6 sty 2017

Bramy Światłości. tom 1 - Maja Lidia Kossakowska

PREMIERA 11 STYCZEŃ 2017

Uważajcie na marzenia, skrzydlaci. Czasem spełniają się, jak klątwa.


Pan odszedł i serce świata przestało bić. Królestwo, oparte na solidnej podstawie niebiańskiej hierarchii, musi trwać.
Daimon, jeszcze niedawno wyrzutek i szaleńca, pragnący zniszczyć świat, znów stał się szanowanym, choć niezbyt lubianym Świetlistym, Abaddonem Niszczycielem, w służbie Królestwu. Odwieczna, ulubiona banda uskrzydlonych drani, zabójców i intrygantów na nowo przygarnęła go do swoich wielkich, gorących serc. Alleluja!
Świetlista z dobrego rodu, imieniem Sereda – podróżnik, kartograf, odkrywca – która właśnie wróciła z kolejnej wyprawy, przyniosła Razjelowi, Panu Tajemnic dobrą nowinę. Znane jest miejsce bytności Pana.
Królestwo organizuje ekspedycję badawczą w dzikie i nieznane Strefy Poza Czasem, by rzucić się w wir najbardziej szalonych niebezpieczeństw czyhających gdzieś na najparszywszym zadupiu wszechświata i odnaleźć emanację Światłości.
Dowódcą wyprawy zostaje Tańczący Na Zgliszczach ze śmiercionośną Gwiazdą Zagłady.
Kilka dni temu skończyłam lekturę Bram Światłości, polskiej autorki Maji Lidii Kossakowskiej i jeszcze czuję echo tej powieści w głowie. Swoją drogą akurat tę autorkę uważam za jedna z lepszych polskich pisarek fantastyki. Każda jej książka jak do tej pory była dla mnie niezwykłą przygodą i przeżyciem. Po raz pierwszy po Anielskie Zastępy sięgnęłam kilka lat temu i już wtedy wywarły na mnie nie lada wrażenie. Gdy dostałam informację o kontynuacji serii byłam wniebowzięta, dosłownie. Choć minęło tyle czasu bez trudu potrafiłam przypomnieć sobie imiona i cechy głównych bohaterów. Gdy już miałam książkę w ręku bez wahania rzuciłam wszystko i rozpoczęłam lekturę.  Na początku dodam tylko, że dobrze byłoby poznać wszystkie tomy we właściwej kolejności.

Już od pierwszych stron tak wciągnęłam się do anielskiego świata, że ciężko było mi odłożyć książkę na półkę. Doświadczyłam paradoksu czytelnika, ponieważ jednocześnie chciałam jak najszybciej przeczytać książkę, a z drugiej strony marzyłam o tym by ta przygoda trwała jak najdłużej. Książkę połknęłam bardzo szybko. Autorka nie zawiodła mnie i ponowne spotkanie po latach było cudowne. Bohaterów nie da się nie kochać. Gabryś, Razjel a nawet Lucyfer i Asmodeusz są postaciami bardzo przeze mnie lubianymi. A Daimon to największy atut powieści. Anioł Zagłady zawładnął moim sercem i umysłem na te chwile, które spędziłam przy książce. Nawet kilka dni po lekturze nadal przyjemność sprawia mi wyobrażenie go sobie na swym wiernym rumaku parasim.

"Nie igraj z ogniem, którego nie umiesz okiełznać, bo wtedy łatwo spłonąć."

Dla tych nieco mniej wtajemniczonych powiem, że bohaterowie to nie idealne anioły o białych skrzydłach z blond głowami, a postacie tak różnorodne i barwne jak tylko to możliwe. Autorka stworzyła obraz anioła, któremu nie brak wad i przywar. Nawet sam Gabriel musi czasem kłamać i podstępem dążyć do wyższych celów, oczywiście wszystko dla dobra Królestwa.

Świat jaki oglądamy w powieści to nie białe chmurki po których wdzięcznie brykają aniołki, tylko różnorodny i pełen tajemnic wymiar w którym na każdym kroku można spotkać najróżniejsze istoty. I nie brakuje ty tych „złych” z którymi nasi bohaterowie musza walczyć. Świat Anielskich Zastępów pełen jest intryg i podstępu, przez co każda kolejna strona wciąga czytelnika jeszcze mocniej.


Podsumowując Bramy Światłości to książka dla fanów twórczości autorki. Znając poprzednie tomy Anielskich Zastępów koniecznie trzeba sięgnąć po tę lekturę. Utwór charakteryzuje się wartka akcją, zaskakującymi czytelnika wydarzeniami oraz charyzmatycznymi bohaterami. Intryga, krew, przyjaźń oraz oddanie sprawie – tego tutaj nie brakuje. Utwór czyta się bardzo szybko, ponieważ autorka posługuję się prostym ale sugestywnym i barwnym językiem. Czytając powieść w głowie tworzyły mi się opisywane w książce obrazy, przez co czułam się jakbym oglądała niesamowity film, który jest tylko w moim umyśle. Zakończenie zaskakuje, wywołuje wiele emocji i budzi pragnienie poznania dalszej lektury. Muszę przyznać,  że przy samym zakończeniu uroniłam niejedna łzę. Pierwsze chwile po lekturze powtarzałam tylko: „To nie może zakończyć się w takim momencie!” Ocena? Cóż nie inaczej niż 6/6 i uważam tę książkę za jedną z najlepszych jakie czytałam w życiu. Zachęciłam do lektury? Jeśli tak to bardzo dobrze! Warto!

Anielskie Zastępy:
1. Żarna Niebios
2. Siewca Wiatru [recenzja]
3. Zbieracz Burz tom 1 [recenzja]
4. Zbieracz Burz tom 2
5. Bramy światłości tom 1

"Jeżeli staniesz twarzą w twarz z nierzeczywistym, jeżeli to, co nadal bierzesz, co przecież musisz brać za jawę, przypomina najdziwniejszy ze snów, jaki kiedykolwiek śniłeś, masz prawo czuć się przytłoczony."

4 komentarze:

  1. Czyżby dobrze mi się wydawało, że jest to książka o aniołach i nie jest wcale romansem? :) Chyba muszę w końcu poznać autorkę. Smakowity kąsek!

    Szczęśliwego i zaczytanego Nowego Roku!

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, to zdecydowanie nie jest romans :) Polecam gorąco!
    Również szczęśliwego Nowego i bardzo zaczytaego 2017 Roku

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam opowieści o aniołach! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdybyśmy tylko nie znali tej książki to po przeczytaniu recenzji z całą pewnością byśmy po niej sięgnęli. I także mamy nadzieję, że to jeszcze nie koniec tej serii! :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!