4 lis 2014

Czarne Bataliony - Piotr Gociek - recenzja

PREMIERA 5.11.2014

Gdy rozpoczęłam lekturę opowiadań zawartych w zbiorze Czarne Bataliony, początkowo było mi niezwykle ciężko wczuć się w klimat serwowany przez autora. Jednak postanowiłam ukończyć lekturę, by mieć pełny obraz wszystkich opowiadań. I musze przyznać, że pojawiły się opowiadania, które bardzo mi się podobały oraz takie, które mogę uznać za słabe.


Piotr Gociek sprawdza się nie tylko jako publicysta, ale i autor opowiadań. Jego wyobraźnia zaskakuje, a czasem nawet przeraża czytelnika. Czarne Bataliony to dziewięć opowiadań, z których każde jest wyjątkowe. Nie można określić jednoznacznie tematyki zbioru. Każde opowiadanie jest osobną historią i nic ich ze sobą nie łączy. Autor skacze między przeszłością, teraźniejszością i przyszłością. Można by powiedzieć, że wszystko jest bardzo luźno powiązane z fantastyką. Jestem pewna, że autor ma bujną wyobraźnię, ponieważ widać, jak wiele pomysłów kryje się pod każdym z opowiadań. 

Jestem mile zaskoczona, gdyż sądziłam, że opowiadania mnie znudzą i szybko zniechęcę się do dalszej lektury. Jednak nie było aż tak źle. A biorąc pod uwagę fakt, że jest to początkowe przedsięwzięcie w tej formie, autor sprawdził się bardzo dobrze. W Posłowiu możemy przeczytać, że to nie koniec przygód autora z fantastyką. Podobno ma on sporo pomysłów, w co jestem skłonna uwierzyć widząc, co stworzył w Czarnych Batalionach. 

Pragnę wspomnieć o okładce, bo muszę przyznać, że tym razem wydawnictwo mnie zaskoczyło. Projekt tej okładki bardzo różni się od dotychczasowych publikacji Fabryki Słów. Zbiór opowiadań jest na tyle specyficzną lekturą, że wymaga oryginalnej i wyróżniającej się oprawy. A to dlatego, że zbiór opowiadań ma nam przedstawić danego autora z możliwie najszerszej perspektywy, tak by trafić do jak największego grona czytelników. 

Podsumowując Czarne Bataliony mogę śmiało polecić czytelnikowi, który poszukuje czegoś nietuzinkowego. Opowiadania są czasem tak nierealne, że wydają się wręcz absurdalne, niemniej jednak potrafią wciągnąć. Niestety są też minusy. Opowiadania nie powalają czytelnika na kolana, są co prawda dobre, ale brakuje im czegoś, co od razu przyciągnęłoby uwagę czytelnika i na długo nie pozwalały oderwać się od lektury. Opowiadania oceniam na 4/6, ponieważ czytanie było dość przyjemną przygodą i pewnie sięgnę  jeszcze po publikacje tego autora. 


PROPONUJĘ ZAPOZNAĆ SIĘ Z JEDNYM Z OPOWIADAŃ Z TEGO ZBIORU:
PODAJĘ LINK, POD KTÓRYM JE ZNAJDZIECIE :)
Chłopiec z plakatem 


1 komentarz:

  1. nono, to teraz jestem zaintrygowana, nie pozostaje mi nic innego tylko przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!