2 paź 2016

Wdowa - Fiona Barton

Przez lata Jean przemilczała wiele szczegółów zbrodni, o popełnienie której podejrzewano jej męża. Była zbyt pochłonięta rolą idealnej żony, trwającej u boku ukochanego człowieka mimo oskarżycielskich spojrzeń opinii publicznej i anonimowych pogróżek. Kiedy mężczyzna umiera, Jean zdaje sobie sprawę, że nadszedł moment, w którym może opowiedzieć swoją historię. Ale to od niej zależy, czy będzie zgodna z prawdą…


Wdowa to jedna z tych książek, po których nie wiedziałam czego  się spodziewać. Nie miałam kompletnie zielonego pojęcia o czym książka opowiada.

Książka to lektura, która opowiada o losach bohaterów prawdziwych, takich którzy istnieją. Często w mediach jest bardzo głośno o samych mordercach i typach spod ciemnej gwiazdy, natomiast pomija się tych, którzy żyli z nimi na co dzień. Prawie tak, jakby w jednej chwili te osoby znikały … puff, i już ich nie ma. A one siedzą na sali rozpraw, często gdzieś z boku i przysłuchują się całemu zamieszaniu. Autorka przedstawiła swoją bohaterkę w sposób, który czytelnikowi z początku może wydawać się nudny, pozbawiony barw. Ale czytając kolejne rozdziały wszystko nabiera kolorów, dowiadujemy się dlaczego na początku niektóre sprawy mogły wydawać nam się jałowe.

Fiona Barton prowadzi akcję dwutorowo. Z jednej strony mamy tytułową wdowę, z drugiej zaś poszukujemy sprawcy oraz odkrywamy kolejne fakty na temat zniknięcia małej Belli. Do samego końca nie wiadomo kto jest winien, czy faktycznie Glen to zrobił, czy splot okoliczności rzucił cień na jego osobę i został on niesłusznie oskarżony.

Autorka prowadzi swoją opowieść ze spokojem, nie emanując swoimi emocjami. Nie brakuje natomiast pokazania wielu emocji oraz uczuć jakich doświadczają bohaterowie. Poprzez takie zabiegi autorka nie wymusza na czytelniku oceniania sytuacji, a jedynie jesteśmy odbiorcami, którzy całą sytuację oglądają z boku.

Wdowa to powieść, którą warto poznać choćby ze względu na tematykę jaką porusza. Autorka nie boi się poruszać tematów trudnych, które na ogół są przemilczane. Powieść pokazuje, że nawet mordercy kiedyś żywili ciepłe uczucia, a po ich stracie najbardziej cierpią osoby, które tych morderców kochały. Ogromny plus otrzymuje ode mnie Pani Barton za przedstawienie w sposób spójny kobiety, która została zdominowana przez męża. Oceniam na mocne 5/6 i polecam każdemu, kto szuka nieco bardziej wymagającej lektury z przesłaniem.



za książkę dziękuję wydawnictwu Czarna Owca

1 komentarz:

  1. Przepraszam za ten misz masz w komentarzach...
    Bardzo kusząca recenzja :)
    http://karolinahajdysz.blogspot.com - zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!