Zawsze gdy sięgam po kolejną część serii opowiadającej o
losach braci Slater, wiem, że będzie to lektura idealna po ciężkim dniu/
tygodniu pracy. Tym razem nie było inaczej.
Tak jak poprzednie duety, tak też Kane wraz z Aideen
zapewniają czytelnikowi sporo wrażeń i rozrywki. Czasem ich problemy są jednak
dość mocno wyolbrzymione, przez co czytelnik spodziewa się wielkiej katastrofy,
a w rezultacie okazuje się, że to po prostu kolejny cięższy etap przez który
należy przejść. Jednak im bardziej zagłębiamy się w treść powieści, tym lepiej
się ją czyta. Chociaż styl i język nie sprawia trudności, autorka stawia na
prostotę oraz na dosadność języka.

Kane oraz Aideen to must read dla fanów cyklu. Obie książki
świetnie się uzupełniają, jak i dają podgląd co dzieje się u pozostałych braci.
Dla mnie lektura była po raz kolejny niesamowitą przygodą. Nie znam osoby,
która po przeczytaniu tych książek nie zakochałaby się w którymś z braci. Jeśli
ktoś chce rozpocząć swoją przygodę z nieziemsko przystojnymi braćmi Slater to
powinien zacząć od początku, czytając w innej kolejności można czuć się nieco
zagubionym.
P.S. No i jak zawsze okładka przedstawiająca kolejnego z braci jest nieziemska :) <3
Za książki dziękuję wydawnictwu Kobiece
Pozostałe książki z cyklu:
Miałam ogromną ochotę na tę serię, ale wyszło już tyle części, że nie wiem, czy chcę ją zaczynać, bo pewnie mi czasu nie starczy na dotarcie do finału. ;-)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś sięgnę.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
www.nacpana-ksiazkami.blogspot.com