Pełnokrwiste, mroczne fantasy o świecie skażonym przez demony
Bezimiennych, sługi bogini Elishty, przed laty zapędzono do podziemi. Niestety, ich pomiot, zrodzony przez śmiertelne kobiety, wciąż plugawi te ziemie. To półdemony, przeklęta krew. Wszystko, czego dotkną, zostaje skażone.
Chroniący się w miastach ludzie wysłali ich tropem Wędrowców Erin Błogosławionej, biegających z wilkami, członków watahy. Wędrowcy nie spoczną, dopóki nie wytropią ostatniego z dzieci demonów.
Nie będzie przesadą stwierdzenie, że ta książka to początek wielkiej kariery. J.M. McDermott jest gotowy, by stać się następcą pisarzy pokroju Gene'a Wolfe'a.
SF Signal
Mroczna, poruszająca, wyjątkowa.
Felix Gilman, autor „Gromowładnego”
Opowieść, która mogłaby wyjść spod pióra Charliego Kaufmana albo Christophera Nolana.
Fantasy Book Critic
To historia z rodzaju tych, które zostają ze mną na długo, do których wracam, i których szukam jako czytelnik.
Realms of Fantasy
„Sny są prawdziwe w tym, co mówią, lecz nigdy w tym, jak mówią.”
Kwestia posiadania duszy już od dawnych czasów intryguje uczonych, niezależnie od narodowości i kultury czy wyznania. Co się dzieje z duszą po śmierci? Gdzie ona trafia? Czy demony również posiadają dusze, czy może to nieczułe istoty? Czy skaza przekazywana przez demony ma jakiś wpływ na kolejne pokolenia, a także na ludzi przebywających wokół nich? Takie oraz wiele innych pytań nasuwa się podczas czytania „Dzieci Demonów”. Czy dostaniemy na nie odpowiedzi? Cóż, aby się o tym przekonać należy zagłębić się w lekturę.
Autorem powieści jest J.M. McDermott, absolwent University of Houston – gdzie uczył się kreatywnego pisania. Ukończył także University of Southern Maine – tutaj robił licencjat z literatury popularnej. Jest również autorem „The Last Dragon” oraz „Women and Monsters”. „Dzieci Demonów” to pierwszy tom trylogii „Psia Ziemia”.
Od samego początku lektury zostajemy brutalnie wepchnięci w dziwny świat, którym rządzą nieznane nam zasady. Świat ten poznajemy oczami kobiety, która jest Wędrowcem Erin Błogosławionej. Wraz ze swoim mężem podróżuje po świecie z misją, której celem jest wytropienie i zgładzenie wszystkich dzieci demonów. To właśnie dzięki niej poznajemy bohaterów tej historii. Ciągła pogoń za skażonymi sprawia, że na drodze Wędrowców pojawiają się coraz to nowe osobowości, które mniej lub bardziej zdają sobie sprawę z otaczającej ich rzeczywistości.
Bohaterowie powieści to przekrój wielu warstw społecznych. Znajdziemy mniej i bardziej zamożną szlachtę, biedaków, rzemieślników, bezdomnych ale także zakonnice czy strażników. Najbardziej jednak zainteresowały mnie tytułowe dzieci demonów. Wyglądają jak normalni ludzie, ale nimi nie są. Pokryte łuskami istoty z klątwą ciążąca nad ich egzystencją. Zapytacie, na czym polega owa klątwa? Otóż polega ona na tym, że czego nie dotkną, zastawiają na tym swoją zarazę, a osoba mająca kontakt z czymś pozostawionym przez skażonych sama ulega zarazie i z biegiem czasu umiera. Jednak jest jeszcze nadzieja dla takiej osoby … Jaka? No cóż, to już musicie doczytać sami.
Postacie są naprawdę niezwykłe, niestety świat przedstawiony jest o wiele pospolitszy.
To po prostu świat wzorowany na średniowieczu. Chociaż przyznam - nie brakuje niezwykłych opisów, które sprawiają, że przenosimy się tam, gdzie autor chce, a które są tak dopracowane, iż czytając powieść możemy poczuć zapachy otaczające bohaterów. Zapobiega to znudzeniu się lekturą, są świetnym dopełnieniem dialogów.
Styl autora jest przyjemny i sprawia, że książkę czyta się w mgnieniu oka. Akcja toczy się do przodu w miarowym tempie. Wielowątkowa fabuła jest interesująca, chociaż czasem ciężko odnaleźć się w sytuacji. Powieść podzielona jest na rozdziały, które zawierają w sobie mnóstwo przeskoków między wątkami. Zabieg ten sprawia, że akcja bywa nieprzewidywalna, co z pewnością jest plusem.
Wydanie powieści można uznać za niebywale udane. Okładka inna niż wszystkie sprawia, że ręka czytelnik nieświadomie sięgnie po lekturę stojącą na sklepowej półce. Mogę śmiało powiedzieć, że wydawnictwo kolejny raz przyłożyło się do strony graficznej projektu. I tym razem nie można przejść obojętnie obok takiej książki.
Komu mogę polecić tę pozycję? Na pewno fanom gatunku fantasy - z pewnością nie będą się nudzić. Również osobom, które szukają wymagającej lektury – niewątpliwie znajdą w tej powieści coś dla siebie. Polecam również wszystkim tym, którzy szukają nowego spojrzenia na charakterystykę demonów oraz wszystkiego, co z nimi związane - autor wykazał się innowacyjnym podejściem do tego tematu oraz pokazał nam, że jest niezwykle kreatywny pod wieloma względami. Oceniając powieść wystawiam mocne 4,5/6 i będę wyglądać kontynuacji powieści, ponieważ ciekawość wzięła górę i dalsze losy bohaterów są dla mnie nie lada zagadką.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję
Panu Marcinowi i wydawnictwu
Prószyński i S-ka
okładka zagraniczna:
oficjalny blog i strona autora:
Tytuł: Dzieci demonów
Tytuł oryginalny: Never Knew Another
Autor: J.M. McDermott
Tłumaczenie: Kamil Lesiew
Wydawca: Prószyński i S-ka
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 17 stycznia 2012 r.
Cena: 32 zł
Format: 125 x 195 mm
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Fragment:
O, to pewnie i do mnie niedługo dotrze. Rzeczywiście, na samym początku rzuciłam się na nią jak szczerbaty na suchary, bo okładka jest cudna ;)
OdpowiedzUsuńMówisz, że świat przedstawiony jest trochę pospolity? Hm, średniowiecze nie brzmi źle, zobaczymy, co Pan McDermott ma do zaoferowania. SZCZEGÓLNIE, że pisanie książek jest jego zawodem (z tego, co u Ciebie wyczytałam) ;)
No i książeczka króciutka jest podobnież - tym lepiej, bo na mnie sesja czeka...
Może i mnie świat nie zachwycił, ale kto wie, możliwe że Tobie bardziej się spodoba. Czekam na Twoją opinię :)
UsuńU mnie też sesja, więc niestety mniej czasu na czytanie książęk.
Chętnie przeczytam :))
OdpowiedzUsuńBardzo jestem jej ciekawa, zarówno z powodu opisu, jak i okładki. Być może niebawem porównamy wrażenia z lektury.
UsuńPozdrawiam.
Tetiisheri - polecam, mam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu.
UsuńEdyto - czekam na Twoją opinię, chętnie przeczytam inne recenzje tej lektury.
Pozdrawiam