2 mar 2012

Premierowa recenzja "Śmiercionośne fale" - Carrie Ryan

"Jesteśmy tylko naszymi wspomnieniami i miłością, którą obdarzamy innych. O naszym istnieniu świadczy... to, co pamiętają o nas ludzie."

Pamięć o przeszłości, w pewnym sensie czyni nas tymi, kim jesteśmy w tej chwili. Bez przeszłości nie ma teraźniejszości i przyszłości. Mówią, że gdy człowiek jest w sytuacji, która zagraża jego egzystencji, całe dotychczasowe życie „przelatuje” mu przed oczami. Więc co by się stało, gdyśmy potrafili całkowicie odciąć się od tego, co już było i iść dalej w życie bez owego bagażu? Czy to w ogóle możliwe? Załóżmy, że zostajemy zarażeni chorobą, która zamienia nas w zombie. Umieramy, by po chwili powrócić do życia jako monstra, myślące tylko o ludzkim mięsie, oraz o chęci zainfekowania kolejnych osób. Czy i wtedy przeszłość zostaje wymazana z naszego umysłu? Czy może gdzieś tam podświadomie tli się w nas człowieczeństwo? Pytania, na które niełatwo odpowiedzieć, ale pomóc nam może najnowsza powieść Carrie Ryan.


Śmiercionośne Fale to drugi tom antyutopijnej trylogii Las zębów i rąk. Pierwsza część była … przerażająca, ale również niezwykle fascynująca – zawładnęła moją wyobraźnią, tym chętniej sięgnęłam po kolejny tom, ciekawa, co też jeszcze skrywa las pełen Nieuświęconych.


Tym razem poznajemy nastoletnią Gabriele, mieszającą wraz ze swoją matką w starej latarni. Dotychczas wiodła względnie bezpieczne życie - jej miasteczko otoczone jest Barierą, której przekroczenie grozi najsurowszą karą, ale jednocześnie chroni ich przed Mudo. W świecie, po którym wciąż krążą hordy ogarniętych niewysłowionym głodem martwych, każda czynność podporządkowana jest względom bezpieczeństwa. Otoczeni przez śmierć ludzie muszą niejedno poświęcić, by przetrwać. Wystarczy jeden nieostrożny ruch, by utracić wszystko… Niestety Gabrielle przyszło przekonać się o tym na własnej skórze. Dziewczyna w ciągu jednej nocy traci wszystko – przyjaciół, rodzinę, ukochanego. Nie wie już, kim jest, więc postanawia zaryzykować życie, by odnaleźć tego, który pokazał jej, czego naprawdę pragnie. Nawet jeśli nie ma już dla niego ratunku… Czy poradzi sobie po drugiej stronie Bariery? Czy wybierając wolność da się przeżyć? Czy miłość może pokonać śmierć?

Śmiercionośne Fale to powieść, która z pewnością zawładnie Waszym sercem. Wszystko jest idealnie dopracowane. Bohaterowie są wyraziści, charyzmatyczni, pełni emocji, a każdy z nich posiada wiele wad i zalet, a to czyni ich realnymi. Łączą w sobie ogrom cech, które sprawiają, że to postacie z krwi i kości. Uniwersum, nakreślone już w pierwszej części trylogii, teraz jest jeszcze bardziej szczegółowe (o ile to w ogóle możliwe!) Czytelnik widzi, każde drzewo, każdą wydmę na plaży, niezliczoną ilość detali, a to sprawia, że świat widziany przez karty powieści miesza się z tym realnym, który nas otacza. Razem z bohaterami przemierzamy ścieżki w lesie, które są istnym labiryntem. Razem z nimi mierzymy się z Mudo, stajemy z nimi do walki twarzą w twarz.

Styl autorki jest wyrazisty, ale zarazem łatwy w odbiorze przez każdego, kto tylko sięgnie po powieść. Świetne opisy przyrody nie nudzą, ale wciągają czytelnika. Dialogi są ciekawe i zrozumiałe. Ale najważniejsze są emocje, jakie Ryan zawarła na kartach swego utworu. Od frustracji, zwątpienia, czy strachu, a nawet paniki, po chwile pełne radości i miłości – nie tylko bohaterowie ich doświadczają, także czytelnik zostaje wręcz wchłonięty przez natłok tylu emocji.

"Błogosławionym i świętym jest ten, który dostąpi zmartwychwstania - nad nim śmierc władzy nie posiada"
Nie sposób nie wyobrazić sobie świata w takim położeniu, w jakim przedstawia go autorka. Ogarnięty zarazą z licznymi wioskami, praktycznie całkowicie odciętymi od reszty świata, oraz od siebie nawzajem. Ludzie, którzy są boją się tego, co jest po “drugiej stronie” ogrodzenia, życie w swego rodzaju izolacji – to wszystko skłania do przemyśleń nad tym, jak wyglądałoby nasze życie w podobnej sytuacji. Jak my postąpilibyśmy w chwili zagrożenia życia naszego, lub bliskich nam osób? Jakiego poświęcenia gotowi bylibyśmy się podjąć?

Komu mogę polecić? Oczywiście tym, którzy czytali Las zębów i rąk – myśleliście, że wiecie już wszystko? No to grubo się pomyliliście! Polecam wszystkim fanom lektur o tematyce antyutopijnej, a także i tym, którzy szukają czegoś, co zmusi do przemyśleń. Ja jestem wstrząśnięta, ale i oczarowana powieścią Pani Ryan. To jedna z lepszych serii, jaką miałam okazję poznać. Nie jest to historia z happy endem, to historia o życiu w ciągłym zagrożeniu, które czyha na każdym kroku. To historia o złamanym sercu, o sile woli człowieka, ale przede wszystkim to opowieść o tym, iż nawet najgorsze rzeczy, które nas spotykają, można przezwyciężyć. Śmiercionośne Fale dostają ode mnie najwyższą notę, 6/6. Teraz pozostało mi już tylko czekać na ostatni tom trylogii. Ciekawe, czym tym razem zaskoczy mnie Carrie Ryan?


za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Papierowy Księżyc oraz Panu Arturowi.

8 komentarzy:

  1. Muszę przeczytać tom I i nie ma to tamto :) Recenzja bardzo zachęcająca, co jeszcze bardziej potęguje moje chęci przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę się zabrać za pierwszy tom. Ciągnie mnie do tej serii, a słyszałam o niej tyle pochlebnych opinii, że muszę ją mieć na swojej półce. Dzięki Twojej recenzji jestem przekonana, że w najbliższym czasie się wpadnie ona w moje ręce :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dobra recenzja, bardzo dobra książka <3

    OdpowiedzUsuń
  4. "Lasem..." jestem wciąż oczarowana, z niecierpliwością czekam na premierę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mogę się doczekać, gdy i ja przeczytam tę książkę!

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę koniecznie zapoznać się z tą serią!

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam I część więc pewnie tę też przeczytam.. kiedyś ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. W sumie zachęciłaś mnie :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!