Brutalny
międzygwiezdny konflikt z rasą niezniszczalnych obcych. Krwawa wojna domowa o
ostatnie nadające się do zamieszkania skrawki kosmosu. Polityczne niepokoje,
militarystyczna policja, bezpośrednie zagrożenie dla Układu Słonecznego …
Po latach
przegrywanej walki na dwa fronty ludzkość znalazła się na skraju zagłady. W
równie kiepskim stanie jest podoficer Korpusu Obronnego Wspólnoty
Północnoamerykańskiej Andrew Grayson. Marzy o tym, by opuścić kiedyś służbę
wraz ze swoja dziewczyną pilotką. Skoro jednak zmagania wojenne pochłaniają
całe planety, a warunki na Ziemi stają się coraz gorsze, zastanawia się, czy
mają dokąd się udać.
Po wyjściu z
życiem z katastrofalnego desantu Grayson ląduje na okręcie lecącym do odległej
kolonii i wypchanym malkontentami oraz wichrzycielami. Jego najtrudniejsza
bitwa dopiero się rozpoczyna.
Niedawno miała
premierę pierwsza część cyklu Frontlines, a tu na czytelnika czeka już kolejna
książka z serii. Ewakuacja to kontynuacja Poboru [recenzja tutaj], który
otwierał serię Fabryczna Galaktyka wydawnictwa Fabryka Słów. Jakie są moje
wrażenia po lekturze kontynuacji nowej serii wydawnictwa?
Ewakuacja
można by śmiało określić mianem typowego sci-fi. Autor wykazał się pod każdym
względem tworząc tę opowieść. Fabuła wymagała od niego zarówno znajomości cech
charakteryzujących sci-fi jak i szerokiej wiedzy militarnej i wojskowej. Fani
będą zadowoleni, ponieważ całość dorównuje poziomem pierwszej części, a moim
zdaniem, jest nawet od niej lepsza.
Powieść
napisana jest w dość przystępny sposób, pomijając niektóre pojęcia i zwroty,
całość czytało się naprawdę przyjemnie i szybko. Zadziwiło mnie to, że choć
spotkałam się tu z pojęciami kompletnie mi obcymi, to sam utwór okazał się
bardzo spójny i wciągający. Autor ukazał bohatera dojrzałego, który podejmuje
trudne i wymagające decyzje, oraz zmaga się z ich skutkami. Czytelnik teraz ma
okazję dostrzec przemianę jaka tworzy się w bohaterze.
Akcja utworu
jest o wiele żywsza niż w pierwszym tomie. Ciągłe napięcie jakie autor buduje
powoduje u czytelnika chęć szybkiego poznania zakończenia. Każdą kolejna strona
odkrywa przed czytelnikiem sporo szczegółów. To pokazuje, że Ewakuacja napisana
jest z o wiele większym rozmachem niż Pobór.
Ewakuacja to
świetna kontynuacja serii, która swą wartką akcją i ciekawą fabułą powinna
spodobać się szerokiemu gronu czytelników. Jedyny minus to Dryblasy – ta nazwa zupełnie
mi tu nie pasuje, nie oddaje w pełni charakteru tych postaci. Cóż takie mamy
tłumaczenie, nie mam pojęcia jak sformułowane jest to w oryginale, ale chyba
poszukam i sprawdzę to z czystej ciekawości. Niemniej polecam każdemu kto lubi
wątki militarne i sci-fi. Dla mnie 5/6!
Za książkę dziękuję Fabryce Słów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz!