7 mar 2012

"Mroczna Ostoja" - Gail Z. Martin - recenzja


Mieszkańcy Mrocznej Ostoi odczuwają efekty rządów terroru Jareda Uzurpatora, które zagrażają stabilności Zimowych Królestw. Siły nieumarłych występują przeciwko lordowi Jonmarcowi z Mrocznej Ostoi w walce o władzę pomiędzy śmiertelnikami a vayash moru. Niektórzy vayash moru nie są zachwyceni tym, że do dworu powrócił lord-śmiertelnik. Jonmarc musi zdobyć zaufanie śmiertelnych mieszkańców Mrocznej Ostoi, prowadząc jednocześnie niebezpieczną polityczną grę z zamieszkującymi ją vayash moru. Ma ciągle w pamięci, że czterech ostatnich lordów zmarło młodo. W całych Zimowych Królestwach magia stała się groźną i nieprzewidywalną siłą. Strumień, będący rzeką magicznej energii, został mocno zakłócony, gdy wiele lat temu Arontala wydarł przemocą kulę Łapacza Dusz z fundamentów Mrocznej Ostoi. Teraz Strumień jest niestabilny, stanowi zagrożenie dla umysłów i życia magów, którzy czerpią z niego moc. Król Martris Drayke przygotowując się do ślubu, jednocześnie musi się przygotować do wojny z buntownikami wciąż lojalnymi w stosunku do Jareda. Królestwo Isencroftu znajduje się na krawędzi wojny domowej z powodu zbliżającej się perspektywy połączenia z królestwem Margolanu Tylko jedno jest pewne – Zimowe Królestwa nie będą już takie same.


Gdy dookoła roi się od paranormali, miło jest sięgnąć po kawał dobrej fantastyki. Po lekturze Przywoływacza Dusz i Krwawym Królu, nie mogłam doczekać się, kiedy w końcu będę mogła przeczytać Mroczną Ostoję. Jednak radość z poznania kolejnych przygód ulubionych bohaterów, zabarwiona była obawą o poziom kontynuacji – bo jak wiadomo, z tym różnie bywa. Czasem najlepszy jest tylko pierwszy tom serii, a następne to jedynie „zapychacze”. Jednak w tym przypadku wszystkie części prezentują wyrównany poziom, ba! – każda kolejna jest lepsza od swojej poprzedniczki.

W tej części bohaterowie pozostają niezmienni, zmieniają się natomiast problemy, z jakimi muszą sobie poradzić. Sytuacje, w których zostają postawieni, są ogromną próbą sił ich charakterów. Ślub Króla – Martrisa Drayke'a, problemy całego królestwa z niestabilnym Strumieniem, tajemnicze zamachy na księżniczkę i oczywiście króla, no i nowy lord Mrocznej Ostoi, który musi udowodnić vayash moru, że to Pani wybrała go do piastowania tego urzędu. Mówiąc w kilku słowach o bohaterach powinnam zaznaczyć, że z każdym kolejnym tomem wyraźnie ewoluują. Poznane z wcześniejszych tomów – w których właśnie na charakterystyce bohaterów oraz na fabule skupiła się autorka – teraz poddawane są licznym próbom, dzięki którym możemy poznać ich jeszcze bliżej.


Autorka świetnie oddaje atmosferę panującą w powieści. Niebezpieczeństwo, które kryje się w mroku – mimo, że tylko na kartach lektury – powodowało ciarki na moim ciele. Styl Pani Martin powoduje, że książkę czyta się bardzo szybko. Świetne opisy scen batalistycznych – bez których przecież nie może istnieć dobre fantasy – sprawiają, iż słyszymy szczęk oręża oraz metaliczny zapach krwi, a oczami wyobraźni widzimy każdy szczegół pola bitwy. Opisy nie nudzą, a wręcz sprawiają, że czytelnik poznaje je z zapartym tchem. Styl wypowiedzi bohaterów jest idealnie wyważony do stworzonych realiów, które opierają się na średniowiecznych schematach.

(...)

Polecam szczególnie tym, którzy czytali poprzednie tomy – ten jest chyba najlepszy, po prostu trzeba go poznać. Także fani fantastyki powinni sięgnąć po Kroniki Czarnoksiężnika. A na koniec polecam również wszystkim tym, którzy uwielbiają dworskie intrygi, istoty paranormalne – te ukazane są w nieco odmienny sposób, i tym, którzy w powieści uwielbiają nutę niebezpieczeństwa oraz niepewności, jaką tutaj z pewnością znajdziecie. Wartka akcja, która nie pozwala na oderwanie się od lektury, oraz wielowątkowa fabuła pozwalają zatracić się całkowicie w powieści – a po skończeniu książki czytelnik odczuwa niedosyt, który mam nadzieję zaspokoi tom czwarty, a zarazem ostatni, noszący tytuł Wybraniec Mrocznej Pani. Nie mogę powieści ocenić inaczej niż wystawiając jej najwyższa notę, 6/6, w pełni zasłużoną.

Cała recenzja na:


KILKA CIEKAWYCH CYTATÓW:
Prawdziwy ciężar wiąże się z odpowiedzialnością, a nie z samą koroną.” str.114

"Umarłam, lecz nie odeszłam" str. 184

Żyjmy dniem dzisiejszym, bo to wszystko, co mamy ...” str. 194

- Niektórzy mężczyźni boją się mieć uzdrowicielkę za kochankę. Mówią, że wykradamy dusze.
- Ja się nie boję – powiedział – Nie możesz ukraść czegoś, co już zostało ci dane. ” str. 234/235

"Byłoby wspaniale, gdybyś mogła usunąc ból związany ze starymi wspomnieniami. Nie całkowicie, gdyz wspomnienia czynią nas tym, kim jesteśmy ... " str.332

za egzemplarz recenzencki dziękuję ParanormalBooks.pl

Recenzje dwóch poprzednich części:




6 komentarzy:

  1. Nie czytałam jeszcze żadnej książki Gail. Może kiedyś się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam pierwszych tomów, ale mam na nie coraz większą ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cóż, czytałam parę recenzji książek z tej serii i jednak podziękuję :P Jako fanka fantastyki właśnie, wolę coś trochę lepszej jakości, a ta pani mi się taka nie widzi. Zalatuje Trudi Canavan i Weeksem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapoznałam się z pierwszym tomem, nawet nie wiedziałam, że już trzeci wyszedł w Polsce o.O Muszę przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo chcę przeczytać, naprawdę. Sądziłam, że to ma być trylogia, a tu proszę czwórka w zamiarach. Ech.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze nie słyszałam o tej książce, ale mam wielką ochotę ją przeczytać ;D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!