20 maj 2016

Krew i stal. Kraina Martwej Ziemi - Jacek Łukawski

Gdy krew bohaterów zrosi Martwą Ziemię, stal będzie musiała dosięgnąć zdrajców.
Sto pięćdziesiąt lat po powstaniu Martwej Ziemi z twierdzy granicznej wyrusza oddział żołnierzy, by wąskim przesmykiem przekroczyć zapomnianą krainę. W starym klasztorze u podnóża Smoczych Gór ukryte jest coś, co musi powrócić do królestwa, zanim Zasłona Martwej Ziemi pęknie i zaniknie.
Silny oddział pod dowództwem Dartora, starego, zaprawionego w bojach oficera, wkracza w suche stepy, by zmierzyć się z demonami przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Prawdziwy cel misji zna tylko przysłany w ostatniej chwili przewodnik. Lecz nawet on – tajemniczy Arthorn – nie przypuszcza, jaki los przygotowali dla nich bogowie i jak krucha jest równowaga znanego im świata.
Krew i stal to mocny debiut Jacka Łukawskiego, w którym klimat wczesnego średniowiecza znakomicie miesza się ze słowiańskim kolorytem.


W ostatnich latach polska fantastyka coraz bardziej staje się widoczna. Coraz więcej debiutujących polskich pisarzy na półkach księgarń, przez co poziom rośnie z każda kolejną powieścią. Mamy w czym wybierać jeśli chodzi o rodzima twórczość.

Autorem, którego przyszło mi poznać jest Jacek Łukawski. Stworzył on powieść, w której nie brakuje dynamicznej narracji, nagłych zwrotów akcji a także charyzmatycznych bohaterów.  Wyjątkowy klimat tej powieści buduje świat oparty na średniowieczu oraz wielu zapożyczeń ze słowiańskich legend i podań. Mnogość bóstw, smoki, czary oraz magia, a na dodatek  intrygi, wszechobecni szpiedzy i heroiczna walka to wszystko nadaje wielowymiarowości utworowi debiutującego autora.

Czytelnik otrzymuje sekretną wyprawę, w której każdy następny krok może być ostatnim krokiem bohatera. Same postacie są barwne i nie brak im charakteru.  Główny bohater owiany jest tajemnicą, dzięki której czytelnik  stara się poznać jego przeszłość. Autor bardzo oszczędnie daje nam kolejne informacje na temat bohatera, jednak z każdą otrzymaną informacją czytelnik tylko coraz bardziej wkręca się w powieść. Jeśli jednak spodziewacie się wielkiego bum, to niestety się zawiedziecie. Mam wrażenie, że autor dopiero w kolejnych częściach odkryje znacznie więcej, gdyż aby przedstawić dokładnie postacie spotkane w tomie pierwszym potrzebowałby sporo stron więcej, a to mogłoby być nieco nużące.


Jak zatem można śmiało stwierdzić, powieść Jacka Łukawskiego może zainteresować, a nawet powinna. Gdyż niewiele mamy dobrej polskiej fantastyki, a ta powieść zapowiada się ciekawie. Debiut zawsze jest trudny, ale mam ochotę dać kolejną szansę autorowi i chętnie poznam dalsze losy bohaterów. W tej chwili wystawiam mocne 3.5/6 nie twierdze jednak, że powieść nie jest warta poświęconego czasu. Uważam natomiast, że teraz może być już tylko lepiej. Autor zainteresował mnie swoją opowieścią, a to już coś! 

Za książkę dziękuję wydawnictwu Sine Qua Non. 

1 komentarz:

Dziękuję za każdy komentarz!