Gdy krew bohaterów zrosi Martwą Ziemię, stal będzie musiała
dosięgnąć zdrajców.
Sto pięćdziesiąt lat po powstaniu Martwej Ziemi
z twierdzy granicznej wyrusza oddział żołnierzy, by wąskim przesmykiem
przekroczyć zapomnianą krainę. W starym klasztorze u podnóża Smoczych Gór
ukryte jest coś, co musi powrócić do królestwa, zanim Zasłona Martwej Ziemi
pęknie i zaniknie.
Silny oddział pod dowództwem Dartora, starego,
zaprawionego w bojach oficera, wkracza w suche stepy, by zmierzyć się z
demonami przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Prawdziwy cel misji zna
tylko przysłany w ostatniej chwili przewodnik. Lecz nawet on – tajemniczy
Arthorn – nie przypuszcza, jaki los przygotowali dla nich bogowie i jak krucha
jest równowaga znanego im świata.
Krew i stal to mocny debiut Jacka Łukawskiego, w
którym klimat wczesnego średniowiecza znakomicie miesza się ze słowiańskim
kolorytem.
W ostatnich latach polska fantastyka
coraz bardziej staje się widoczna. Coraz więcej debiutujących polskich pisarzy
na półkach księgarń, przez co poziom rośnie z każda kolejną powieścią. Mamy w
czym wybierać jeśli chodzi o rodzima twórczość.
Autorem, którego przyszło mi poznać
jest Jacek Łukawski. Stworzył on powieść, w której nie brakuje dynamicznej
narracji, nagłych zwrotów akcji a także charyzmatycznych bohaterów. Wyjątkowy klimat tej powieści buduje świat
oparty na średniowieczu oraz wielu zapożyczeń ze słowiańskich legend i podań. Mnogość
bóstw, smoki, czary oraz magia, a na dodatek
intrygi, wszechobecni szpiedzy i heroiczna walka to wszystko nadaje
wielowymiarowości utworowi debiutującego autora.
Czytelnik otrzymuje sekretną wyprawę,
w której każdy następny krok może być ostatnim krokiem bohatera. Same postacie
są barwne i nie brak im charakteru.
Główny bohater owiany jest tajemnicą, dzięki której czytelnik stara się poznać jego przeszłość. Autor bardzo
oszczędnie daje nam kolejne informacje na temat bohatera, jednak z każdą
otrzymaną informacją czytelnik tylko coraz bardziej wkręca się w powieść. Jeśli
jednak spodziewacie się wielkiego bum, to niestety się zawiedziecie. Mam
wrażenie, że autor dopiero w kolejnych częściach odkryje znacznie więcej, gdyż
aby przedstawić dokładnie postacie spotkane w tomie pierwszym potrzebowałby
sporo stron więcej, a to mogłoby być nieco nużące.
Jak zatem można śmiało stwierdzić, powieść Jacka Łukawskiego może
zainteresować, a nawet powinna. Gdyż niewiele mamy dobrej polskiej fantastyki,
a ta powieść zapowiada się ciekawie. Debiut zawsze jest trudny, ale mam ochotę dać
kolejną szansę autorowi i chętnie poznam dalsze losy bohaterów. W tej chwili
wystawiam mocne 3.5/6 nie twierdze jednak, że powieść nie jest warta
poświęconego czasu. Uważam natomiast, że teraz może być już tylko lepiej. Autor
zainteresował mnie swoją opowieścią, a to już coś!
Za książkę dziękuję wydawnictwu Sine Qua Non.
Mmm, wygląda dość ciekawie będę szukać
OdpowiedzUsuń