Istota” to trzymająca w napięciu
książka, którą z pewnością można określić mianem ponurej czy
''mocnej''- zapierającej dech w piersi czytelnika. Niemiecki pisarz
splata ze sobą kolejne fakty, tak, iż wyłania nam się powoli
końcowy obraz sytuacji. Fakty mieszają się z domysłami i
plotkami, ciężko przewidzieć co się dalej wydarzy.
Akcja powieści biegnie
nieprzewidywalnym torem, bardzo często diametralnie zmieniając swój
bieg. Do ostatniej strony książkę czytamy z towarzyszącym
napięciem. Wydarzenia biegną w teraźniejszości i przeszłości. Co dodatkowo komplikuje fabułę. Jednak właśnie to zagmatwanie fabuły sprawia, iż książkę czyta się wręcz jednym tchem.
"Istota" to napisany z dużym rozmachem thriller. Ukazuje wiele rzeczy, które początkowo są niewidoczne. Utwór opowiada o uczuciach, które mogą zgubić, o tym jak można się zagubić wewnętrznie, o tym jak ważna jest wierność własnym przekonaniom. To historia a tym, że zło czające się w zakamarkach ludzkiego umysłu można pokonać, jeśli tylko zrozumie się jego istotę. To naprawdę wartościowa lektura, niosąca przesłanie mówiące właśnie o owej istocie zła. Wystawiam mocne 4+, gdyż jest to książka godna polecenia każdemu czytelnikowi bez względu na przekonania czy też wiek.
Zaciekawiłaś mnie
OdpowiedzUsuń