27 lut 2014

"Odzyskana Magia" - Karen Miller - recenzja


Upłynęło wiele miesięcy, odkąd Rafel wyprawił się przez Barlskie Góry w desperackiej próbie znalezienia pomocy. Gdy magia pogody jego ojca wyczerpała się, a Lur pustoszyły zatruwające je zaklęcia, wydawało się, że to jedyna nadzieja. Teraz i ona umarła. Tylko Deenie wierzy, że Rafel wciąż żyje, wyczuwając brata w swoich koszmarnych snach. Wie również, że musi spróbować go odnaleźć, ponieważ jedynie zdolności Rafela mogłyby uleczyć ich krainę. Podczas wyprawy Deenie i towarzysząca jej Charis dowiadują się o istnieniu groźnej, nowej potęgi. Deenie nabiera podejrzeń, że nie tylko ma to związek z jej jedynym bratem, lecz również że zło, które zniszczył ich ojciec, odrodziło się. A jeżeli ona nie zdoła ocalić Rafela, to poprzez niego ogromna moc Morga może jeszcze raz zawładnąć ich światem.



Nastał ten moment, gdy możemy w końcu zasiąść do lektury. Dziś chciałabym Wam polecić „Odzyskaną Magię” Karen Miller. Zapewne znacie ją z „Nieświadomego Maga”, czy też kontynuacji „Przebudzonego Maga”. Tym razem ten utwór jest zwieńczeniem historii rozpoczętej w „Utraconej Magii” - historii Rafela i Deenie, a także całego Lur. 

Myslę, że nie muszę dokładnie przedstawiać Wam bohaterów, jednak jest kilka nowych faktów, o których chciałabym opowiedzieć. Kilku bohaterów pokaże swoje nowe oblicze, którego z pewnością się nie spodziewacie. Ja byłam bardzo zaskoczona. Otóż Rafel, będzie zmagał się z największym wyzwaniem w swoim życiu, i  od tego czy pokona wszystkie przeciwności zależą losy Lur. Deenie natomiast będzie musiała szybko pozbierać się po stacie kogoś bliskiego. Od tej niewinnej dziewczyny zależeć będą losy Rafela oraz wielu innych ludzi. W tej części okaże się czy ta dwójka sprosta oczekiwaniom wszystkich ludzi oraz czy uratują to co pozostało z ich kraju. W tej części poznamy bliżej złowieszczego Morga, czarnoksiężnika, który pragnie podbić cały świat. 

Fabuła utworu nie jest skomplikowana – tak jak było to w  poprzedniej części. Akcja utworu ma dość żwawe tempo, przez co czytelnik nie będzie się nudził – choć muszę przyznać, że były momenty, gdy po prostu mijałam długie opisy, choć zdarzało się to bardzo rzadko. Kilkukrotnie zaskoczy nas zwrot akcji, który sprawi, że wydarzenia przybiorą drastyczny obrót. Styl jaki prezentuje autorka nie pozostaje bez zmian, język jest barwny i obrazowy, a całość czyta się szybko i bez problemów. Kolejne strony bardzo szybko uciekają pomiędzy palcami. 

Tym razem nieco zmieni się krajobraz w jaki rozgrywają się wydarzenia. Lur jest zdewastowane, ludzie mają bardzo trudną sytuację, powoli zaczyna brakować jedzenia, kolejne osoby umieją, panują śmiertelne choroby. Społeczność jest wyniszczona psychicznie i fizycznie. Coraz częśćiej kraj nawiedzają burze i trzęsienia ziemi, a nie ma nikogo, kto by nad tym zapanował. Za granicami Lur natomiast przemierzać będziemy krainę wraz z Morgiem i jego świtą. Będziemy mieli okazję przyjrzec się bliżej zniszczonej i zapomnianej przez wielu Doranie – rodzimych stron każdego Doranina. Natomiast znajdzie się także coś dla wielbicieli mórz. Dennie zaserwuje nam wyprawę jakiej z pewnością nikt się nie spodziewa. Emocje gwarantowane.

„Odzyskana Magia” to bardzo dobre zakończenie historii. Emocjonujące wydarzenia sprawiają, że czytelnik chętnie rozpoczyna kolejne rozdziały, a nieprzewidywalna akcja trzyma w napięciu do samego końca. Każdy kto rozpoczął przygodę w Lur, powinien zakończyć ją właśnie tym utworem. Po raz kolejny Karen pokazała, że trzyma się wyznaczonej sobie ścieżki a poziom jej utworów nie spada. Polecam gorąco każdemu, kto lubi fantastykę okraszoną intrygami. Tej części wystawiam 5/6. 



Za możliwość recenzji książki dziękuję wydawnictwu Galeria Książki oraz Pani Iwonie :)


Karen Miller napisała także:

cykl Królotwórca Królobójca

Dzieci Rybaka

1 komentarz:

  1. Nie znam jeszcze pierwszego tomu, ale po Twojej recenzji widzę, że warto to nadrobić :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!