Zdawać
by się mogło, że w Imperium Anryjskim wreszcie nastał czas
spokoju i radości. Na tronie zasiada przepowiedziany w proroctwie
król-elf, a królowa właśnie urodziła mu następcę. Na pozór
wszystko w państwie układa się dobrze, ale przecież gdzieś
zawsze czai się nieszczęście, a rzeczywistość nader często
wygląda zupełnie inaczej, niż mogłoby się wydawać.
Wcale nie tak dawno był
październik (tak, tak mamy już grudzień nawet nie wiem kiedy ten
czas tak szybko minął) i w końcu, co niektórzy doczekali się
zakończenia wielkiej epickiej fantasy w wykonaniu Rosjanki. Tak,
tak. Mam na myśli Trylogię Suremu, a konkretnie „Namiestniczkę”
tom 3 i zarazem ostatni. Rosyjska fantastyka może nie jest zbyt
popularna, choć coraz częściej można spotkać utwory zza naszej
wschodniej granicy.
Co jest najwidoczniejsze
w tym utworze? Otóż są to bohaterowie. Wyraziści, charyzmatyczni,
różniący się od siebie pod wieloma względami stanowią świetny
przekrój społeczeństwa. Jednym z bardziej wyróżniających się
(przynajmniej mnie przypadł do gustu) jest minister Heng. Ten
doświadczony polityk potrafi poradzić sobie z każdym władcą,
jednocześnie dbając o własne interesy nie szkodzi interesom
królestwa. Kolejną postacią, tym razem bardzo tajemniczą jest
król-elf – Elian. Dowiadujemy się o nim głównie poprzez to jak
odbierają go inni bohaterowie. Możemy przeczytać opisy tego jak
zachowuje się np. na radzie królewskiej. Mimo że to teoretycznie
postać bardzo istotna dla powieści nie jest w ciągłym centrum
zainteresowania. Tytułowa Namiestniczka to Salome Jasna, żona
Eliana, tym samym jest odsunięta od władzy, a nawet od własnego
syna! Tak, służba i niańki nie dopuszczają jej do własnego
dziecka. To przecież musi być koszmar dla matki – brak możliwości
bezpośredniej opieki na dzieckiem. Początkowo Salome godzi się z
odsunięciem jej od podejmowanych decyzji, jednak widząc to, jakim
władcą jest jej małżonek coraz bardziej pragnie pomóc królestwu,
działając nawet czasem za plecami króla.
Styl autorki można
określić mianem bezpośredniego. Prosto i bez zbędnych ozdobników
przedstawia obraz dręczonego królestwa. Akcja płynie dość żywym
tempem, gdyż, co chwilę zmienia się perspektywa, z jakiej oglądamy
wydarzenia, a także częste zmiany miejsca akcji działają w ten
sam sposób. Oglądamy nie tylko życie w pałacu, ale i poza nim, to
proste i ubogie, jakie wiodą ludzie na obrzeżach.
To, czego można doszukać
się w powieści Wiery to drugie dno. Motyw polityczny, który
pojawia się dosyć często w powieściach fantasy jest chyba jednym
z niewielu, które znudzą się czytelnikowi. Intrygi, jakie możemy
dostrzec w utworze bardzo często są metaforą naszego codziennego
życia. Czasem ma się wrażenie, że cała ta otoczka fantasy –
magia, elfy – to tło dla tyranii i sposobach radzenia sobie z nią.
Namiestniczka III to
powieść, która polecam fanom Wiery. Atutami tego utworu z
pewnością jest akcja, której nie brak oraz wielowątkowość. Choć
czasem czytelnik może nieco się zgubić, jednak dla wprawnego oka i
otwartego umysłu, ciągle przeplatające się wątki uzupełniają
się wzajemnie. Autorka zadebiutowała Trylogią Suremu, i ten debiut
można z pewnością zaliczyć do udanych. Tym, którzy nie
przeczytali poprzednich tomów radzę sięgnąć po pierwsze dwie
części i przeczytać trylogię jednym tchem – wtedy z pewnością
wszystko będzie jasne i przejrzyste. Każdy znajdzie tu coś dla
siebie. Są elfy i magia, są intrygi. Znajdziemy także całą
paletę różnorakich emocji, które nie pozwolą oderwać się od
powieści nie kończąc jej. Czytelnik, który sięgnie po
Namiestniczkę III będzie silnie odczuwał emocje bohaterów, gdyż
autorka bardzo sprawnie je nakreśliła.
Za książkę do recenzji dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka
Może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńAleż mi narobiłaś ochotę na tę Trylogię! Już wiem o co prosić św. Mikołaja :D
OdpowiedzUsuńPierwszy tom podobał mi się niesamowicie, z drugim miałam trudności, żeby się wciągnąć. Mam nadzieję, że zakończenie trylogii mnie nie rozczaruje, tak jak i Ciebie. I faktycznie, będe musiała wrócić do części pierwszej, bo strasznie ciężko się ogarnąć wśród tylu postaci.
OdpowiedzUsuń