Maerad, rozpaczliwie ścigając się z Mrokiem, musi rozwiązać ostatnią zagadkę Drzewnej Pieśni. Tylko wtedy zdoła pokonać Bezimiennego i przywrócić pokój w Annarze i Siedmiu Królestwach. Lecz zna klucz tylko do połowy zagadki – drugi posiada przy sobie jej dawno dawno zaginiony brat, Hem.
Zanim Maerad wyruszy w niebezpieczną podróż, by go odnaaleźć, musi stoczyć epicką dramatyczną walkę z Landrostem. Tymczasem Hem, uciekający przed Czarną Armią i poszukujący siostry, stawi czoło zdradzie i śmiertelnej chorobie.
Lecz Mrok wciąż rośnie w siłę. Czy brat i siostra odnajdą się na czas, czy też czeka ich ostateczna, apokaliptyczna klęska?
To już czwarta i ostatnia część serii Pellinoru . Czy autorka stanęła na wysokości zadania i zakończenie historii jest na poziomie utrzymywanym przy poprzednich częściach? Czy może Alison nie podołała i zakończenie to jedno wielkie rozczarowanie? Czas się o tym przekonać.
Lekturę Pieśni rozpoczęłam z pewną obawą, iż autorka mogła po prostu nie sprostać zadaniu i zakończenie może się okazać zbyt proste, zbyt krótkie. Czy się zawiodłam? Szczerze mówiąc, nie było tak źle!
Na samym początku zaznaczę, że konieczna jest znajomość poprzednich części. W Pieśni Alison łączy wszystkie dotychczasowe wątki, niemniej pojawiają się także nowe. Bohaterowie zmierzają do wyznaczonych sobie celów i poznają nowe możliwości swoich darów. W tej części widzimy zmagania Maerad z własnymi pragnieniami. Hem natomiast odkrywa, że niemożliwe nie istnieje. Rodzeństwo jest coraz bliżej spotkania. Jaki będzie efekt ich podróży? I co najważniejsze, czy odkryją zagadkę Drzewnej Pieśni? Aby się o tym przekonać, sami musicie przeczytać książkę, gdyż pomysł autorki na pewno Was zadziwi, a być może nawet zaskoczy.
Świat stworzony przez Alison jest pełen tajemnic i nawet w tej części nie dowiadujemy się o nim wszystkiego. Edil-Amarandh jest zagadkowy i intrygujący. Niezwykle barwny świat wciąga czytelnika, a już z pewnością nie brakuje mu różnorodności i wielowątkowości. Autorka postarała się o to, by opisy natury otaczającej bohaterów nie nudziły czytelnika, tylko zachęcały do dalszego poznawania fauny i flory.
Cała recenzja na :
Ale u Ciebie się teraz kolorowo zrobiło :D
OdpowiedzUsuńCo do książki - nie znam poprzednich części i na razie niestety mnie do nich nie ciągnie :P
najpierw muszę poznać początkowe części, które mam w planach, ale czasu mi brakuje :( tak jakoś sylwestrowo mi się kojarzy obecny wygląd bloga - bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam całą serię i muszę przyznać, że jeśli chodzi o ciekawość książki to tą ustawiłabym ją na 3 miejscu z 4 częściowej serii. Owszem dużo wątków jest nowych, ale akcja jest bardzo przewidywalna. Mimo wszystko bardzo lubię to serię, a szczególnie Cadvana :D
OdpowiedzUsuńNie wiem co sądzić o tej serii, zabierać się za nią czy nie. Na razie odłożę tę decyzję na potem.
OdpowiedzUsuń