Trzysta
lat kawalerskiego stanu Etienne Argeneau dobiega końca. W przeciwnym
wypadku już na zawsze pozostanie sam. W całym swoim życiu, wampir
może "zmienić" tylko jednego człowieka. Większość z
pobratymców Etienne zatrzymują ten przywilej dla stworzenia swojego
życiowego partnera. Jeśli więc przemieni złą kobietę...
Czy
ma jednak jakiś wybór? Musi ocalić Rachel Garrett. Nie zna jej
zbyt dobrze, ale piękna koronerka ocaliła mu życie. Aby w zamian
ocalić jej, musi uczynić z niej nieśmiertelną.
Wampiry
w ostatnich czasach są wszechobecne w kulturze masowej.
Przedstawiane na wszystkie możliwe sposoby - od krwiożerczych
bestii, przez skrzące się na słońcu istoty, aż do skrajnych
przypadków uczulonych na krew. Każdy autor ma inne wyobrażenie
tych postaci i bardzo dobrze – w innym wypadku szybko stałyby się
nudnymi bohaterami.
Lynsay
Sands już przedstawiła nam swój sposób postrzegania wampirów w
pierwszej części sagi rodu Argeneau. Wiemy zatem, czego się
spodziewać po tych stworzeniach wyjętych z legend. Tym razem
poznajemy trzystuletniego Etienne'a, który pod wpływem chwili
przemienia w wampirzycę panią koroner. Jednak wampir w swoim życiu
może przemienić tylko jedną osobę - życiowego partnera. Jeśli
Etienne podjął pochopną decyzję, będzie musiał z nią żyć.
Poznajemy również Rachel, która pracuje jako koroner. Do pracy
chodzi głównie na nocną zmianę, jednak jest nadzieja na awans i
zmianę dobowego trybu życia. Niestety poprzez pewnego szaleńca jej
plan ulegnie znacznej zmianie. Obie postacie cechują się niezwykłym
poczuciem humoru. Może i nie są zbyt rzeczywiste, jednak szybko
zyskują naszą sympatię i stają się towarzyszami na jeden
wieczór. Ich zachowanie czasem irytuje, by w następnej chwili
wywołać uśmiech na twarzy.
Styl
autorki jest lekki i pełen humoru. Książkę można przeczytać w
jeden wieczór, gdyż mimo swoich trzystu stron czyta się ją
niezwykle szybko. Akcja utworu toczy się miarowym tempem, niestety
każde kolejne wydarzenia są do przewidzenia. Jak w przypadku
Ukąszenia,
sprawiało mi radość czytanie kolejnych perypetii Lisianny, tak
tutaj nieco nużyły mnie losy Etienne'a. Autorka stosuje proste i
niewyszukane dialogi oraz zwięzłe opisy. Narracja trzecioosobowa
stosowana w powieści nie ułatwia odbioru uczuć bohaterów.
za egzemplarz do recenzji dziękuję
ParanormalBooks.pl
z chęcią bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńdopiszę sobie do "listy życzeń", żeby tytuł mi nie umknął ;]
pozdrawiam
Nie czytałam pierwszej części i jakoś mnie do niej nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńCzęść pierwsza nadal czeka na przeczytanie - może w wakacje ;)
OdpowiedzUsuńRaczej spasuję. Zabieram się za Zakon smoka, dlatego nie czytałam Twojej poprzedniej recenzji. Wypowiem się po lekturze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Czytałam poprzedni tom serii i bardzo przypadł mi do gustu. Mimo, że na rynku nie brakuje wampirzych historii, ta się wyróżniała, więc z chęcią sięgnę po "Miłość kąsa" :)
OdpowiedzUsuńPamiętam tę autorkę z opowiadań :) Chętnie sama się przekonam co naskrobała w większym formacie :)
OdpowiedzUsuńAch, z przyjemnością sięgnę chyżo ;)
OdpowiedzUsuńNa razie mam dość wampirów;)
OdpowiedzUsuńAkurat lubię się trochę pośmiać przy lekturze, dlatego chętnie sięgnę, pomimo wampirycznej tematyki.
OdpowiedzUsuńPierwsza część mnie nie zaintrygowała więc muszę sobie odpuścić :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam pierwszej części, ale chętnie to zmienię ;)
OdpowiedzUsuń