Lucy Marinn zajmuje się szkłem artystycznym i mieszka nad przepiękną, malowniczą Zatoką Friday wraz z chłopakiem, Kevinem, którego uważa za swoją pokrewną duszę. Już od dziecka Lucy posiada szczególny dar – magiczne zdolności, dzięki którym tworzy niezwykłe formy ze szkła – i bardzo zależy jej na tym, by go nie utracić. Gdy jednak spotyka ją przykra niespodzianka, czyli najbardziej bolesna zdrada, jaką można sobie wyobrazić, zaczyna kwestionować swoje życiowe decyzje. Chłopak zostawia ją dla jej własnej siostry. Rozpacz Lucy dodatkowo potęguje fakt, że nad całym jej dotychczasowym życiem uczuciowym ciąży piętno niewłaściwych wyborów.
Ponieważ rodzina Lucy nie kryje swej dezaprobaty wobec zaistniałej sytuacji, Kevin prosi swojego przyjaciela, Sama Nolana, właściciela lokalnej winnicy na wyspie San Juan, by „zawrócił Lucy w głowie” i w ten sposób pomógł jej szybciej dojść do siebie. Między Samem a Lucy zaczyna rodzić się prawdziwe uczucie. Dziewczyna musi jednak zadać sobie pytanie, czy warto po raz kolejny podejmować ryzyko i angażować się w nowy związek.
Lucy podaje w wątpliwość swoje dotychczasowe wyobrażenia o miłości i lojalności, zaczyna inaczej postrzegać życiowe błędy, stare przyzwyczajenia i nowe początki, a jednocześnie przekonuje się, że z pewnych rzeczy – nawet gdy ulegną zniszczeniu – można po raz kolejny stworzyć coś pięknego. Pojmuje również, że jedynie poprzez odkrycie naszego prawdziwego „ja” możemy odnaleźć osobę, która rzeczywiście na nas zasługuje.
Z
twórczością Lisy Kleypas spotkałam się po raz pierwszy.
Wcześniej tylko czytałam opinie o jej książkach, i z racji tego,
że były nie były to opinie negatywne postanowiłam w końcu sama
przekonać się czy jej powieści są naprawdę dobre.
„Ścieżka
słońca” przedstawia historię kobiety, której złamano serce.
Lucy boi się ponownie zakochać, by znów gorzko się nie
rozczarować. Nie zapominajmy jednak, że jest to romans, a więc z
pewnością natkniemy się na gorące uczucia. Nie zapominajmy jednak
o tym, że zapalnikiem całej sytuacji jest fakt, iż chłopak rzuca
dziewczynę dla swej siostry. A nie ukrywajmy odwieczna rywalizacja
pomiędzy rodzeństwem dodatkowo się tylko zaostrza, nie wspominając
już o rywalizacji gdzie mamy dwie siostry i jednego chłopaka.
Autorka
jako tło wydarzeń wybrała malowniczą wyspę, która z pewnością
przykuwa uwagę czytelnika. Dodatkowo muszę przyznać, że
pozytywnym zaskoczeniem było dla mnie to, że wraz z rozwojem
wydarzeń akcja nabierała żywszego tempa. Narracja trzecioosobowa,
pozwala patrzeć na wszystko z oddali, ale dzięki temu możemy
dostrzec niuanse, które umykają bohaterom. Plusem utworu jest
również wplecenie odrobiny magii w całość utworu, dzięki temu
powieść staje się bardziej eteryczna.
Minusem
utworu może być sam początek powieści, który nie do końca
został dopracowany. Autorka miała mały problem z opisaniem
zakończenia poprzedniego, nieudanego związku. Chodzi mi głównie o
dialogi, brakowało w nich emocji, uczuć – choćby złości czy
też smutku.
Poza
tym jednym szczegółem moje pierwsze spotkanie z twórczością Lisy Kleypas uważam za
udane. „Ścieżka słońca” to utwór, który świetnie pasuje na
upalne dni. Romans z domieszką magii oraz połączony z powieścią
obyczajową ma w sobie coś, co przyciąga czytelnika. Okładka jest subtelna i romantyczna, przyciąga wzrok. Pierwsza część trylogii to opowieść o miłości, rozstaniu oraz oddziaływaniu magii na rzeczywistość. To również historia o tym jak ważna powinna być dla nas rodzina, która jest oparciem w każdej trudnej sytuacji. "Ścieżkę słońca" śmiało mogę nazwać romantyczną opowieścią, która zabiera czytelnika w świat magii miłości. Wystawiam ocenę 4.5/6 i czekam na kolejne tomy tej trylogii.
Za książkę dziękuję Pani Annie z wydawnictwa Prószyński i s-ka.
Hm, chyba miło byłoby oderwać się od tej fantastyki na trochę. Książka naprawdę zachęca, recenzja - jeszcze bardziej! :)
OdpowiedzUsuńCzeka na mnie kilka książek tej Pani, ale przed nimi jest jeszcze całe mnóstwo innych, więc póki co nie zapoznam się z nimi bliżej :<
OdpowiedzUsuńCzytałam i również było to moje pierwsze spotkanie z twórczością tej pani.
OdpowiedzUsuńDla mnie dialogi w scenie zerwania też były bardzo słabe i bałam się, że tak będzie dalej - ale znacznie się polepszyło ;)
Nie miałam jeszcze okazji zapoznać się z twórczością tej autorki, ale chyba pora to zmienić :)
OdpowiedzUsuńZnam poprzednią serię autorki więc i na tę z pewnością się skuszę :)
OdpowiedzUsuńKsiążka to romans z wyższej półki.Na pewno poprawi wam nastrój.
OdpowiedzUsuńhttp://swiatksiazkii.blogspot.com/2013/08/sciezka-sonca-lisa-kleypas.html