4 lip 2018

Freja - Matthew Laurence


Mitologia to niezwykłe pole do popisu dla pisarzy. Historie oparte na wierzeniach i wszelkich podaniach są niezwykłe a każda kolejna opowieść ma w sobie coś nowego. Fakt, że te najbardziej popularne mitologie są już nieco oklepane i wykrzesać z nich coś nowego jest bardzo trudno, ale autorzy coraz częściej starają się sięgać po te mniej znane opowieści.


Matthew Laurence postawił w swoim  utworze na mitologię nordycką, ale pokazał nam kolejną z panteonu bogiń, Freję. To bogini, która uosabia miłość, płodność i urodzaj, jednak jej drugie oblicze kojarzone jest z wojną i magią. Swoją niezwykła urodą, wdziękiem oraz potęgą zdobyła rzesze wyznawców w pradawnej Skandynawii.

Współcześnie bogini nie posiada już tak wielu wyznawców. Na szczęście jest ich choćby tyle by mogła istnieć. Freję poznajemy gdy znajduje się w ośrodku psychiatrycznym, i to właśnie dzięki wierze garstki pacjentów bogini istnieje w naszym świecie. Jednak po jej dawnym splendorze pozostał jedynie nikły cień. W ośrodku pojawia się jednak tajemniczy gość, który zna prawdę o dziewczynie. Stawia jej ultimatum, od którego zależy jej przyszła egzystencja. Jak dalej potoczą się losy bogini, która w dawnych czasach nie musiała przejmować się co przyniesie jej kolejny dzień?

„Freja” to powieść, przy której nie sposób się nudzić. Autor wykreował niezwykle charyzmatyczną postać, która zapewnia czytelnikowi wiele wrażeń. Głowna bohaterka nie boi się ryzyka, ciągle idzie pod prąd, na przekór wszystkim dookoła.

Trzeba przyznać autorowi, że pomysł na powieść miał świetny. Fabuła powieści wciąga czytelnika, a wartka akcja zapewnia sporo atrakcji. Już po kilku pierwszych stronach ciężko odłożyć książkę na półkę. Ciekawi bohaterowie również działają na korzyć całości. Jednym słowem to powieść, która jeszcze nie wykorzystała swojego potencjału i mam nadzieję, że autor jeszcze coś z tej historii wyciągnie.  Polecam każdemu, kto lubi utwory z mitologią w tle lub wszelkimi powiązaniami z mitologią. No i nie można zapomnieć o przykuwającej wzrok okładce. Te kolory są niezwykłe, a  graffiti robi niesamowite wrażenie.  

Za książkę dziękuję wydawnictwu JAGUAR


2 komentarze:

  1. Uwielbiam mitologie, o nordyckich bogach nie miałam okazji zbyt wiele czytać więc chyba dam tej książce szansę :-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Książkę czytało się szybko, ale Freja mnie niesamowicie wkurzała. Trochę zabrakło mi tutaj efektu "wow".

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!