1 lip 2016

Głębia. Powrót - Marcin Podlewski

Głębia powraca! 
Wieści o zakazanym ładunku „Wstążki” docierają do najwyższych władz Zjednoczenia. Machina Triumwiratu idzie w ruch. Skokowiec kapitana Myrtona Grunwalda staje się najbardziej poszukiwaną jednostką we Wszechświecie. Ale jego załoga ma znacznie poważniejsze problemy niż ścigająca ją Flota Kooperacyjna. Nadchodzi bowiem coś, co raz na zawsze odmieni Wypaloną Galaktykę… i to na dobre.
Bohaterowie Podlewskiego powracają w drugiej odsłonie wyśmienitej space opery, odzwierciedlającej z niezwykłą dbałością kształt i sektory Drogi Mlecznej, zniszczonej przez serię potwornych wojen z Obcymi i Maszynami. 
Powróć na pokład „Wstążki” wplątanej w międzygwiezdną aferę. 
Powróć na „Krzywą Czekoladkę” Tartusa Fima i „Ciemny Kryształ” Kirke Bloom. 
Powróć do fantastycznych planet i wypalonych, gwiezdnych sektorów… 
Powróć do Głębi.


Marcin Podlewski to kolejny z naszych polskich autorów, który szturmem wkracza na rynek sci-fi. Początkowo Głębia może przerazić czytelnika, a nawet go zniechęcić do dalszej lektury. Wprowadzenie jest dość długie i niestety brak w nim akcji, ale – mniej więcej – w połowie, akcja nabiera takiego tempa, że wydawać by się mogło że to całkiem inna książka.

Gdybym miała w kilku słowach opowiedzieć o utworze Podlewskiego to określiłabym go jako trzymająca w napięciu, pełna akcji i pościgów space opera. Również jeśli chodzi o bohaterów to musze przyznać, że są oni charyzmatyczni i zapadający w pamięć czytelnika.  

Nie mniej ważny, niż sami bohaterowie, jest wykreowany przez autora świat. Niezwykły, zapierający dech w piersi i pełen cudów nie pozwala czytelnikowi się nudzić.

Autor zaprezentował wysoki poziom, który zachwyci każdego czytelnika. Wątki rozpoczęte w pierwszej części, zostały tutaj wyjaśnione, a wiele zagadek i tajemnic trzymało w napięciu do samego końca. Głębia. Powrót to utwór, który z pewnością przypadnie do gustu tej części czytelników, którzy uwielbiają sci-fi. Ta wyjątkowa space opera gwarantuje niesamowite przeżycia. Oceniam utwór na mocne 4.5/6, i musze podziękować autorowi za zachęcenie mnie do powieści o podobnej tematyce, gdyż jak do tej pory sci-fi nie było moim ulubionym gatunkiem literackim.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Fabryka Słów.


1 komentarz:

  1. Świetna okładka! Już dla niej jestem gotowa sięgnąć po pierwszą i kolejną część tej powieści :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!