Książka Artura Górskiego – autora bestsellerowej serii
"Masa o polskiej mafii" – pokazuje, jak łatwo wkroczyć na drogę
zbrodni i przyzwyczaić się do tego, co teoretycznie niewyobrażalne dla
większości z nas: do zabijania.
Ta spowiedź seryjnego mordercy nie jest listą jego
ofiar. Nie jest też podręcznikiem zabijania – bohater tej wstrząsającej książki
niechętnie wchodzi w szczegóły swoich zbrodni. Zresztą ktoś, kto pozbawił życia
kilkadziesiąt osób nie jest w stanie odtworzyć, jak likwidował kolejne cele.
Zabijał – jak twierdzi – by przetrwać, a nie po to, by czerpać chorą
satysfakcję z zadawania cierpienia i zabijania. Niczym w grze komputerowej,
eliminował przeszkodę i przechodził na następny poziom gry.
Czas na książkę, której czytanie większą radość sprawia
mojemu mężowi niż mnie, aczkolwiek lubię sięgnąć po coś innego niż zwykle.
Jednak jestem zdania, że należy przełamywać swoje uprzedzenia i poszerzać
horyzonty, i właśnie dlatego sięgam czasem po książki, które niekoniecznie
przekonują mnie swoim opisem.
Po prostu zabijałem to utwór, który napisany jest prostym i
dosłownym językiem. Sam utwór czyta się szybko, co mnie zaskoczyło, bo
spodziewałam się raczej lektury trudnej w odbiorze. Główny bohater nie jest
typem bohatera, a raczej zabijaką, który nie ma trudności przed spowodowaniem
śmierci u innego człowieka. Lekki styl utworu sprawia, że czytelnik nie do
końca odczuwa towarzyszącemu odczuciu śmierci, które krok w krok podąża za naszym
bohaterem. Niestety brakowało mi tutaj elementów grozy i może trochę zbudowania
cięższej atmosfery, która byłaby bardziej odpowiednia do zobrazowania całej
opowieści.
Po prostu zabijałem, to opowieść z życia mordercy. Czytelnik
poznaje motywy, przesłanki jakie kierują bohaterem do takich a nie innych
czynów. Wyraźnie widzimy drogę jaką przebył bohater, by stać się osoba jaką
jest. Jest to swoista spowiedź, człowieka który bez wahania zabijał. Trochę
brakowało mi w tym wszystkim emocji, być może nieco więcej wglądu w psychikę
bohatera, by zrozumieć w pełni jego postępowanie. Fani autora będą zadowoleni,
ponieważ ogólny klimat został utrzymany, jednak ja nie jestem nadal przekonana
do tej książki. Plus za lekkość z jaką została napisana, przez co daję mocne
3/6
Za książkę dziękuję wydawnictwu Burda Książki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz!