Jej ojciec miał rację. Potwory istnieją… By pomścić śmierć rodziny, Alicja musi się nauczyć, jak walczyć z zombi. Nie spocznie, dopóki nie odeśle każdego żywego trupa z powrotem do grobu. Na zawsze.
Chyba wszyscy kojarzą „Alicję w Krainie Czarów”, bo kino wielokrotnie powracało do tego motywu. Różni aktorzy odgrywali role bohaterów. Niemniej jednak takiej wersji nikt się nie spodziewał. No bo „Alicja w krainie Zombie”?A jednak ktoś posunął się do tak szalonego pomysłu. Gena Showalter stworzyła opowieść, która mile mnie zaskoczyła, choć początkowo nie potrafiłam zdecydować się, czy czytać tę książkę czy nie. Pewnie czytaliście już mnóstwo opinii na temat tego utworu i zapewne moja nie będzie zbyt zaskakująca, niemniej postanowiłam powiedzieć kilka słów od siebie.
W tej opowieści poznajemy nastoletnią Alicję, która z pozoru wiedzie normalne życie. Niestety nie wszystko jest tak bajecznie jak wygląda na pierwszy rzut oka. Już po krótkim czasie przekonujemy się, że jej rodzina nie należy do tych przeciętnych. Ojciec jest paranoikiem, jak się potem okazuje, ma niestety dużo racji. Alicja wraz z młodszą siostrą nie mogą wychodzić z domu po zmroku. Jednak pewnego dnia wszystko się zmienia, niestety nie na lepsze. Bohaterowie przedstawieni są bardzo dobrze, każdy z nich posiada ciekawą osobowość. Nie są na pewno nudni. Każdy z nas znajdzie tutaj postać, którą polubi, ponieważ są to zwykli ludzie, którzy muszą zmagać się z niezwykłymi problemami.
Powieść jest wielowątkowa. Znajdziemy wątek miłosny, nie obcy nam będzie motyw walki dobra ze złem, napotkamy też sytuację, w której nasza bohaterka jest nową osobą w szkole. Jak zatem widzicie autorka korzystała już z wcześniej sprawdzonych motywów i połączyła je w jeden, dodając do tego zombie, jakich wcześniej na pewno nie spotkaliście. Oczywiście wątek miłosny jest zbyt oklepany, by mógł nas czymś zaskoczyć, jednak czyta się go przyjemnie. Walka dobra ze złem to również nic nowego, jednak w każdym utworze, gdzie jest ten motyw wykorzystywany, lekturę czyta się przyjemniej. Tak też jest tutaj.
Gena wykreowała Zombie o nieco innych charakterze, do jakiego przywykliśmy. Według autorki są to istoty duchowe. I tutaj pojawia się pewien problem, jak je pokonać. Ale na każdy problem istnieje rozwiązanie. Tym rozwiązaniem w utworze jest postać Cole'a.
Autorka nie szczędzi nam krwawych widoków, walki nie są ocenzurowane, ale pełne realizmu. W każdej walce bohaterzy ponoszą jakieś straty, to ktoś jest ranny, to znów ktoś ginie. Trzeba autorce przyznać, że potrafi działać na emocje czytelnika oraz na jego wyobraźnię.
Język jakim się posługuje jest barwny i plastyczny, dość mocno oddziałuje na wyobraźnię czytelnika. Wydarzenia są pełne realizmu, napotkanie sytuacje nie są zbyt przesłodzone, ani zbyt mocno wyolbrzymione. Fabuła utworu jest dość prosta, jednak tutaj nadrabia akcja, która tempo ma naprawdę imponujące. Wydarzenia dzieją się szybko, a nagłe zwroty zaskakują czytelnika. Wcześniej miałąm okazję czytać jedną czy dwie książki tej autorki, więc mniej więcej widziałam czego się spodziewać, ale i tak byłam zaskoczona. Gena serwuje nam zupełnie coś innego niż do tej pory poznaliśmy. Polecam każdemu, kto szuka czegoś innego, nie nazwałabym tego innowacyjnym, gdyż wiele z tego co tutaj mamy jest w wielu innych powieściach, jednak jest kilka ciekawych rozwiązań. Moja ocena to mocne 4.5/6
Za książkę dziękuję wydawnictwu MIRA :)
Rany, od jakiegoś czasu mam już na tę książkę na oku, jednak zawsze się z nią jakoś.. rozmijam :) Po przeczytaniu Twojej recenzji na pewno ją w końcu dorwę!
OdpowiedzUsuńA przedstawienie przez autorkę Zombie wydaje się strasznie ciekawe i, przyznam, że trochę mnie zaintrygowało :)
Pozdrawiam :)
Magda
/books-pal.blogspot.com
odkąd wyszła ta książka mam na nią ochotę, być może w niedługim czasie uda mi się ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem w trakcie lektury. Choć na razie nie mam zbyt wiele do powiedzenia, bo nie przeczytałam jeszcze nawet połowy, aczkolwiek - choć mam ochotę ją odłożyć, książka ma coś w sobie, co sprawia, że chce się czytać dalej. Mam tylko nadzieję, że akcja się nieco rozkręci, bo jak na razie, choć przyjemnie się czyta, nie jestem nią zbytnio zachwycona.
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam i mnie się bardzo podobała. Teraz liczę na to, że szybko się pojawi jej kontynuacja.
OdpowiedzUsuńWidziałam ją kilka razy na półkach w różnych galeriach i kilka koleżanek już po nią sięgnęło, ja jakoś nie potrafię. Po mimo, że twoja recenzja jest bardzo intrygująca, nigdy nie lubiłam bajki "Alicja w Krainie Czarów" i chyba to mnie od niej odrzuca.
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę i mam podobne odczucia do Twoich:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę powieść. :P
OdpowiedzUsuń