11 lis 2013

"Gniew Króla" - Fiona McIntosh - recenzja

Odkrycie, że w żyłach imperatora Loethara i jego wroga, króla Leonela, płynie krew tego samego królewskiego rodu, burzy dotychczasowy układ sił. W dodatku Piven nie jest już bezbronnym sierotą, za którego wszyscy go uważali. Jednak najbardziej sensacyjnym wydarzeniem jest powrót pierwszej od stuleci valisarskiej księżniczki, która przeżyła i prawdopodobnie włada osławionym Urokiem Valisarów. Gdy imperium zagraża rozerwanie na strzępy, byli wrogowie muszą stanąć po jednej stronie, a przyjaciele – uciekać, by ratować ród władców Penraven. Królewska krew musi zwyciężyć… nawet jeśli Valisar będzie musiał stanąć przeciwko Valisarowi. 

Po niespełna roku czas pożegnać się z Valisarami. Gniew Króla to trzeci i ostatni tom, w którym mamy okazję czytać o losach Leonela, Evie, Pivena i Loethara. Czy zwieńczenie serii utrzyma poziom poprzednich dwóch części? Czy autorka poradzi sobie z poprzeczką, którą sama podnosiła z każdym kolejnym tomem? Nie pozostało mi nic innego jak tylko przekonać się na własne oczy.


W tej części dochodzi do ostatecznej walki o tron i koronę Koalicji. Do walki stają wszyscy żyjący Valisarowie. Piven, który długo uchodził za niepełnosprawnego umysłowo. Leonel, który za wszelką cenę pragnie odzyskać tron ojca. Loethar, który także okazał się Valisarem, choć z nieprawego łoża. I Evie, valisarska księżniczka, pierwsza od dawien dawna dziewczyna w rodzinie królewskiej, na dodatek posiadająca pewien szczególny dar. Jak zatem można było się spodziewać walka nie będzie uczciwa, będzie natomiast zacięta i bardzo zaskakująca. Wiele osób zginie, jeszcze więcej dopuści się zdrady przyjaciół, z kolei niektórzy nawiążą niespodziewane sojusze. Zainteresowani? To słuchajcie dalej.

Każda z postaci jest odmienna, ale to już pewnie wiecie po lekturze dwóch poprzednich tomów. Teraz przekonacie się, jak bardzo realni są bohaterowie. Jak doskonale wykreowani zostali na prawdziwych ludzi. Autorka popisała się talentem w budowaniu złożonych osobowości. Jeśli wydawało Wam się, że wiecie jak będą postępowali bohaterowie, mieliście racje – wydawało Wam się. Fiona sprawiła, że w pewnym momencie lektury granice pomiędzy dobrem i złem stają się coraz mniej wyraźne. Początkowa niechęć do Imperatora, z biegiem historii staje się coraz mniej widoczna i oczywista. Czytelnik początkowo może być zmieszany, ale czytając dalej zaczynamy zmieniać nasze opinie o bohaterach.

Akcja powieści obraca się wokół Valisarów oraz ich patronów. A dokładnie wokół polowania Valisarów na swoich patronów. Jak wiecie – z poprzednich części – każdy Valisar ma przypisanego do siebie patrona, musi go tylko odnaleźć i związać ze sobą. Dzięki patronowi każdy Valisar ma dostęp do niezbadanych pokładów magii, jednak związanie patrona nie jest już takie proste.


Gniew Króla to powieść zapierająca dech w piersi. Pełna skrajnych emocji i targających czytelnikiem dylematów. Pióro Fiony jest lekkie, przez co książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Gniew Króla to doskonałe zwieńczenie historii o Valisarach i choć ostateczna bitwa rozgrywa się bardzo szybko, nie jestem zawiedziona całością utworu. Akcja do samego końca trzyma w napięciu, a zaskakujące zwroty akcji tylko zaostrzają apetyt czytelnika na dalsze strony. Trylogia posiada wiele cech, które opisują fantastykę na wysokim poziomie: dobre pióro, barwni i wyraziści bohaterowie, emocje na każdym kroku, niezliczone zwroty akcji. Gniew Króla otrzymuje 5/6, a cała trylogia otrzymuje zasłużoną 5! Jestem pewna, że nie raz powrócę do tej historii. 


Za możliwość recenzji książki dziękuję wydanictwu Galeria Książki.

3 komentarze:

  1. Może w przyszłości? Jak przekonam się do fantastyki :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Serii nie czytałam i szczególnie mnie do niej nie ciągnie, a do samej fantastyki poschodzę dość rzadko.

    OdpowiedzUsuń
  3. Koniecznie muszę zapoznać się z tą trylogię.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!