1 mar 2017

Moja siostra ... czy ja? - Ann Morgan

To miała być tylko zabawa.

A ona ukradła mi moje życie... Sześcioletnie Helen i Ellie to bliźniaczki, identyczne jak dwie krople wody. Pozornie… To dwie różne osobowości. Helen jest tą „dobrą” dziewczynką. Pieszczona i kochana przez matkę. Ellie – upośledzona, ciągle strofowana – ma problemy z nauką i zachowaniem. Aż do chwili, gdy Helen wymyśla zabawę: zamienią się imionami. Lecz niewinny żart okazuje się tragiczny w skutkach. Bo oto Ellie – ta gorsza – nieoczekiwanie przejmuje dowodzenie i odmawia powrotu do swojej tożsamości. Tak zaczyna się koszmar Helen. Nikt jej nie słucha. Nikt jej nie wierzy. Zamiany nie zauważa nawet matka, zimna i obojętna. Ellie żyje udanym życiem siostry. Helen uwięziona w klatce zaburzonej osobowości coraz bardziej traci świadomość tego, kim jest. Dwadzieścia pięć lat później. Ellie ma wypadek. Jest w śpiączce. Czy teraz udręczona Helen, która jest już tylko cieniem dawnej siebie, będzie miała szansę odzyskać swoje życie? I odkryć, co naprawdę stało się z jej siostrą i z nią samą…


Siegając po książkę bardzo chciałam by okazała się kolejnym niesamowicie wciągającym thrillerem. Niestety okazało się, że zawiodłam się, choć powieści nie brakuje plusów.

Dlaczego się zawiodłam? Ponieważ oczekiwałam trzymającej w napięciu, nieprzewidywalnej fabuły. A niestety jej nie otrzymałam. Autorka miała ciekawy pomysł na całość, aczkolwiek zabrakło trochę czasu na wykonanie. Akcja powieści rozgrywa się dwutorowo, część wydarzeń miała miejsce w przeszłości, a część rozgrywa się teraz.

Pomysł na bohaterów również był ciekawy, ale niestety moim zdaniem potraktowany trochę po macoszemu. Sama fabuła mimo wszystko mnie wciągnęła i zaintrygowała. Byłam bardzo ciekawa jak autorka poradzi sobie z pomysłem na przedstawienie dwóch sióstr. Wydarzenia mogą zszokować niejednego czytelnika, sprawić, że zastanowimy się nad własnym życiem oraz docenimy to co mamy. Czytelnik ma okazję snuć domysły i spekulować na temat nadchodzących wydarzeń.


Niestety dla mnie to za mało. „Moja siostra … czy ja?” to całkiem niezły thriller psychologiczny, który ma w sobie potencjał. Język i styl autorki zachęcają do czytania, a książkę czyta się dość szybko. Lektura nie będzie sprawiać jakiś większych problemów ze zrozumieniem, ponieważ autorka posługuję się językiem barwnym i dość sugestywnym. Powieść powinna spodobać się osobom, które lubią historie rodzinne z dodatkiem tajemniczości. Polecam powieść osobom, które szukają niezobowiązującej lektury na wieczór. Oceniam na 3/6 ponieważ brakowało mi jakości jeśli chodzi o wykończenie całej opowieści. 

Za książkę dziękuję wydawnictwu Amber 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz!