Kruchy pokój między czarodziejami a pozostałymi gildiami (wojownikami,
wróżbitami, zaklinaczami i guślarzami) wciąż wisi na włosku, a potężne siły
wewnątrz wszystkich gildii i poza nimi grożą jego zerwaniem.
Emma i Jonah znajdują się w samym centrum zdarzeń. Połączyła ich
wspólna przeszłość, wzajemna fascynacja i wiara w magię muzyki, lecz między
nimi staną dawne niedomówienia i pojawią się nowe rany. Walcząc o odbudowanie
wzajemnego zaufania, Emma i Jonah starają się jednocześnie oczyścić swoje imiona
z podejrzeń o brutalne morderstwa. Coraz więcej wskazuje na to, że odpowiedzi
należy szukać w tragicznych wydarzeniach z przeszłości. Nie wiadomo tylko, czy
dwójka bohaterów pożyje na tyle długo, by zdążyć je znaleźć.
Zaskakujące, rewelacyjne zakończenie bestsellerowej serii Kronik
Dziedziców – wracają dawni przyjaciele i wrogowie i pojawiają się nowe
zagrożenia.
To już piąta część Kronik Dziedziców od Cindy Williams
Chimy. Dziedziczka Guślarzy jest
kontynuacją poznanej do tej pory historii. Bohaterami tym razem są Emma i
Jonah, którzy znajdują się w centrum wszystkich głównych wydarzeń. Teraz to
głównie na ich barkach leży rozwiązanie problemów, które w dużej mierze dotyczą
właśnie ich.
Najwięcej powiązań Dziedziczka Guślarzy ma z częścią
czwartą - Dziedzicem Zaklinaczy. Z
pierwszymi trzema tomami powiązania są bardzo luźne, czasem wręcz niewidoczne
na pierwszy rzut oka. Jako że jest to zakończenie serii, moje oczekiwania były
bardzo wygórowane, ponieważ uważam, że ta seria ma wiele predyspozycji do tego,
by mimo małych potknięć zakończyć się z wielkim przytupem.
Musze przyznać, że jestem mile
zaskoczona tym utworem, ponieważ poprzednie tomy różnie wypadały na tle
całości. Autorka miała swoje lepsze i gorsze momenty, nie wszystkie tomy serii
prezentowały równy poziom, co trochę zniechęcało, aczkolwiek zakończenie jest
miłą odmianą, ponieważ w zupełności mnie usatysfakcjonowało - choć pewnie i tu
mogłabym się przyczepić do kilku rzeczy.
Ciężko ocenić zakończenie serii,
nie patrząc poprzez perspektywę całości. Bohaterowie byli na tyle wyraziści, że
czułam satysfakcję z poznawania ich kolejnych perypetii. Akcja utworu była dość
dynamiczna, choć czasem zwalniała. W tych momentach czytelnik może odnieść wrażenie,
że autorce nieco zabrakło pomysłu na rozwinięcie dalszych wydarzeń, ale na
szczęście są to momenty przejściowe i bardzo szybko o nich zapominamy, czytając
powieść dalej.
Mogę ze spokojem ducha
stwierdzić, że fani autorki nie powinni być zawiedzeni zakończeniem tej serii,
choć czytałam już lepsze jej utwory. Cała seria jest dość wyrazista i
zapadająca w pamięć, co powinno się spodobać fanom fantastyki. Głownie
polecałabym ją fanom autorki, gdyż ci docenią kreację świata przedstawionego, a
także młodzieży, która lubi czytać fantastykę. Dziedziczka Guślarzy otrzymuje ode mnie zasłużone 4/6, a całą serie
uważam za dobrą literaturę fantasy, którą polecam głównie fanom autorki, gdyż
ci docenią kreację świata przedstawionego, a także młodzieży, która lubi czytać
fantastykę. Jednak każdy, kto ma czas i ochotę spędzić kilka wieczorów przy
dobrych lekturach, nie powinien czuć się zawiedziony.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Galeria Książki
Kroniki Dziedziców
1. Dziedzic Wojowników
2. Dziedzic Czarodziejów
3. Dziedzic Smoka
4. Dziedzic Zaklinaczy
5. Dziedziczka Guślarzy
Kroniki Dziedziców
1. Dziedzic Wojowników
2. Dziedzic Czarodziejów
3. Dziedzic Smoka
4. Dziedzic Zaklinaczy
5. Dziedziczka Guślarzy
Może w wakacje uda mi się do niej zajrzeć w końcu. :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie doczytałem do końca ale już mogę powiedzieć że przyjemnie się to czyta, fabuła wartko się toczy. Tylko czasem to sztuczne podkręcanie napięcia akcji. No bo o zgrzyt zębów mnie przyprawia kiedy główny bohater super wojownik, no po prostu terminator wszech czasów z gołębim sercem daje się obezwładnić jak dziecko bez walki pozwalając sobie wbić igłę w szyję od tyłu - i to dwa razy! A niby szybki jak wiatr i słyszący jak kot i takie tam. No litości...
OdpowiedzUsuń