„Narzeczona księcia” to jedna z bardziej zaskakujących
książek na jaką miałam przyjemność ostatnio się natknąć. Książka została wydana
po raz pierwszy w roku 1973, do dziś stanowi fenomen literacki. Czas przekonać
się dlaczego tak jest.
Sama fabuła powieści nie należy do najbardziej
skomplikowanych i wymyślnych. Niemniej by zrozumieć co autor miał na myśli
trzeba się skupić podczas czytania kolejnych rozdziałów. Autor postawił na
wielowątkowość – to właśnie ona jest przyczyną wymuszonego skupienia na samej
lekturze. Nie bez znaczenia jest także
dynamika akcji, dzięki niej czytelnik gdy już pozwoli wciągnąć się powieści nie
jest w stanie oderwać się od niej nawet
na chwilę.
W „Narzeczonej Księcia” nie ma miejsca na przypadek. Każdy
element, ba! Nawet najmniejszy szczegół jest tutaj doskonale przemyślany. Autor
miał naprawdę sporo pomysłów, i o dziwo, udało mu się je wszystkie razem połączyć
w sposób, który tworzy spójną i sensowna opowieść.
Autor pisze w sposób bardzo specyficzny. Nie jeden czytelnik
określiłby ów styl, niepoprawnym lub zabawnym. Faktem jest, że autor nie
szczędzi na ironii i sarkazmie, który jest widoczny niezwykle często podczas
lektury. Chwilami można wręcz odnieść wrażenie, że czytamy jakąś prześmiewczą
wersję powieści, wręcz parodię. Niemniej autor i w tym momencie miał pewien
ukryty zamiar. Być może chciał on w ten sposób dotarć do czytelników, do
których nie dotarłby w sposób poważny?
Pomijając wstęp, który może być jednym wielkim spoilerem, to
sama lektura bardzo mi się podobała. Oryginalny styl autora pozwala na
zrozumienie lektury. Polecam każdemu kto szuka niebanalnej powieści z
przesłaniem. Z pewnością każdy kto pozwoli porwać się tej powieści nie będzie
się nudził.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Jaguar
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz!