17 sty 2012

TOP 10 Ulubione cytaty z literatury! & kilka fragmentów powieści





Dzięki Top 10 można bliżej poznac blogera, właśnie dlatego postanowiłam zabawic się w tę akcję. To dla Was, czytelników, tutaj jestem. Mam nadzieję, że po raz kolejny dowiecie się czegoś nowego o mnie :) No to zaczynamy


1. „W chwili, kiedy zastanawiasz się czy kogoś kochasz, przestałeś go już kochać na zawsze.” Carlos Ruiz Zafón – Cień wiatru

2. „Nie można zmusić serca by wybierało rozsądnie. Samo podejmuje decyzje.”
Trudi Canavan - Kapłanka w bieli

3. „Zło zależy od punktu widzenia.”
Anne Rice - Wywiad z wampirem

4. „Szczęśliwe zakończenie to luksus na jaki może pozwolić sobie fikcja.”
- Trudi Canavan - Kapłanka w bieli

5. "Jeśli chcesz kochać się z kobietą, zrób to w sypialni. Jeśli chcesz ją uwieść, zrób to w tańcu.”
Anne Bishop - Córka krwawych

6. „Lepiej jest złamać własne serce, niż stracić honor.”
Anne Bishop - Pani Shaladoru  


7. „Lepiej bez celu iść naprzód niż bez celu stać w miejscu, a z pewnością o niebo lepiej, niż bez celu się cofać.
George R. R. Martin - Gra o tron

8. "Umysł zaś potrzebuje książek, podobnie jak miecz potrzebuje kamienia do ostrzenia, jeśli ma oczywiście zachować ostrość
Andrzej Sapkowski - Wieża jaskółki

9. "Kiedy łamiesz zasady, łam je mocno i na dobre.”
Terry Pratchett - Trzy wiedźmy

10. "Życie jest jak pudełko czekoladek - nigdy nie wiesz, co ci się trafi.”
Winston Groom - Forrest Gump




Chciałabym wymienic jeszcze całe mnóstwo innych cytatów, ale niestety mogę tylko 10.
Są ksiązki, które obfitują w takie perełki i musiałąbym przepisywac połowę takiej lektury, ale myslę, że te, które podałam wyżej są najlepsze z najlepszych.

Znacie te cytaty, a może macie jakieś swoje ulubione perełki?
Zapraszam do komentowania :)
 

A teraz kilka fragmentów, które mam nadzieję zachęcą tych, którzy jeszcze tego nie zrobili, do sięgnięcia po lekturę.

"Zbuntowany Książę" - Celine Kiernan

Kiedy Wynter miała pięć lat, jej ojciec czasem ubierał ją w czerwony płaszczyk, sadzał przed sobą na koniu i zabierał na przejażdżkę. Wynter wciąż pamiętała kołyszący, powolny chód konia i emanującą ciepłem pierś ojca, o którą opierała się w czasie wędrówki cienistymi, leśnymi ścieżkami. Otaczające ją silne ramiona dawały poczucie bezpieczeństwa. Pamiętała nawet zapach trocin i żywicy, którym przesiąknięte były ubrania Lorcana. Oczyma wyobraźni wciąż widziała tamten leśny gąszcz i czuła, jak niesforne gałązki drapią jej ręce – pulchne małe rączki oparte na łęku wielkiego skórzanego siodła.
Przyjaciel Lorcana, Jonathon, często towarzyszył im razem ze swymi synami, Razim i Alberonem. Było przy tym mnóstwo śmiechu i radości, na które trudno było sobie pozwolić w pałacowych murach. Tutaj wreszcie mogli swobodnie odetchnąć. Dwaj najlepsi kompani cieszyli się wraz z dziećmi z przejażdżki w ciepły jesienny dzień. Wystawiali twarze do słabnących promieni słońca, rozkoszując się nim, być może po raz ostatni przed nadejściem zimy. Wspominając tamte czasy, Wynter domyślała się, że nie pozwolono by im opuścić pałacu bez opieki strażników, ale w jej pa-mięci nie zachował się żaden ślad obecności królewskich gwardzistów. Być może tak się do nich przyzwyczaiła, że nie zwracała już na nich uwagi. Nie myślała też o Jonathanie jak o władcy całego królestwa. Dla niej to był po prostu Jon, potężny, złotowłosy mężczyzna, równie zapalczywy w gniewie, jak wylewny w okazywaniu czułości, a do tego najlepszy przyjaciel jej taty i ojciec dwóch ukochanych przyjaciół: ciemnoskórego, poważnego i opiekuńczego Raziego i kochanego, roześmianego szaławiły − Alberona.
Razi jechał przodem, a nagłe poczucie wolności rozjaśniało mu twarz. Alberon po raz pierwszy samodzielnie do-siadał konia, Wynter zaś, mimo lekkiej zazdrości, kibicowała mu, gdy poganiał swego kucyka, usiłując dotrzymać kroku starszemu bratu. Pamiętała, jak wołał: „Razi! Razi! Nie zostawiaj mnie!”, a Razi z uśmiechem zawracał i cierpliwie na niego czekał.

więcej: TUTAJ

Assassin's Creed. Bractwo - Oliver Bowden
Podmuch zimnego wiatruEzio przez jakiś czas trwał w bezruchu, otępiały i zdezorientowany. Gdzie się znajdował? Cóż to za miejsce? Gdy z wolna zaczął odzyskiwać władzę nad zmysłami, zobaczył wuja Maria, który odłączył się od grupy asasynów. Po chwili stał już przy nim i trzymał go za rękę. – Ezio… Wszystko w porządku? – Walczyłem… walczyłem… z papieżem, z Rodrigem Borgią. Zostawiłem go, by dokonał żywota. Ezio zadrżał gwałtownie. Nie mógł się opanować. Czy to wszystko dzieje się naprawdę? Kilka minut wcześniej – choć zdawało się, że wieki temu – bił się na śmierć i życie z mężczyzną, którego najbardziej ze wszystkich nienawidził i najbardziej ze wszystkich się obawiał: z przywódcą templariuszy, bezwzględnej organizacji, dążącej do zniszczenia świata, w którego obronie Ezio i jego przyjaciele z Bractwa Asasynów tak zacięcie walczyli. Lecz Ezio pokonał ich. Skorzystał z mocy tajemnego artefaktu, Jabłka, uświęconej Części Edenu, powierzonej mu przez bogów minionych dziejów, którzy w ten sposób chcieli sprawić, by ich zaangażowania w stworzenie ludzkiej razy nie pochłonął rozlew krwi i ocean nieprawości. Teraz Ezio mógł już święcić swój triumf. Doprawdy? Cóż przed chwilą powiedział? „Zostawiłem go, by dokonał żywota”? I w rzeczy samej, Rodrigo Borgia, stary nikczemnik, który przedarł się na szczyty hierarchii Kościoła i rządził nim jako papież, faktycznie zdawał się konać. Zażył przecież truciznę. Ezia ogarnęła teraz jakaś fatalna wątpliwość. Czy okazując miłosierdzie, miłosierdzie, które leżało u podstaw Credo Asasyna i które – jak dobrze wiedział – powinno być należne wszystkim, poza tymi, których życie zagrażało ludzkości, nie okazał tak naprawdę swojej słabości? Jeśli tak było, nie mógł teraz dać tego po sobie poznać, nawet przed wujem Mariem, przywódcą Bractwa. Wyprostował ramiona. Pozostawił starca, by ten skonał z własnej woli. Pozostawił go z czasem na modlitwę. Nie przeszył ostrzem jego serca, by być pewnym jego śmierci.

więcej: TUTAJ

Bar dla potępionych - Kaelan Patrick Burke
Bar „U Eddiego”.

Odwiedzam tę knajpę, żeby przynajmniej spróbować zapomnieć o swym bólu. Można tu znaleźć tak wiele cudzego cierpienia, iż teoretycznie od razu powinienem poczuć się lepiej, lecz z jakiegoś powodu nic takiego się nie dzieje. A jednak przyjechałem. Ja, ten sam co zwykle. Sobotnia noc „U Eddiego”. Na zewnątrz nie ma neonu ani szyldu. Nie ma niczego, co reklamowałoby lokal jako bezpieczny azyl, w którym można utopić smutek w alkoholu. To w zasadzie sensowne, ponieważ smutki tutaj nie toną, nie idą na dno, lecz jedynie zanurzają się na chwilę pod powierzchnię. Księżyc mierzy prosto we mnie niczym splamiony nikotyną palec. Wysiadam z półciężarówki, zatrzaskuję za sobą drzwiczki i czuję napierający na pasek ciężar brzucha. Tyję i podejrzewam, że – dokładnie jak w wypadku śmierci i podatków – byłbym skończonym kretynem, gdybym się temu dziwił. Jeśli ktoś wrzuca w siebie tyle chili, ile pochłaniam ja, i nie wytrząsa go potem kilkoma rundkami wokół stodoły, to cóż… sama z siebie waga nie spadnie. Ruszam wiodącą ku wejściu ścieżką i widzę, jak blade, okrągłe kształty za przydymionym szkłem zwracają się w moim kierunku. Tym ludziom nie umyka nic. Drzwi nie skrzypią, choć są na tyle stare, że ten przywilej należy się im już od dawna. Zamiast tego cicho wzdychają. Ja także wzdycham, ale nie podzielam żalu zawiasów. Po prostu się cieszę, iż znalazłem się w ciepłym wnętrzu, wśród przyjaciół, nawet jeśli oni tych uczuć nie odwzajemniają. Nawet jeśli leżąc ciemną nocą w łóżku, gdy sen staje się tylko odległym wspomnieniem, sam o nich w ten sposób nie myślę. Wszyscy bywalcy trwają już na posterunku.

więcej: TUTAJ

Magia krwi - Anthony Huso
Rozdział 1

Caliph Howl szedł na przełaj przez dobrze utrzymane trawniki wyższej szkoły. Pod pachą niósł cienki pakunek zawinięty w papier. Dziś był jego dzień pomsty. Ażurowe cienie tańczyły pod sklepieniem gęstych koron drzew. Wiekowe kamienne budowle Desdae wygrzewały się w słońcu jak jakieś mityczne stwory – zresztą pełno było na nich fantastycznych gargulców wychylających się spomiędzy połaci dachów krytych łupkiem niby łuską. Trzydzieści domów należało do miasta, a reszta – osiemnaście – do uczelni. Te dwa światy obserwowały się z pewną nieufnością, rozdzielone jeziorem, choć nosiły wspólną nazwę Desdae; był to niewielki przyczółek wyższej edukacji u stóp potężnego grzbietu gór Healean. Za grubymi murami kampusu profesorowie owładnięci żądzą teorii wertowali grube tomiszcza, odsiewali ziarna prawdy od plew ignorancji i wydobywali z ezoterycznych otchłani przeróżne sekrety. To było pole cichej bitwy, gdzie wyznawcy konkurencyjnych szkół wytaczali wciąż nowe armaty, strzelając coraz to oryginalniejszymi konceptami. Desdae leżało może na uboczu, z dala od zmechanizowanego hałasu miast, takich jak Iska, może było ciche i cokolwiek ponure – ale to nieprawda, że nic się w nim nie działo. Miało swoich małomiasteczkowych nicponi i swoje małomiasteczkowe plotki. Zdaniem Calipha miało też swój prowincjonalny snobizm ze skłonnością do zadzierania nosa wobec obcych. Caliph pchnął ciężkie drzwi biblioteki. Poczuł zapach grobowej kaplicy – kurzu, pasty do podług i starych książek. Rozejrzał się za bibliotekarzem i ruszył śmiało w głąb sali, między rzędami stołów.

więcej: TUTAJ

6 komentarzy:

  1. TOP10 z ulubionymi cytatami to moje ulubione, jak na razie. Cały dzień mam okazję zapoznać się z genialnymi myślami. Twoje cytaty są świetne! 4,5,6 są fenomenalne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli nie czytałaś Anne Bishop, to szczerze polecam. Mnóstwo tak ciekawych cytatów.
      "Splątane sieci"
      „-Najgorsze jeszcze przed tobą - powiedział chłopiec. -Nie - odparł Lucivar, przechodząc przez iluzję. - Ja już tu jestem.”
      oj, mogłabym wymienic jeszcze kilka :)

      Usuń
  2. I u mnie cytat z "Trzech wiedźm" znalazł się w rankingu :)
    Sapkowskiego sobie zapisuję, a reszta naprawdę ciekawa, co więcej, chyba nawet trochę przekonałaś mnie do Trudi. Ale tylko trochę ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że trochę przekonałam Cię do Trudi. Jej powieści obfitują w świetnme cytaty, jeżeli n ie czytałaś to powinnaś szybko to nadrobic - nie będziesz żałowac. :)
      na zachętę dorzucę jeszcze to:

      "Uczennica maga"
      „Jeden raz to pomyłka, dwa razy: pech lub zbieg okoliczności, trzy: umyślne działanie lub złe przyzwyczajenie.”

      "Ostatnia z dzikich"
      „(...) Trochę trudno jest za kimś tęsknić, kiedy człowiek nie jest pewien, czy mu się spodoba, co ten ktoś zrobi albo czego zażąda. (...)”

      Usuń
  3. Ah, wspaniałe cytaty! Uwielbiam niektóre *_*

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne cytaty - podoba mi się ten z uwodzeniem w tańcu. No i: "Życie jest jak pudełko czekoladek - nigdy nie wiesz, co ci się trafi.”
    Winston Groom - Forrest Gump < klasyk ;D

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!