4 paź 2013

Dziedzic Czarodziejów - Cinda Williams Chima - recenzja

Szesnastoletni Seph McCauley w ciągu ostatnich trzech lat był nieustannie wyrzucany z kolejnych szkół. Powodem był szereg magicznych wypadków – a ostatnio tragedii – które zdają się go prześladować. Seph jest czarodziejem, sierotą bez żadnej wiedzy o swojej mocy, która staje się coraz większa i coraz częściej wydostaje się spod kontroli.
Po spowodowaniu pożaru w nocnym klubie Seph zostaje odesłany do “Szkolnej przystani”, szkoły męskiej na odludziu w Maine. Z początku wydaje się, że to będzie spełnienie jego marzeń. Gregory Leicester, dyrektor szkoły, obiecuje uczyć go czarodziejstwa i przyjąć go do tajemniczego zgrupowania czarodziejów. Radość Sepha gaśnie, gdy chłopiec dowiaduje się, że ta nauka ma wysoką cenę i że Leicester pragnie wykorzystać moc swoich uczniów do własnych celów.





Kontynuacja Dziedzica Wojowników jest niebywale wciągająca. Dalszy rozwój sytuacji jaki mogliśmy zobaczyć w pierwszej części Kronik Dziedziców tutaj widoczny jest z nieco innej perspektywy. Z drugiej strony wydarzenia z tej części dzieją się niezależnie od tych z poprzedniej.

Tym razem przygody przeżywamy razem z Sephem, który nie wie kim jest jego rodzina, a szkoły zmienia w zawrotnym tempie. Szesnastolatek sprawia problemy wychowawcze, choć sam nie do końca jest ich winien. Dziwne? A jednak prawdziwe. Nie chcę tu zbyt dużo wyjaśniać, gdyż nie mam zamiaru odbierać Wam przyjemności z lektury. Powiem natomiast, że obrót sytuacji jakiego jesteśmy świadkami jest niezwykły.

Autorka bardzo ciekawie przedstawia historię kolejnego bohatera obdarzonego niezwykłymi umiejętnościami. Tym razem chłopak mający zaledwie szesnaście lat posiada dar, który chciałby mieć pewnie każdy z nas. Bohaterowie znów są barwni, odznaczają się charakterem, a przede wszystkim są realni. Właśnie ta ostatnia cecha głównie nadaje ciekawego wyrazu powieści, gdyż czytelnik odnosi wrażenie, iż opisywane wydarzenia mogły mieć miejsce w rzeczywistym świecie. Każdy z bohaterów jest nieco inny. Seph dorasta na naszych oczach. Staje się odpowiedzialny za swoje postępowanie. Na jego barki spada ciężar odpowiedzialności za innych, ponieważ przez jego decyzje może być zagrożone nie jedno życie.

Wydarzenia rozgrywają się w czasach współczesnych, głównie w Stanach Zjednoczonych. Tło wydarzeń nie przysłania głównej akcji, opisane jest w sposób barwny i działający na wyobraźnię – czytając opisy nie nudziłam się ani chwili, a to bardzo ważne gdy często akcja zmienia miejsce. Z czasem autorka zaczęła splatać losy Sepha oraz bohaterów z pierwszej części Kronik. Poznanie pierwszej części nie jest konieczne by zrozumieć drugą, ale z pewnością ułatwi zrozumienie zakończenia.

Utwór już od początku nabiera żywego tempa akcji. Czytelnik nie będzie odczuwał znużenia lekturą, gdyż wydarzenia wciągają go w swój rozwój. Cinda potrafi zainteresować Czytelnika. Od książki jest naprawdę bardzo trudno się oderwać, gdyż następujące po sobie wydarzenia tylko zaostrzają naszą ciekawość.


Wydaje mi się, że „Dziedzic Czarodziejów” jest lepiej napisany niż „Dziedzic Wojowników”. Jakby autorka była pewniejsza tego, co chce dalej napisać. Niemniej lektura jest ciekawa i wciągająca, a styl w jakim napisana jest książka jest lekki i niezwykle przyjemny zarówno dla czytelnika bardziej doświadczonego, jak i dla tego nieco mniej oczytanego. Książkę uważam za udaną kontynuację, która wnosi wiele nowego do przedstawianej historii, a nie jest tylko tak zwanym ''zapychaczem'', który ma za zadanie przetrzymać czytelnika do zakończenia serii. Tym razem Cinda otrzymuje ode mnie 5/6, czyli tendencja rosnąca. Mam nadzieję, że po kolejnych utworach tej autorki będę równie entuzjastycznie nastawiona. A Wam szczerze polecam lekturę „Dziedzica Czarodziejów”, gdyż jest to magiczny utwór, który zapewni wiele chwil spędzonych przy świetnej historii.  


Za książkę dziękuję wydawnictwu Galeria Książki. 

5 komentarzy:

  1. Chętnie bym przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja cały czas się zastanawiam, czy sięgnąć po część pierwszą. Uwielbiam Siedem Królestw tej autorki i w sumie jej nowa seria powinna mi się spodobać, no ale... pomyślę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czytałam Siedem Królestw i fakt są nieco lepsze, ale ta seria też ma w sobie coś pociągającego. Nie przeczytasz to się nie przekonasz.

      Usuń
  3. Pocieszyłaś mnie tym, że jest lepiej niż w tomie poprzednim, który naprawdę zawiódł moje oczekiwania

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!