22 cze 2012

"Miłość Kąsa" - Lynsay Sands


Trzysta lat kawalerskiego stanu Etienne Argeneau dobiega końca. W przeciwnym wypadku już na zawsze pozostanie sam. W całym swoim życiu, wampir może "zmienić" tylko jednego człowieka. Większość z pobratymców Etienne zatrzymują ten przywilej dla stworzenia swojego życiowego partnera. Jeśli więc przemieni złą kobietę...
Czy ma jednak jakiś wybór? Musi ocalić Rachel Garrett. Nie zna jej zbyt dobrze, ale piękna koronerka ocaliła mu życie. Aby w zamian ocalić jej, musi uczynić z niej nieśmiertelną.



Wampiry w ostatnich czasach są wszechobecne w kulturze masowej. Przedstawiane na wszystkie możliwe sposoby - od krwiożerczych bestii, przez skrzące się na słońcu istoty, aż do skrajnych przypadków uczulonych na krew. Każdy autor ma inne wyobrażenie tych postaci i bardzo dobrze – w innym wypadku szybko stałyby się nudnymi bohaterami.

Lynsay Sands już przedstawiła nam swój sposób postrzegania wampirów w pierwszej części sagi rodu Argeneau. Wiemy zatem, czego się spodziewać po tych stworzeniach wyjętych z legend. Tym razem poznajemy trzystuletniego Etienne'a, który pod wpływem chwili przemienia w wampirzycę panią koroner. Jednak wampir w swoim życiu może przemienić tylko jedną osobę - życiowego partnera. Jeśli Etienne podjął pochopną decyzję, będzie musiał z nią żyć. Poznajemy również Rachel, która pracuje jako koroner. Do pracy chodzi głównie na nocną zmianę, jednak jest nadzieja na awans i zmianę dobowego trybu życia. Niestety poprzez pewnego szaleńca jej plan ulegnie znacznej zmianie. Obie postacie cechują się niezwykłym poczuciem humoru. Może i nie są zbyt rzeczywiste, jednak szybko zyskują naszą sympatię i stają się towarzyszami na jeden wieczór. Ich zachowanie czasem irytuje, by w następnej chwili wywołać uśmiech na twarzy.

Styl autorki jest lekki i pełen humoru. Książkę można przeczytać w jeden wieczór, gdyż mimo swoich trzystu stron czyta się ją niezwykle szybko. Akcja utworu toczy się miarowym tempem, niestety każde kolejne wydarzenia są do przewidzenia. Jak w przypadku Ukąszenia, sprawiało mi radość czytanie kolejnych perypetii Lisianny, tak tutaj nieco nużyły mnie losy Etienne'a. Autorka stosuje proste i niewyszukane dialogi oraz zwięzłe opisy. Narracja trzecioosobowa stosowana w powieści nie ułatwia odbioru uczuć bohaterów.



za egzemplarz do recenzji dziękuję
ParanormalBooks.pl



11 komentarzy:

  1. z chęcią bym przeczytała :)
    dopiszę sobie do "listy życzeń", żeby tytuł mi nie umknął ;]
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam pierwszej części i jakoś mnie do niej nie ciągnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Część pierwsza nadal czeka na przeczytanie - może w wakacje ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Raczej spasuję. Zabieram się za Zakon smoka, dlatego nie czytałam Twojej poprzedniej recenzji. Wypowiem się po lekturze.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam poprzedni tom serii i bardzo przypadł mi do gustu. Mimo, że na rynku nie brakuje wampirzych historii, ta się wyróżniała, więc z chęcią sięgnę po "Miłość kąsa" :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pamiętam tę autorkę z opowiadań :) Chętnie sama się przekonam co naskrobała w większym formacie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ach, z przyjemnością sięgnę chyżo ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Na razie mam dość wampirów;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Akurat lubię się trochę pośmiać przy lekturze, dlatego chętnie sięgnę, pomimo wampirycznej tematyki.

    OdpowiedzUsuń
  10. Pierwsza część mnie nie zaintrygowała więc muszę sobie odpuścić :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie czytałam pierwszej części, ale chętnie to zmienię ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!