3 kwi 2018

Siódma plaga - James Rollins


Sięgając po kolejną książkę Jamesa Rollinsa, wiedziałam, że nie będzie tu czasu ani na nudę, ani na zmęczenie. Jak już udało mi się przekonać, czytając wcześniejsze powieści z cyklu załoga Sigma Force poradzi sobie z każdym problemem i uratuje świat przed każda katastrofą.


„Siódma Plaga” to powieść, która zawładnie czytelnikiem na dobre kilka godzin. Ja przeczytałam ją jednym tchem, nie sposób się od niej oderwać. Tym razem autor zabiera czytelnika w dwa skrajne miejsca na świecie. Jednym jest gorąca Afryka – tu kierujemy się ku źródłom Nilu, drugim natomiast jest mroźne koło podbiegunowe – które kryje w sobie tajemnicę wynalazków Nikoli Tesli.

Ponownie autor miesza fikcję literacką z faktami historycznymi tak, że nie do końca wiadomo co jest wydarzeniami prawdziwymi, a co jedynie dodatkiem wyobraźni Rollinsa. Gdyby nie kilka słów wyjaśniających od autora, zapewne wielu czytelników wzięłoby zdecydowaną większość powieść na opartą na faktach historię.

Tym, co stale mnie przyciąga do powieści autora to dynamiczna akcja, która bardzo często zmienia swój kierunek w sposób mało przewidywalny, a na dodatek bardzo efektowny. Autor łączy wątki obyczajowe, sensacyjne oraz takie, które możemy znaleźć w dobrych thrillerach, czy też kryminałach – to istna mieszanka wybuchowa.  

Do tego należy dodać bohaterów, który swoją inteligencją i sprytem są ponad przeciętnego mieszkańca Ziemi. Ich odwaga i upór sprawiają, że potrafią stawić czoło najgorszemu. Nie bez znaczenia jest także to, że nie brakuje im charyzmy i indywidualności. Choć tworzą zespół jako jednostki są wybitnymi ludźmi.

„Siódma Plaga” to powieść, która łączy czasy starożytnego Egiptu z czasów Mojżesza, z epoką, w której żyli wielcy naukowcy jak Tesla czy też Twain, a także z czasami współczesnymi – sprawiając, że wszystko łączy się w spójną i logiczną całość. Do tego dodajmy trochę nauki o bakteriach oraz sposobów mumifikacji ludzi a otrzymamy niezwykłą powieść, która może sporo namieszać w naszych głowach. Gdy czytam kolejną powieść Jamesa Rollinsa, zdaje sobie sprawę, jak mało wiem, a także jak ogromna jest wyobraźnia autora. Plusem cyklu o sigma Force jest to, że można czytać każda powieść jako odrębną historię, choć gdy poznajmy kolejno wszystkie tomy bardzo zbliżamy się do członków załogi i bliżej ich poznajemy. Czytelnik ma szansę dostrzec, że są to normalni ludzie, zmagający się z bardzo przyziemnymi problemami.

Jednym słowem polecam, każdemu kto szuka książki w której się zatraci.

Za książkę dziękuje wydawnictwu Albatros

Recenzje książek autora znajdziecie pod tym linkiem:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz!