12 cze 2012

"Mojra. Wilczyca i Córka Ziemi" - Henri Loevenbruck - recenzja

Alea otrzymuje niezwykłą moc, kiedy zdejmuje pierścień z palca zmarłego druida. Teraz grozi jej śmiertelne niebezpieczeństwo. By przeżyć, musi zrozumieć pradawną legendę i sny, w których pojawia się tajemnicza biała wilczyca. Tymczasem nad krainą Alei zbierają się złowrogie chmury wojny.
"Mojra. Wilczyca i Córka Ziemi" to pierwsza część bestsellerowej trylogii. Została przetłumaczona na dziesięć języków. W samej Francji sprzedano prawie pół miliona egzemplarzy. To wspaniała, pełna epickiego rozmachu opowieść o Gaelii, krainie-wyspie, w której nad ludzkim przeznaczeniem czuwa bogini Mojra.

Książka zainteresowała mnie opisem, który znajdujemy na tyłach okładki. Druidzi, magia w ich wykonaniu, tajemnicza wilczyca o białym futrze – wszystko to zachęcało do zagłębienia się w lekturę. Jaki był tego skutek? Czy spodobała mi się owa wizja świata stworzonego przez Henriego Loevenbrucka.




Utwór mogę śmiało zakwalifikować do gatunku fantasy. Świat, w jaki zostajemy zaproszeni przez autora, jest bajkowy i niebywale barwny. Widać wyraźnie, że autor kierował się kanonem klasyki fantasy. Uniwersum oparte na realiach średniowiecznych, dodatkowo umiejscowione w nieco zmodyfikowanej wersji Irlandii. Można się tego domyślić poprzez liczne zapożyczenia z owego kraju, począwszy od wyglądu mapki zamieszczonej na początku strony, poprzez druidów, po kulturę obowiązującą w tamtejszej rzeczywistości – wszystko oczywiście jest delikatnie zmodyfikowane, jednak wystarczy choć trochę informacji na temat Irlandii, aby szybko skojarzyć fakty.

Jedną z bohaterek jest Alea, nastoletnia sierota, która wychowywała się na ulicy. Dziewczynie dokucza samotność, którą rekompensuje sobie poprzez marzenia o odkryciu prawdy o jej pochodzeniu. Po dosyć przerażającym znalezisku, jej życie ulega diametralnej zmianie. Od tej pory cała historia nabiera rozpędu. W tym samym czasie poznajemy losy białej wilczycy, Imali,  która zostaje odrzucona przez watahę i musi opuścić stado, w innym wypadku grozi jej śmierć. Poznajemy również kilka innych postaci – druid Felim, który postanawia pomóc dziewczynie oraz nieustraszony (jak się później okazuje, nie tak do końca) krasnolud Mjolln, który postanowił dotrzymać towarzystwa Alei. Poznajemy wiele postaci drugoplanowych, które urozmaicają fabułę. Niestety muszę powiedzieć, że mimo iż bohaterowie są naprawdę barwni, brak im tego ''czegoś'' co sprawia, że stają się realni, pełnowymiarowi. Autor, tworząc swoich bohaterów, najwyraźniej zapomniał o ich charakterach, indywidualności, która sprawiłaby, że nie byliby schematyczni. Tutaj jednak są to typowe postacie fantastyczne – krasnolud drażliwy na punkcie swojego wzrostu, a dodatkowo żarłoczny, druid – typowy mentor, czarodziej, w długich szatach, którego obawiają się zwykli ludzie, czy też elfy – piękne, urzekające (a jakże!) o szpiczasto zakończonych uszach.

Akcja początkowo rozwija się dosyć powoli, by w dalszej części nieznacznie nabrać tempa. Fabuła oparta jest na prostym schemacie wędrówki. Czytając książkę czytelnik może doszukać się licznych  odniesień do wzorców typowej literatury fantasy, między innymi do dzieł takich twórców jak Tolkien. Niestety nie potrafiłam zatracić się w utworze, przez co czytanie nie było dla mnie taką przyjemnością, jak przy innych lekturach. Nie uważam jednak, by książka była całkowicie zła. Znajdą się i plusy. Ciekawie połączone losy niektórych bohaterów mogą zaskoczyć. Książka chwilami sprawiała, że czułam obawę o losy postaci. Czytając Wilczycę i Córkę Ziemi czytelnik zagląda do świata pełnego magii i wielu interesujących stworzeń.

Mojra. Wilczyca i Córka Ziemi to fantastyka skierowana dla młodszej części młodzieży, a szczególnie dla żeńskiej części. Jeśli ktoś szuka literatury, która jest niezwykle podobna do tolkienowskiego Śródziemia, to tutaj znajdzie coś dla siebie. Jeśli jednak szukacie czegoś nowego, świeżego – to niestety, ale nie w tej powieści. Z czystej ciekawości sięgnę po kolejny tom Mojra. Wojna Wilków, ponieważ styl autora jest ciekawy i czasem pierwszy tom to niejako wprowadzenie do bardziej rozbudowanej fabuły. Oceniam książkę na 3,5/6, myślę że to w pełni zasłużona ocena.

10 komentarzy:

  1. chyba tym razem sobie podaruję, czytałam już kilka recenzji całego cyklu i niespecjalnie mnie do siebie przekonał
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Nadal nie wiem, może jak znajdę chwilę, to zajrzę i się przekonam, czy przeczytam, czy tylko przejrzę

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam ją w ebooku, ale nie jestem już pewna, czy sięgać po nią w pierwszej kolejności...

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam ją w ebooku, ale już nie jestem pewna, czy sięgać po nią w pierwszej kolejności...

    OdpowiedzUsuń
  5. Z opisu wydaje się ciekawa, ale nie jestem pewna czy zajrzę;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Może kiedyś się skusze ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jee to chyba sobie daruję ;)
    A co do Supernatural <3 ah oh i eh przegoniłaś mnie i to ostro jak już 7 sezon skończyłaś ;D ja jestem w połowie 6 (szybko Cię dogonię:P) i kurcze zaskakuje mnie ten serial za każdym razem...z każdym odcinkiem jest coraz lepszy!

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam całą trylogię i z przykrością stwierdzam, iż poziom spada z tomu na tom... Szkoda. Pierwsza część naprawdę mi się podobała.

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam całą serię i lubię :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!